Toczy się dyskusja wpuszczać czy nie wpuszczać. Nawet Pani redaktor Janke pyta salonowiczów, czy ich wpuścić. Właściwie odpowiedź jest banalnie prosta – obserwatorów bezwzględnie należy wpuszczać. Przecież tacy obserwatorzy - krótkoterminowi obserwatorzy, gdyż na długoterminowych jest za późno - napisaliby raport ze swych obserwacji. Dokonaliby oceny, czy Rymarz właściwie dopilnował głosowania i się nie machnął przy obliczaniu głosów. Jak taki raport się pichci można się dowiedzieć czytając dzisiejszą Rzeczpospolitą.
„Rasizm w Polsce? O swobodnym żonglowaniu danymi”
„Otóż w raporcie pojawia się m.in. analiza trendu przestępstw na tle rasowym, z której wynika, że Polska (ze 172 przestępstwami na tle rasowym w 2005 r.) sytuuje się w tej samej grupie krajów co np. Anglia i Walia (z 57 902 przestępstwami na tle rasowym w 2005 r.) tylko dlatego, że średni trend dla Polski w latach 2000 - 2005 jest rosnący i wynosi 2,3 proc., a średni trend dla Anglii i Walii jest również rosnący i wynosi 4,3 proc. (…)
To tak jakby na podstawie danych, że np. w Polsce w 2005 r. miało miejsce 20 takich przestępstw, a w 2006 r. 80, natomiast w Anglii odpowiednio 58000 i 60000, wnioskować, że w Polsce nastąpił wzrost przemocy na tle rasowym o 300 proc., a w Anglii jedynie o 3,4 proc”
Jakie pole do manipulacji mieliby obserwatorzy, czyż nie ?
Postanowiłem się dowiedzieć, na czym polega obserwowanie wyborów. Przy okazji chciałem się zorientować, czy obserwowano wybory we Francji? Czy właściwie zapewniono prawa wyborcze podpalaczom? Tysiące samochodów płonęło zapewne nie bez przyczyny. A w Niemczech ? Dziesiątki tysięcy incydentów neofaszystowskich i rasistowskich? Jak mają się gwarancje praw wyborczych w Niemczech?
Wpisuję do wyszukiwarki - obserwowanie wyborów OBWE – i mam ponad kilkunastostronicowy dokument …. autor Janusz Symonides – obserwator - zapewne znawca problematyki
SYSTEM OCHRONY PRAW CZŁOWIEKA ORGANIZACJI BEZPIECZEŃSTWA I ...
Zaglądam do wikipedii:
Janusz Symonides, właść. Janusz Ignacy Symonides (ur. 5 marca 1938 w Brześciu, obecnie Białoruś) - polski prawnik, dyplomata, obrońca praw człowieka i wykładowca uniwersytecki) – wspaniała wizytówka – dyplomata, obrońca praw człowieka, wykładowca … bez wątpienia autorytet … ale czytam dalej między wierszami …
"Jest absolwentem Szkoły Głównej Służby Zagranicznej w Warszawie (1959) … 1968 habilitacja … w latach 1958-1990 członek PZPR, a od 1974 roku przewodniczący Rady Towarzystwa Przyjaźni z Narodami przy OK FJN.
Zdecydowany przeciwnik amerykańskiej interwencji w Wietnamie, wszelkich form nacjonalizmu, kolonializmu, rasizmu, jak i apartheidu. Ceniony na świecie obrońca praw człowieka, odznaczony licznymi nagrodami.
Zaangażowany na forum międzynarodowym w walkę z kolonializmem portugalskim w okresie dyktatury Salazara, za co został odznaczony w 1987 roku medalem im. króla Alfonsa I Zdobywcy przez prezydenta Soaresa.. Propagator kultury śródziemnomorskiej w Europie. Gorący przeciwnik prawicowych dyktatur w Hiszpanii, Grecji, Albanii i Polsce, autor krytycznych raportów alarmujących o licznych przypadkach łamania praw człowieka tamże.
