Michnik modli się o deszcz i zapewnia, że „Polska staje się państwem pełzającego zamachu stanu „ , a Jarosław Kaczyński konsekwentnie dąży do zaprowadzenia osobistego systemu rządów i nikt po 1989 r. nie dysponował taką władzą, Żakowski pisze w GazWyb „jeśli więc Jarosław Kaczyński pozostanie premierem, żadne prawdziwe wybory się w Polsce nie odbędą”, a jeżeli wybory się odbędą to „będziemy wybierali między nadużyciami, obłędem i manipulacjami Jarosława Kaczyńskiego, Zbigniewa Ziobry, Antoniego Macierewicza czy Anny Fotygi, a tymi, którzy najskuteczniej mogą je powstrzymać” i dodaje, że „na te parę miesięcy zdecydowanie woleć premiera Karczmarka od premiera Kaczyńskiego”.
Żakowski pożąda premiera Giertycha ???
A dzisiaj Blumsztajn, oczywiście również w GazWyb, pisze „pochowajmy wreszcie IV RP, a Janusz Kaczmarek niech będzie jej Józefem Światło”
Dlaczego Blumsztajn tak źle życzy Kaczmarkowi? Światło był wicedyrektorem X Departamentu, najbardziej demonicznej komórki MBP, które to ministerstwo nadzorował Berman (Skalski nie tak dawno nie mógł sobie przypomnieć Bermana pisząc o policji politycznej ) i Kaczmarek ma się okazać Światłą, który był protegowanym Berii? zbrodniarzem osobiście uczestniczącym przy torturowaniu więźniów ?był tym który osobiście aresztował Gomułkę, a Kaczmarek miał kogo aresztować? premiera z Krakowa? prezydenta z zasadami?
Michnikowi lęgnie się w głowie pełzający zamach stanu – premier sam na siebie robi zamach (?), Żakowski się modli o premiera Giertycha, a Blumsztajn z Kaczmarka chce zrobić Światłę. Czy na Czerskiej coś ćpają ?
Inne tematy w dziale Polityka