W tekście „Rząd Donalda Tuska do dymisji" - (LINK)pisałem:
Bogdan Klich - Ministerstwo Obrony Narodowej – uzawodowienie armii – kompletnie nie przygotowane, dymisja za rozbrojenie Polski.Minister amator.
I biorę do ręki Rzeczpospolitą i w tekście pracownika naukowego Akademii Obrony Narodowej, specjalisty w zakresie polityki i strategii bezpieczeństwa Grzegorza Kwaśniaka.
„Polska armia nie istnieje
„Z naszego wojska zostały tylko żałosne resztki, które wegetują, podtrzymując z dnia na dzień podstawowe funkcje życiowe, takie jak kierowanie, zaopatrzenie i ochrona własna „
Kiedy w lipcu 2009 roku ostatni żołnierze z poboru opuścili koszary, rząd ogłosił wielki sukces na drodze do profesjonalizacji Sił Zbrojnych. Tej optymistycznej atmosfery nie zakłóciły jednak żadne głosy rozsądku płynące od osób i instytucji bezpośrednio związanych z armią.
Pełno dowódców i urzędników
„… Wynika z tego jasno, że stosunek generałów i oficerów do szeregowych wynosi 1 do 1,23, a więc na jednego generała i oficera przypada 1,23 szeregowego.
Co to oznacza w praktyce dla naszych Sił Zbrojnych i dla naszego bezpieczeństwa? Otóż, znaczy to, że w Wojsku Polskim istnieje obecnie następująca sytuacja:
- w czołgach i innych wozach bojowych są dowódcy, ale nie ma kierowców i działonowych – a więc nie ma kto nimi jeździć i nie ma kto z nich strzelać,
- samochody pozbawione są kierowców i mechaników – a więc stoją w garażach i rdzewieją,
- w magazynach broni jest pełno karabinów i amunicji – ale nie ma kto z nich strzelać,
- na strzelnicach i placach ćwiczeń nie jest realizowane szkolenie, bo nie ma tam kogo szkolić.
Natomiast dowództwa i sztaby pełne są dowódców i urzędników wojskowych, którzy produkują tysiące, w większości nikomu niepotrzebnych, dokumentów w postaci rozkazów, pism, załączników, wniosków, próśb, planów, harmonogramów, strategii, wizji, misji itd.
Profesjonalizacja gwoździem do trumny
Co z tego wynika?
Otóż, od lipca 2009 r. Siły Zbrojne RP nie są w stanie wypełniać swojej konstytucyjnej misji obrony terytorium kraju (art. 26) – ani pośrednio przy wsparciu sił sojuszniczych NATO, ani tym bardziej bezpośrednio, czyli samodzielnie, w sytuacji gdyby nasi sojusznicy mieli inne, ważniejsze zadania. A zatem Siły Zbrojne RP nie istnieją!
Przypominam, argumentując tezę o podaniu się rządu Donalda Tuska do dymisji napisałem:
dymisja za rozbrojenie Polski.
Czytam dalej:
„Gwoździem do trumny naszych Sił Zbrojnych stała się więc nieprzemyślana i pośpieszna, ale za to typowo propagandowa (piarowska), decyzja obecnego rządu, a dokładnie premiera Donalda Tuska, o przeprowadzeniu ich profesjonalizacji do końca 2010 r. oraz jej bezkrytyczna i bezmyślna realizacja przez ministra Bogdana Klicha przy biernej i konformistycznej postawie decydentów wojskowych.”
Przypominam – napisałem:
uzawodowienie armii – kompletnie nie przygotowane
i to widać, gołym nieuzbrojonym okiem.
Kiedy staną przed Trybunałem Stanu ministrowie tego najgorszego od 1989 roku rządu?
Inne tematy w dziale Polityka