Jan Szpargatoł Mahawiśnia Jan Szpargatoł Mahawiśnia
689
BLOG

"Dziura ozonowa" i plany ekologistów

Jan Szpargatoł Mahawiśnia Jan Szpargatoł Mahawiśnia Polityka Obserwuj notkę 22

Prawda nie jest rzeczą istotną. Ważne jest tylko to, co w oczach ludzi uchodzi za prawdę.
David McTaggart, współtwórca organizacji terrorystycznej Greenpeace


..i nastąpi koniec świata jeśli się nie opamiętacie


W 1985 roku w czasopismie "Nature" ukazały się wyniki wyprawy badawczej Farman, Gardiner and Shanklin opisujące zjawisko okresowego zmniejszania stężenia ozonu w atmosferze. Przez prasę światową przeleciały apokaliptyczne wizje końca świata z ludźmi upieczonymi na skwareczki przez promieniowanie ultrafioletowe ( która to już wersja apokalipsy?). Zjawisko zostało nazwaneprzez oszołomów "dziurą ozonową" zaś ekologiści jak każda sekta apokaliptyczna winiąca "grzesznego człowieka" za wszelkie prawdziwe lub domniemane zło, nieubłaganie wskazali swoimi zielonymi paluchami na szatanski wytwór człowieka, sprzedawany pod handlową nazwą Freon.
Jak wiadomo dla tych szaleńców złem jest wszystko co stworzył człowiek jest złem ("człowiek jest zarazkiem, rodzajem wirusa powodującego choroby naszej planety") a złem szczególnym są wytwory korporacji. W tym przypadku korporacji DuPont.

Zakrzyczeni przez populistów politycy w błyskawicznym tempie bo już na konferencjach w Montrealu (1987) i Londynie (1990) uchwalili zakaz produkcji i stosowania freonów. Wielkie zwycięstwo panikarzy i antycywilizacyjnego zabobonu i klęska rozsądku, nauki i cywilizacji.

Prawda

Warstwa ozonowa znajduje się w stratosferze, ozon powstaje tam na skutek rozbijania cząsteczek O2 przez promieniowanie o długości fali 280-320 nm i reakcji O z O2. Proces ten jest szczególnie intensywny w okolicach równika, natomiast praktycznie nie istnieje nad biegunami.
Pierwsze doniesienia o znacznych wachaniach stężenia ozonu w atmosferze nad Antarktydą pochodzą z lat 50-tych XX wieku gdy produkcja freonów była znikoma.
Pierwsze potwierdzone obserwacje zmian zawartości O3 pochodzą z grudnia 1973 r kiedy to F. Sherwood Rowland i Mario Molina po raz pierwszy1 zaobserwowali i potwierdzili zjawisko okresowego zmniejszania się stężenia ozonu w atmosferze.
Powodem zanikania warstwy ozonowej nad biegunami, są reakcje chemiczne ozonu z innymi pierwiastkami, głównie chlorem, będącym składnikiem freonów i tysięcy innych substancji. Chlor ten pochodzi głównie z naturalnych źródeł, takich jak wulkany emitujące rocznie 36 mln ton chloru w różnych związkach chemicznych oraz algi morskie emitujące rocznie kilka milionów chlorku metylu. Właśnie reakcje z tym chlorem pochodzącym z naturalnej emisji powoduje że w październiku czyli wiosną według standardów Arktycznych wartswa ozonowa nad biegunem północnym niemal zanika. Zostaje jednak natychmiast odbudowana wraz z napływem bogatego w ozon powietrza z regionów bliższych równikowi.
Zatem tzw. "dziura ozonowa" jest naturalnym i sezonowym zjawiskiem, mającym też dłuższe fluktuacje wynikające ze zmian w aktywności Słońca ( to promieniowanie Słońca tworzy ozon) czy zmian w natężeniu promieniowania kosmicznego ( to z kolei niszczy ozon ). Przewiduje się że bliski ( czyli w naszej Galaktyce) rozbłysk gamma mógłby zniszczyć warstwę ozonową na wiele lat.