W latach 1996-2001 interweniował na forum ONZ w sprawie łamania praw kobiet i dzieci w "czarnej" i "arabskiej" Afryce, oraz prześladowaniu homoseksualistów przez reżimy islamistyczne w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie.”
Symonides – gorący przeciwnik dyktatury w Polsce ? Ale piszą, że przeciwnik tylko prawicowych dyktatur. W którym roku wziął się za obronę praw człowieczych i gdzie? W Czeczenii? W Chinach? W PRLu? Zdaje się, że przeoczył brak praw w niektóych regionach świata, podobnie jak jego przyjaciel reporter Kapuściński.
Daruję sobie Symonidesa, doczytałem tylko jeszcze, że na liście ekspertów OBWE znajduje się Kuźniar. Ten Kuźniar - gwiazda medialna TVNu – przeciwnik tarczy antyrakietowej, w czasach rządów SLD dyrektor Akademii Dyplomatycznej MSZ.
Obserwować więc, czy też nie?
Zaglądam do Wyborczej - znajduję Geremka - nie wyobraża sobie - "Nie ma konieczności, by OBWE przysyłała misję. Wolałbym, żeby sami Polacy monitorowali wybory. Ale nie wyobrażam sobie, żeby Polska odmówiła współpracy z OBWE. Żaden kraj nie boi się takich misji. "
Zdaniem Geremka Warszawa może stracić siedzibę ODIHR. Biuro jest tutaj w dowód uznania, że w Polsce odbyły się pierwsze wolne wybory w tej części Europy. Rosja zabiega, by biuro przenieść do Wiednia, do centrali OBWE. "Gazeta Wyborcza" cytuje wypowiedzi zachodnich dyplomatów, którzy mówili w piątek w Wiedniu, że Rosja mogłaby się powołać na Polskę, odmawiając wpuszczenia obserwatorów na wybory.”
Rosjanie mogliby powołać się na Polskę mówi profesor, to jest poważny argument. Zaglądam do artykułu wyborczej sprzed dwóch lat "Rosja psuje OBWE":
„Szczyt w Lublanie to dowód na porażkę taktyki ustępstw, którymi w ostatnich kilku latach Europa Zachodnia usiłowała uśmierzyć niezadowolenie Kremla i ratować OBWE. Ofiarą zachodnich kompromisów padła m.in. Czeczenia - kiedy Rosja w 2003 r. zlikwidowała czeczeńskie biuro OBWE, nie spotkało się to z żadnym głośnym protestem Zachodu. Co więcej, przed niedawnymi wyborami parlamentarnymi w Czeczenii doszło do cichego układu między Moskwą i OBWE, na mocy którego nie wysyłano tam obserwatorów. Niektórzy pracownicy OBWE tłumaczyli to wprawdzie groźbą manipulacji ze strony Kremla, ale protest w sprawie Czeczenii nie pojawił się w żadnym z projektów omawianych w Lublanie. Nie było mowy o gwałceniu praw człowieka na całym rosyjskim Kaukazie.
Kolejnym przykładem stopniowego ubezwłasnowolnienia OBWE jest nieobecność jej obserwatorów podczas tegorocznego referendum w Armenii. O nieprzysyłanie tam misji wyborczej apelował nie kto inny, jak szef erewańskiego biura OBWE, czyli rosyjski dyplomata Władimir Priachin! Zachód przełknął to jednak bez słowa.
Bez jawnych sprzeciwów obeszło się też podczas likwidacji misji obserwatorów na granicy między Rosją i Gruzją (początek 2005 r.). Misja OBWE miała tam strzec bezpieczeństwa czeczeńskich uchodźców (na terenie Gruzji) przed ewntualnymi rajdami rosyjskiej armii, ale zniknęła bezgłośnie po gwałtownych naciskach Moskwy w tej sprawie.”
A Geremek mówi, że Rosja mogłaby się powołać na Polskę. Obserwatorów należy bezwzględnie wpuszczać.
Inne tematy w dziale Polityka