Ćwiąkalski nie posiada moralnych podstaw do pełnienia funkcji ministra sprawiedliwości.
To jest główny mój zarzut, jaki dotąd formułowałem wobec tego osobnika.
Co do jego etyki zawodowej mam wiele wątpliwości.
Moje wątpliwości nie są rozwiewane, a wręcz przeciwnie pogłębiają się wraz z każdym kolejnym publicznym występem nowego ministra.
Sądziłem jednak, że pod względem opanowania rzemiosła prawniczego i biegłości posługiwaniu się nim Ćwiąkalski jest jednostką więcej niż przeciętną.
Wydawało mi się, że jego popularność wśród osób mających problemy z prawem ma swoje podstawy w szerokiej wiedzy prawniczej, a nie tylko w bezmyślnej popularności w określonej grupie osób.
Dzisiaj jednak rozczarowałem się także w tej kwestii.
Pozostaje mi wierzyć, że jest dobrym karnistą, bo cywilistą jest poniżej przeciętnej. To, co zaprezentował w materii odszkodowania za zepsuty laptop na pewno nie uprawnia go do udzielania porad prawnych.
Biorąc pod uwagę powyższe, a także wielokrotne konferencje z dominującym tematem (szukanie haków na Ziobrę) moje podejrzenia, co do wykraczania Ćwiąkalskiego poza standardy etyczne zawodu adwokata, jeszcze bardziej pogłębiają się.
Art. 363. § 1. K.C. Naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Jednakże gdyby przywrócenie stanu poprzedniego było niemożliwe albo gdyby pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu.
§ 2. Jeżeli naprawienie szkody ma nastąpić w pieniądzu, wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty ustalenia odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia za podstawę cen istniejących w innej chwili.
Moja prywatna i bezpłatna mini ekspertyza na potrzeby danej sprawy:
Szkoda została wyrządzona (celowo, czy nie, to nieistotne). Naturalnym jest, że sprawca powinien naprawić szkodę.
Zgodnie z kodeksem cywilnym wyrządzoną szkodę można naprawić na dwa sposoby:
- przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź
- przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej.
Poszkodowany ma prawo dokonać wyboru pomiędzy tymi w/w opcjami.
Czasami jednak jego wybór jest ograniczony, ponieważ np.:
a) przywrócenie stanu poprzedniego jest już nie możliwe
b) pociągało by za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty.
Naprawa na koszt zobowiązanego i żądanie zapłaty dwukrotności nowego laptopa jest oczywiście nadmiernym kosztem i nadmiernym żadaniem. Poza tym laptop naprawiany nie będzie nigdy taki sam, jak fabrycznie nowy. W związku z tym traci znacznie na wartości sprzedażnej.
Zatem logiczne i tańsze jest domaganie się zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej, pozwalającej na zakup nowego laptopa. Byłoby to prostsze rozwiązanie dla samego zobowiązanego jak i dla poszkodowanego. Warto dodać, że nowy laptop ma nową dłuższą gwarancję, którą trudno uznać za korzyść poszkodowanego w przypadku naprawienia szkody.
Odpada również problem długiego czasu naprawy.
Zapewniam, że każdy sąd właśnie w ten sposób podszedłby do sprawy w postępowaniu odszkodowawczym.
Jak widać zakup nowego laptopa ma same plusy i jest bardziej racjonalny.
Co więcej, sam Ziobro mógłby domagać się pomniejszenia odszkodowania i kosztów zakupu nowego laptopa o kwotę wynikającą z normalnego jego zużycia w trakcie użytkowania.
No ale z logiką w naszym ministerstwie sprawiedliwości i całym rządzie nie jest najlepiej.
W obecnym wydaniu taniego państwa wygląda to tak:
Zepsuł się laptop – naprawiamy go za kwotę dwukrotnie wyższą niż nowy. Zgodnie z ekspertyzą. Przypuszczam, że eksperci zamieścili wzmiankę o nieopłacalności takiej naprawy – uczciwy serwis tak czyni.
Mam nadzieję, że ten pomysł dotyczy tylko tego przypadku, a nie wszystkich zepsutych laptopów w urzędach państwowych.
Jeżeli jest trudno Państwu wyrobić sobie pogląd na sprawę, to zawsze polecam spojrzenie na nią bez emocji związanymi z empatiami do wymienionych wyżej nazwisk.
Wyobraźcie sobie, że to wam zniszczono laptop.
- Czy chcecie, aby sprawca (zobowiązany do naprawy) dał wam pieniądze lub odkupił nowy laptop, taki sam jak uszkodzony?
- Czy wolicie, aby zobowiązany pokrył koszty naprawy starego?
Przy czym zgodnie z prawem może okazać się, że nie jest on obowiązany do ponoszenia nadmiernych kosztów.
Dla Państwa zapewne większą wartość niż sam laptop mają zgromadzone w nim dane.
Ale dane danym nie równe. W tym przypadku zostały one usunięte.
Cała ta sprawa pokazuje dobitnie, że tak naprawdę uszkodzenie komputera to tylko pretekst. W rzeczywistości chodzi o coś zupełnie innego.
Być może ta frustracja Ćwiąkalskiego wynika z tego, że nie może odczytać danych z tego konkretnego komputera.
Przed zdaniem do magazynu Ziobro usunął je, uznając że powinien tak zrobić z godnie z ustawą o ochronie danych osobowych i ochronie tajemnicy państwowej. W laptopie mogły znajdować się dane, które mogły trafić w niepowołane ręce.
Jak widać jego obawy były słuszne. Postąpił zgodnie z rozsądkiem.
Jeżeli jest inaczej, to trzeba przedstawić wiarygodne dowody.
Inne tematy w dziale Polityka