Wojciech Sadurski rozśmieszony (LINK):
„Ale w ogole najsmieszniejsze jest skoncentrowanie uwagi publicystow i Europosla nie na waznej symbolicznie sprawie CZY LK powinien tam jechac, ale na calkowicie niewidocznej dla swiata, ergo symbolicznie nawet nieistotnej, sprawie, czy WJ powinien leciec samolotem prezydenckim. To, przepraszam za slowo, miara idiotyzmu naszgo dyskursu publicznego. Symbole sie licza - ale tylko takie symbole, ktore sa publicznie widoczne i wyrazne, to nalezy wszak do natury "symbolu".”
Gdy Marek Migalski napisał precyzjnie, żeby nawet najmniej gramotni salonowicze pojęli (LINK):
„Zaproszenie Wojciecha Jaruzelskiego przez Rosjan jest posunięciem antypolskim. Jest policzkiem wymierzonym tym wszystkim, którzy PRL uznawali za państwo narzucone, za satelitę Moskwy, a nie za jedyną i wymarzoną ojczyznę. Jaruzelski całe swoje dorosłe życie służył Rosji - od czasu swojego kapowania dla Informacji Wojskowej, jako TW "Wolski", po ostatnią wizytę w Moskwie pięć lat temu. Za miesiąc także zostanie użyty przeciwko Polsce. Zobaczycie Państwo.
Ale to sprawa Moskali i Jaruzelskiego. Moją sprawą jest to czy mój prezydent, prezydent Rzeczpospolitej, powinien zabierać tego człowieka na pokład rządowego samolotu.”
Wojciech Sadurski – w roli specjalista od czytania ze zrozumieniem i jednocześnie wytrawnego polemisty (LINK):
„Jest to klamstwo o tyle nieporadne, ze moja notka jest b. niedawna i kazdy moze sobie latwo sprawdzic. No, chyba ze nie ma Pan elementarnych kompetencji umyslowych do czytania ze zrozumieniem nawet prostych tekstow. W tym przypadku wycofuje oskarzenie o klamstwo.”
Ręce opadają od kalizmu Szanowny Panie Profesorze.
Ładnie to tak pikusiować Wojciechu Sadurski ?
Inne tematy w dziale Polityka