„Zresztą, pal licho partię (powtórzę jeszcze raz, bo mi to sprawia przyjemność: „Pal licho partię”) – Polsce nie powinno to być obojętne. I być może nie powinno to być też obojętne Jarosławowi Kaczyńskiemu”
– tymi słowy zakończył profesor Sadurski swój apel do premiera - "Mówimy Ziobro a myślimy Partia". A gdybyśmy strawestowali? Mówimy sędzia, a myślimy ? ale po kolei ...
Jest okazja przetestowania „obojętności” profesora Sadurskiego.
przypomnę tylko jak grzmiał profesor Sadurski, jakie stawiał zarzuty:
„ (…) Nie jest jednak mi wszystko jedno, jaka będzie twarz partii, która ma szanse zebrać największą ilość głosów i dalej rządzić (…) PiS ma szanse wygrać, zaś jeśli wiarygodność Ziobro legnie w gruzach, PiS może przegrać zbliżające się wybory. (…) Mam jednak nadzieję, nie tyle przez wzgląd na PiS ile przez wzgląd na Polskę, że PiS nie jest spleciony z Ziobrą w uścisku tak mocnym, jak związani ze sobą byli członkowie Grupy Laokoona, bo i skutek na dłuższą metę byłby (….) w każdym innym kraju minister sprawiedliwości w pięć minut po wygłoszeniu takich myśli straciłby posadę – i to z hukiem. (…)
Jako najwyższy urzędnik odpowiedzialny za wymiar sprawiedliwości ukazał swą niekompetencję, związaną z brakiem woli respektowania zasad konstytucyjnych. Jak wiemy od nie lada autorytetu, jest to 35-latek o mentalności 25-latka, a dodać można – o poczuciu odpowiedzialności 15-latka i o rozsądku 5-latka.”
Mamy wszystko – mentalność i poczucie odpowiedzialności i rozsądek, a także WIARYGODNOŚĆ. Mamy troskę o "twarz partii", mamy najwyższego urzędnika odpowiedzialnego za wymiar sprawiedliwości.
I co mamy jeszcze ? mamy listę IPN.
Dowiadujemy się, że co najmniej ośmioro sędziów było zarejestrowanych przez służby PRL - czterech sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego, dwóch - Trybunału Konstytucyjnego i po jednym - Sądu Najwyższego i Trybunału Stanu. A jeżeli otworzymy dzisiejszą Gazetę Polskę, to przeczytamy, że Janusz Łętowski – mąż Ewy Łętowskiej, profesor prawa, specjalista od praw człowieka przez wiele lat współpracował z peerelowską Służbą Bezpieczeństwa.
Profesor Sadurski w ostatnim wpisie pouczał jak wygląda „normalna demokracja”,a nawet ukuł prawo Sadurskiego. Po drodze zauważył brak sukcesów w reformie administracji i finansów, służbie zdrowia – ciekawe stanowisko jako liberał zajął w kwestii pielęgniarek - napisał również, że „PiS cierpliwie wydłubuje haki, dokumenty i kwity na wszystko, co się rusza, nawet we własnych szeregach, realizując w ten sposób doktrynę zaostrzającej się walki z Układem wraz z postępem Odnowy Moralnej.”
Sadurski napisał – „liderzy PiS są super-pomysłowi jeśli chodzi o dryblowanie na scenie politycznej”.
A może warto zajrzeć na własne podwórko ?
Zapytajmy więc, jak jakie jest jego stanowisko w kwestii dryblerów rodem z PRL, dryblujących przez Trzecią RP współpracowników SB w sędziowskich togach?
Pal licho esbeków, ale być może nie powinno to być też obojętne profesorowi prawa Sadurskiemu, że właśnie oni kształtują prawo. I na jednej szali postawmy Ziobrę - który "skrzywdził" doktora G. a na drugiej połóżmy wszystkich sędziów ...
Inne tematy w dziale Polityka