Jak rozwijał się sowiecki terror i koszmar gułagów? Co świat zachodni wiedział o sowieckim terrorze? Jak amerykańska i angielska pomoc dla walczącego z hitleryzmem Związku Radzieckiego pozwoliła na wzmocnienie aparatu represji?
Na te i inne pytania próbuje odpowiedzieć Martin Bollinger w swojej książce Flota Gułagu, wydanej ostatnio nakładem wydawnictwa Replika. Korzystając ze źródeł towarzystwa asekuracyjnego Lloyd i sowieckich archiwalnych dokumentów, a także danych technicznych statków floty Gułagu, Autor weryfikuje dotychczasowe informacje o liczbie deportowanych, warunkach w jakich przewożono więźniów, oraz o liczbie ofiar rejsów, wychodząc z założenia, iż system stalinowski był na tyle zbrodniczy, iż nie trzeba opowiadania na jego temat kłamstw czy też półprawd.
Książka ta zadowoli wymagającego czytelnika, takiego, który nie znosi zbeletryzowanych opowieści historycznych, a ceni sobie fakty i dane liczbowe, który ceni sobie analizy, dochodzenie do prawdy, myślenie. Lektury więc nie polecamy jej tym, którzy szukają w książkach ukojenia lub rozrywki, nie jest też książką, którą można czytać do poduszki. Pozwoli ona jednak na zdobycie nowej wiedzy prawdziwym miłośnikom historii.
Inne tematy w dziale Kultura