Roczna emisja chloru będącego składnikem freonów wynosi 750 tys ton, więc w porównaniu do naturalnej emisji jest znikoma. Taką ilość potrafi wyrzucić dobry wulkan podczas tygodniowej erupcji. Nie było więc większego sensu zakazywanie produkcji freonów, szczególnie ich zamienniki HCFC są ponad 10-cio krotnie droższe od zakazanego CFC, co powoduje mniejszą dostępność do urządzeń chłodniczych i klimatyzacyjnych, szczególnie w gorących krajach Afryki i Ameryki Południowej i centralnej gdzie jest to szczególnie potrzebne. Tu bezmyślne działania ekologistów znowu uderzyły w biedne kraje, powodując wiele niewygód ale i setki a może tysiące ofiar śmiertelnych spowodowanych przez źle przechowywaną żywność. Ale zgodnie z deklaracjami ekologistów uważających człowieka za "gatunek wyrwany spod kontroli" i "rodzaj wirusa powodującego choroby naszej planety" te śmierci raczej ich cieszą.

...chcemy więcej ofiar. Umierajcie z głodu !
Mimo wprowadzenia zakazu produkcji freonów, okresowe zaniki warstwy ozonowej nad Antarktydą (tak jak mimo wysiłków ekologistów po zimie przychodzi wiosna a dzień po nocy) nadal wykazują sporą regularność. Dlatego ekologiści, którzy wypowiedzieli wojnę cywilizacji zwrócili swoją uwagę na kolejny pożyteczny związek : bromek metylu.
Jest to substancja używana do odkażania gleby w uprawach szklarniowych. Co kilka lat, szklarnie należy odkazić by zabić nasiona chwastów, szkodliwe owady oraz grzyby, powodujące choroby roślin szklarniowych.
Ekologiści chcą jednak zakazać używania tego związku, co może cofnąć rolnictwo o kilkadziesiąt lat wstecz, zmniejszając plony, pogarszając jakość produktów i oczywiście podnosząc koszty. Jeśli istnieje zamiennik, jest on znacznie droższy i znowu taki zakaz uderzy silnie w konsumentów na całym świecie ale najbardziej w konsumentów i producentów w krajach biednych.

co wolno algom a czego nie wolno człowiekowi
Jednak prawdopodobnie największe spustoszenia w warstwie ozonowej czyni chlorek metylu, wchodzący równie silnie w reakcje z ozonem a na dodatek jego emisja przekracza ponad 10-ciokrotnie emisje bromku metylu. Jednak nie jest on praktycznie produkowany przez człowieka, produkowany jest natomiast przez algi morskie.
Przeszukałem strony organizacji ekologistycznych i nie ma śladu skargi na ten łatwo lotny związek w dużych ilościach przedostający się do atmosfery i niszczący powłokę ozonową. Dowodzi to że według ekologistów algom można pozwolić na wiele więcej niż znienawidzonym przez nich ludziom. Jest do dowód że tak naprawdę ich troska o warstwę ozonową jest pozorna. To tylko pretekst by działać na szkodę cywilizacji. Ekologiści potwierdzają swoim działaniem słowa swojego guru

Człowiek jest gatunkiem wyrwanym spod kontroli. Czyż jedyną nadzieją naszej planety nie jest załamanie
cywilizacji przemysłowej? Czy nie jest naszym obowiązkiem spowodowanie takiego załamania ?

Wnuk obszarnika, syn burżuja, wyzyskiwacz klasy robotniczej ( dokładnie 6 osób), razem z synem zniewalamy w patriarchalnej rodzinie 2 kobiety: jedną dużą, drugą małą. "Jaskiniowy antykomunista", miłośnik jazzu i rajdów samochodowych. *W przeprowadzce do normalności*

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Polityka