recma recma
378
BLOG

Zychowicz strzela Twardoch kule nosi a Zaremba broń wręcza

recma recma Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

 Po raz kolejny Piotr Zaremba pochylił się nad książką P. Zychowicza „Pakt Ribbentrop - Beck” wPolityce.pl. Tym razem w kontekście wykorzystania jej przez Szczepana Twardocha w tekście „Polskość wymyślona na nowo” a zamieszczonym przez „Rzeczpospolitą”. Również i tym razem, konkluzją całego tekstu jest, całkowita dezawuacja tez postawionych przez Zychowicza. Lecz równocześnie wskazuje Zaremba na niebezpieczeństwo wykorzystywania tej książki, w kontekście współczesnej polityki.
Stanowisko jakie zajmuje w tej sprawie Zaremba i część, mediów wolnościowych, polityków i historyków, niesie ze sobą niebezpieczeństwo na które chcę zwrócić uwagę.

Zanim przedstawię swoje zdanie, zajmę się po kolei błędami logicznymi i pewną nadinterpretacją, jaką obarcza się książkę Zychowicza.

Cytuje Zaremba opinię polityka PO który tak zinterpretował „Pakt Ribbentrop – Beck”; „Rozumiem, że jeśli panowie Zychowicz i Ziemkiewicz chcieliby iść z Hitlerem w roku 1939, to chcą też iść z dzisiejszymi demokratycznymi Niemcami” .
Zamiast wyśmiać ową naciąganą tezę, nie mającą z prawdą nic wspólnego, Zaremba określa ją jako „logiczną”. Nie mam pojęcia skąd bierze się owa rzekoma „logika”, ale na pewno nie z poglądów Ziemkiewicza, ani Zychowicza. Obydwaj panowie, proponują stosowanie w polityce realizmu w połączeniu z interesem Polski. Nic więcej nic mniej. Sytuacja geopolityczna roku 1938 i początku 1939 w niczym nie przypomina dzisiejszej. Wówczas Polska mogła sobie pozwolić na zawarcie paktu z Hitlerem, bo Niemcy tego potrzebowały. Dziś Niemcy we współpracy z Rosją podpisały odpowiednik paktu Ribbentrop – Mołotow. Oczywiście chodzi o Gazociąg Północny. Żaden z tych krajów nie ma zamiaru występować przeciwko drugiemu i Polska jest jako partner „paktowy” się nie liczy.

Dalej cytuje słowa Twardocha „[...]gdyby Polacy byli zupełnie innym narodem, mniej sentymentalnym, a bardziej politycznym, nie wyszliby z Polski tak przegrani. A podsumowuje tak:”Nawet Zychowicz nie twierdzi z pewnością, że współdziałanie z Hitlerem dałoby mam cokolwiek więcej niż uniknięcie wielkich strat biologicznych. Twardoch zdaje się wierzyć, że wyszlibyśmy z wojny mocniejsi także politycznie.”
To zdania radzę zapamiętać. „Wielkie straty biologiczne” to pestka wobec korzyści innego typu.
Tak zdaje się twierdzić Zaremba. Podczas gdy ja na ten przykład wolałbym przywódców, życie swoich obywateli ( cywilów, dzieci i kobiety dodajmy) stawiających na pierwszym miejscu.
Tu muszę się przyznać, że nic mnie bardziej nie wk...wia, niż ględzenie o Honorze Polski. Nie mogę sobie bowiem wyobrazić sytuacji, kiedy podjął bym decyzję by w obronie tego honoru skazać na nieuchronną śmierć kobiety i dzieci. A taką decyzję podjął świadomie Beck.

No i przeszliśmy do Becka. Twardoch zarzuca mu wepchnięcie nas w wojnę z dwoma mocarstwami. A Zaremba tłumaczy że nikt nie mógł w ówczesnych realiach nie mógł przewidzieć współdziałania Rosji i Niemiec. To przykre, ale fakt ten, jeśli prawdziwy, obciąża wszystkich ówczesnych polityków. Obawiam się jednak że tak nie było. W ocenie możliwych sojuszy, musiano brać pod uwagę i tę możliwość, tym bardziej że i dla Niemiec i Rosji, było to jedyne rozwiązanie po podpisaniu przez Polskę paktu z Wielką Brytanią. Brak takiej oceny sytuacji obciąża Becka.

