Zapaść, marazm, bezsiła, bezwolność, hibernacja – takimi słowami Konrad Piasecki z RMF FM opisuje na swoim blogu sytuację, w jakiej znalazł się gabinet Donalda Tuska.
Jego zdaniem „nawet jeśli sensacyjnego sondażu, w którym po raz pierwszy od lat przecięły się krzywe poparcia Platformy i PiS-u, nie potwierdzą następne badania, to i bez nich widać, że rządzący przeżywają jeden z najpoważniejszych kryzysów w ostatnim pięcioleciu.” Piasecki ocenia, że rządzącym brakuje „świeżej krwi”, a sam „strażak notowań”, jakim dziennikarz nazywa Tuska, nie wykazuje aktywności. - Mam wrażenie, że pochłonęła ich biurokratyczna rutyna i szara rządowa codzienność, w której panuje zasada, że nie warto się wychylać, bo można tylko dostać po uszach – pisze Piasecki. Zaznacza przy tym, że jedynymi ministrami, którzy nie chowają się w swoich resortach, są: Jarosław Gowin, Jacek Rostowski, Waldemar Pawlak, Bartosz Arłukowicz oraz czasem Sławomir Nowak.
W związku z brakiem aktywności pozostałych ministrów, dziennikarz pyta: „Jaki pomysł na polską edukację ma Krystyna Szumilas? Jak z zapóźnieniem cyfrowym ma zamiar walczyć Michał Boni? Czy Jacek Cichocki oby na pewno panuje nad swoim służbowo-specjalno-policyjnym imperium? Czy Kosiniak-Kamysz wie, co zrobić z rosnącym bezrobociem?” Na koniec porównuje Donalda Tuska do byłego brytyjskiego premiera i pisze: „Tak jak Tony Blair i jego dyżurny uśmiech w którymś momencie zaczęły Brytyjczyków dużo bardziej drażnić niż ujmować, tak, jeśli zamiast sukcesów, Polacy będą widzieli bezradne rozkładanie rąk i stwierdzenia typu "każdemu czasami coś nie wyjdzie", marzenia Tuska o europejskiej przygodzie, albo trzeciej kadencji mogą rozpaść się w proch i pył.”
Cały wpis na blogu Konrada Piaseckiego
Inne tematy w dziale Polityka
