„Tusk: Czemu premier się nas boi?Media, w tym "Fakt", zwróciły się już dawno temu do mnie i do premiera Jarosława Kaczyńskiego o spotkanie się w debacie przedwyborczej. (…) To naturalne, że taka debata powinna się odbyć. Do tej pory nie mam jednak odpowiedzi z drugiej strony. Mam więc nieodparte wrażenie, że uczciwej, otwartej konfrontacji premier Kaczyński po prostu się obawia.”
Pismo brukowe "Fakt" zwraca się o debatę, a Tusk mówi, że „nie mam jeszcze odpowiedzi” od Kaczyńskiego - znalazł sobie pośrednika? Zapomniał języka w buzi?
Niech Tusk zwróci się bezpośrednio do Kaczyńskiego, tak jak uczynił to Kwaśniewski. Nie musi prosić, na pewno znajdzie odpowiednie słowa, ale niech nie chowa się za Faktem,
A potem tuskowe ble, ble, ble … i dopiero między zdaniami mówi:
„(…) kampania powinna być uczciwą rozmową wszystkich konkurentów politycznych. Dlatego jestem gotów do poważnej debaty także z innymi, na równych prawach.”
„Równe prawa” bolą Tuska – może czeka aż premier poprosi od debatę. O debatę z Kwaśniewskim podobno zwrócił się Olejniczak miesiąc temu (kto pamięta co było miesiąc temu? Może to być prawdą? ), niech więc Tusk wyśle Komorowskiego po prośbie do premiera albo niech go wyzwie na "pojedynek".
A tymczasem niech podebatuje z Giertychem w Teraz MY – będzie wspólne plucie na Kaczyńskiego, potem niech podebatuje z Lepperem u Olejnik – będzie wspólne plucie na Kaczyńskiego, a potem z Kwaśniewskim u Lisa – i Tusk w przykrótkich porteczkach odkryje jakie jest jego miejsce w polityce ...
Kaczyński chce rządzić, a Tusk chce być prezydentem .. cała różnica
Inne tematy w dziale Polityka