„Prezydent Kaczyński na uroczystość 40-lecia polskiego Marca 68 nie zaprosił Adama Michnika. Ręce opadają. (…) Tymczasem wiem bezpośrednio od zainteresowanych, że co najmniej dwie inne osoby też odmówiły przyjęcia odznaczeń z tej okazji - na długo przed dzisiejszymi prezydenckimi obchodami. Myślę, że i sam Michnik mógł nie chcieć odznaczenia, ale przyjścia na uroczystość by prezydentowi nie odmówił.” - pisze Szostkiewicz w Polityce.
Szostkiewicz pewnie wie co pisze Prezydent zaprosiłby Michnika, a ten mógłby ostentacyjnie pójść na wódkę (oczywiście harcerzyka) z Urbanem w tym czasie. Mógłby? Stać go.
Oczywiście swój heroiczny krok motywując - mógłby łatwo znaleźć pretekst, wystarczyłoby sięgnąć po jakikolwiek numer gazety i zacytować - dlaczego nie godzi się iść do Belwederu. Wołek miałby używanie, ile śliny mógłby w kilku programach telewizyjnych obetrzeć z kącików ust, ile żółci utoczyć.
Mógłby Michnik być przewidzianym przez prezydenta do najwyższego odznaczenia i mógłby je odrzucić.
Miałby o czym pisać i o czym mówić tabun funkcjonariuszy z Czerskiej. Nie tylko Wołek miałby używanie, ale jego nie zlustrowani koledzy i koleżanki. Czy to nie Gazeta Wyborcza przewodziła akcji która uniemożliwiła przeprowadzenie lustracji?
Szostkiewicz pisze:
„Ta najnowsza odsłona PiS-owskiej polityki historycznej wypichconej prze Pałac Prezydencki to już ostentacyjne fałszowanie najnowszych dziejów politycznych Polski. „
Ostentacyjne fałszowanie historii? Dobre.
Mógłbym zacytować setki przykładów fałszowania historii przez GW. Mógłbym godzinami pisać o polityce historycznej Michnika. Ten koncesjonowany antykomunista pisze:
„Nikt tak nie opisał stalinizmu. Tak precyzyjnie, mądrze i uczciwie. A właściwie nie tyle opisał, ile zapisał”
Kogóż to Michnik ma na myśli? Jakie dzieło?
„ …. Zapisywał swoje obserwacje na bieżąco, z tygodnia na tydzień,. Bowiem spisywał je, pozostając pod czujnym okiem nie tylko bezpieki, ale i cenzury. Nie tylko spisywał, ale i publikował. „
Któż to spisywał i gdzie publikował? Kisielewski w swoich felietonach. Taki był ten stalinizm według Michnika. Jajcarski. Opisywany z tygodnia na tydzień na łamach TP.
O paszkwilanckiej powieści Konwickiego „Rojsty” Michnik pisze, jako o „najuczciwszej relacji z dziejów absurdu polskiego honoru”, a dowódcę Konwickiego – nieżyjącego już dzisiaj profesora historii, który zaprotestował przeciw opluwaniu wileńskiej partyzantki i odbieraniu jej walce sensu zmieszał z błotem i zarzucił tchórzostwo. Michnik z przeciwnikami się nie patyczkuje.
I prezydent Kaczyński postanowił nie zapraszać Michnika. Powodów mógłby podać setki, ale wybrał milczenie. W przemówieniu wspomniał o nim. Być może nie chciał otrzeć się chociażby wzrokiem o Michnika.
A ci którzy rwą szaty, protestują, ci którzy wielokrotnie wzywali do bojkotowania prezydenta, mogą urządzić równoległe obchody.
Kwaśniewski i jego Ruch na Rzecz Demokracji - Borowski, Cimoszewicz , Majchrowski, Olechowski, Wisława Szymborska, Jan Widacki. Przezacne towarzystwo dla Michnika można by okrasić Urbanem, nie mogłoby w dni kilka się skrzyknąć?
Tusk z Marcinkiewiczem mogliby jakąś akademię okolicznościową przygotować, a Doda wręczyłaby Michnikowi Order Miłości , całusa nie poskąpiła.
Walter i Solorz nie mogliby swoich sił połączyć - jakiś taniec z gwiazdami w cyrku? Każdy ranek marca można zagospodarować czcząc Michnika.
Lis przygotowałby odświętne "Co z tą Polską", Olejnik prosto od plastyka wsunęłaby stopy w świeże botki i i zrobiłaby wielokropek nad i ?
Brak konceptu? Po cóż się na chama pchają do tych których wielokrotnie obrażali?
Michnik pisze:
„Konwicki uparcie stawia Polakom lustro z lekka przekrzywione i chce, by w nim oglądali swój niezbyt apetyczny wizerunek”
Czy Michnik czasami spogląda w lustro? Nie musi być wcale przekrzywione.
Inne tematy w dziale Polityka