Jak wspomniałem na początku, główny zarzut Zaremby to nieuchronność czytania książki Zychowicza jako przyczynku do współczesności, oraz wykorzystywania jej jako swoistej współczesnej gry politycznej.
Niestety Zaremba nie zauważa, że wespół z podobnymi sobie, zamiast dyskutować o książce merytorycznie, ograniczając w ten sposób możliwość politycznego jej wykorzystania, z pełnym moralnym oburzeniem książkę potępiał. Przykry jest przy tym udział w potępieniu prof. Nowaka. Przykry, bo trudno uwierzyć by profesor popierał ograniczanie badań naukowych.

Czytałem, bo na słuchanie byłem za młody, „Historię dwudziestolecia” Pawła Zaremby.
Na kilkudziesięciu stronach autor szczegółowo omawia tło polityczne ostatnich lat przed wojną.
Wszystkie traktaty i porozumienia zawierane w tamtym czasie w europie. Omawia również w kontekście wiedzy wojennej i powojennej, możliwości wyboru jakie Polska miała w 38 i 39. I na tych kilkudziesięciu stronach nie znalazło się nawet jedno zdanie tłumaczące dlaczego Polska nie przyjęła propozycji Niemieckich. Jeśli nie liczyć wyjaśnień typu, „nie, bo nie mogła” naiwnych i przyznajmy nie nazbyt lotnych. Okazuje się więc, że jest to od wielu lat temat tabu. A ponieważ historycy o tym nie dyskutowali, nie wypracowali żadnego stanowiska, nawet takiego z listą rozbieżności, każdy może sobie korzystając z owej czarnej dziury, wpisać w nią co tylko mu do głowy przyjdzie.
Ale obrażać się, albo co gorsza obarczać odpowiedzialnością za to Zychowicza, nie świadczy najlepiej o kondycji umysłowej takich osób. Jeśli nawet, a podejrzewam że tak jest, istnieje jakaś polska blokada, która uniemożliwia merytoryczną dyskusję na wszystkie tematy, nawet te z pozoru dla nas niewygodne, pora by zacząć o tym głośno mówić.

Marzy mi się Polska jak Wielka Brytania, dbająca o to by swoim obywatelom żyło się dobrze i bezpiecznie nie bacząc co tam sobie o nich mówią na świecie. Taki pragmatyzm , Brytyjczykom w niczym nie zaszkodził, a realizator owej polityki, W. Churchill, nawet u nas nie ma złej prasy mimo że jak mało kto na nią zasłużył.
My zaś honorowi, za który to "Honor" zapłacili życiem niewinni ludzie, cieszymy się na świecie sławą antysemitów, twórców obozów koncentracyjnych.

recma
O mnie recma

Słynne cytaty Donald Tusk "Zarówno termin, sposób i treść ówczesnej konferencji i zaprezentowanie raportu MAK-u był oczywiście próbą sformułowania rosyjskiej tezy, jeśli chodzi o zamach." Radek Sikorski "Władze rosyjskie po zamachu były autentycznie wstrząśnięte, przypominam, że miało miejsce ileś decyzji, które były motywowane…" Grzegorz Schetyna "Robienie atmosfery wokół tego zamachu, uważam, że jest haniebne" Jacek Żakowski "Po zamachu wydawało się, że będzie mieli, mówiąc językiem obamowskim, reset w stosunkach polsko-rosyjskich." Tomasz Turowski "[...]bo mimo zaangażowania wszystkich środków, jakie mogliśmy włączyć, wciąż było nas zbyt mało - pracowała zaraz po zamachu, tworząc między innymi centrum kryzysowe w administracji smoleńskiej."

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Kultura