Krzywizna banana
Najbardziej znanym symbolem regulacji rynku w ZSRE jest dekret ustalający dopuszczalną krzywiznę bananów jakie brukselski komitet centralny
łaskawie zezwala nabywać swoim poddanym.
Eurofundamentaliści,których uwielbienie dla "UE"(1) jest proporcjonalne do niewiedzy o
wspólnotach twierdzą że taka regulacja nie istnieje.
Zatrudnieni przezmnie specjaliści przez trzy noce pracowali by takowy dekret stworzyć i
umieścić go na stronach Eurlex
Rozporządzenie Komisji (WE) NR 2257/94
z dnia 16 września 1994 r.
ustanawiające normy jakości bananów
III. KLASYFIKACJA WEDŁUG WIELKOŚCI
Klasyfikacja według wielkości jest ustalana na podstawie:
- długości jadalnego miąższu owocu, wyrażonej w centymetrach oraz mierzonej wzdłuż powierzchni wypukłej od końca szczytu owocu do podstawy przysadki,
- stopnia, tj. pomiaru w milimetrach, szerokości przekroju poprzecznego owocu między powierzchniami bocznymi a środkiem, prostopadle do osi podłużnej.
Wzorzec owocu przy pomiarze długości i stopnia:
- owoc środkowy w zewnętrznym rzędzie rączki,
- owoc znajdujący się w sąsiedztwie przekroju dzielącego rączkę, w rzędzie zewnętrznym kiści.
Minimalna dopuszczalna długość wynosi 14 cm, a minimalny dopuszczalny stopień wynosi 27 mm.
Wyjątek od ostatniego akapitu stanowią banany produkowane na Maderze, Azorach, Algarve, Krecie oraz w Lakonii o długości mniejszej niż 14 cm, które mogą być sprzedawane we Wspólnocie, lecz muszą być zaliczone do klasy II.
Oczywiście banany to tylko symbol regulacji. Regulowany na różne sposoby jest cały rynek żywności. Oczywiście wszystko dla dobra
idiotów którzy według eurobiurokratów zamieszkują ziemie między Bugiem a Atlantykiem.
Wspólna polityka rolna ma na celu zapewnienie rolnikom odpowiedniego poziomu życia, konsumentom wysokiej jakości żywności dostępnej po uczciwych cenach oraz ochronę dziedzictwa obszarów wiejskich. Priorytety polityki ewoluowały, aby sprostać zmieniającym się potrzebom społeczeństwa. Dlatego też bezpieczeństwo żywności, ochrona środowiska naturalnego, jak najkorzystniejsza relacja ceny i jakości oraz rolnictwo jako źródło upraw wykorzystywanych do produkcji paliw, mają coraz większe znaczenie.
To wszystko było wałkowane już tysiące razy więc teraz coś z zupełnie innej beczki ....hipokryzja eurourzędników.
"For God's Sake, Please Stop the Aid!"
Takim okrzykiem reagują zwolennicy wolnego rynku z Afryki. Jeśli naprawdę chcecie nam pomóc, przestańcie przysyłać pomoc materialną.
Oczywiście przeciętny lewicowiec mający ludzkość za zbieraninę nieporadnych dzieci, które bez pomocy państwa natychmiast umrze z głodu pomyśli :
- C
i liberałowie oszaleli. Musimy pomagać afrykanom bo tam panuje głód. Owszem panuje, tylko dlaczego ?
Pomoc niszczy rolnictwo i przemysł
W wielu krajach Afryki zagraniczna pomoc przekracza 20% PKB. Są wśród nich kraje takie jak : Mauretania, Etiopia, Kongo, w Mozambiku pomoc zagraniczna przekracza 50 % PKB.
Jak w takim przypadku może działać rolnictwo czy przemysł ?
W jaki sposób może opłacać się działalność rolnicza jeśli rolnik musi konkurować z darmową lub bardzo tanią żywnością przysyłaną z zagranicy ?
Napływ darmowej żywności obniża ceny płodów rolnych do poziomu przy którym nie opłaca mu się zbierać ich z pola. Zaprzestaje więc działalności i wegetuje zdobywając
rozdawaną żywność
W jaki sposób przemysł włókienniczy może się rozwijać jeśli Afryka zarzucana jest ubraniami masowo przysyłanymi z Europy i USA ?
Zakłady muszą być zamykane lub płace obniżane do poziomu pozwalającego konkurować z towarami przysyłanymi z wymienionych krajów.
Miliony pożytecznych idiotów wspiera reżimy
Nic tak nie cieszy afrykanskich dyktatorów jak Bob Geldolf czy inny glupi lewak organizujący kolejny koncert mający dostarczyć im szeleszczącej gotówki
na dozbrojenie armii, trzymającej naród za mordę.
Już na samą wieść o kolejnej akcji typu Live Aid bossowie afrykanskich mafii urządzają przyjęcia.
Oto za kilka tygodni do Afrykańskich portów dotrą statki z darami. Jak się szacuje mniej niż 30% pomocy trafia bezpośrednio do potrzebujących. W niektórych krajach nie jest to nawet 10 %. Pomoc zostaje przechwycona przez lokalny rząd i mafię, po czym trafia na lokalny rynek zaś pieniądze ze sprzedaży wspiera budżety wojskowe, mafijne. W wielu krajach pomoc dostaje plemię z którego wywodzi się aktualnie rządzący.
Pomagając sobie, pomagamy Afryce
Co więc powinien zrobić logicznie myślący człowiek. To jasne, domagać się likwidacji Wspólnej Polityki Rolnej oraz zniesienia ograniczeń w wymianie towarów a szczególnie żywności z Afryką. Nie tylko zniesienia ceł ale i zaprzestania dyskryminacji towarów, które sprowadzane z jednych krajów muszą spełniać wyśrubowane normy jak w przypadku bananów, zaś z innch nie.
Myślę że lewicowcy powszechnie deklarujący jak to kochają pomagać biednym ( byle nie za swoje pieniądze) potrafią przełknąć zbyt prostego lub krzywego banana by pomóc głodującym w Afryce. Tak więc tylko ostatnia szuja może upierać się przy utrzymaniu WPR, szególnie że jej likwidacja da nam dostęp do taniej żywności z Afryki oraz zwiększy konkurencyjność Polskiego rolnictwa, radzącego sobie dobrze mimo że otrzymuje jedynie 1/3 wsparcia jakie dostaje rolnik w "starej unii".
Jszcze obrazek pokazujący udział "pomocy" w PKB
Wnuk obszarnika, syn burżuja, wyzyskiwacz klasy robotniczej ( dokładnie 6 osób), razem z synem zniewalamy w patriarchalnej rodzinie 2 kobiety:
jedną dużą, drugą małą.
"Jaskiniowy antykomunista", miłośnik jazzu i rajdów samochodowych.
*W przeprowadzce do normalności*
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka