Jaki kapitał zbija się na tak stawianych pytaniach?
"Czy uważasz, że kolejne podejrzenia korupcyjne pogrążą Platformę Obywatelską?"
"Czy Donald Tusk po wybuchu afery hazardowej ma szansę wygrać wybory prezydenckie?"
Co to są „podejrzenia korupcyjne”? Napisane właśnie w taki sposób, nie ujęte w cudzysłów?
I w kontekście „pogrążenia” PO?
Co to jest owa „afera hazardowa” i w jaki sposób ma związek z osobą Donalda Tuska?
Jaki sens mają w ogóle tego rodzaju ankiety na portalu zdominowanym przez zwolenników PiS – o czym zresztą świadczą wyniki ankiet i tych i wszystkich innych, wcześniej tu zamieszczanych.
Zastanawiam się nad tym czy te ankiety mają służyć podtrzymaniu morale zwolenników PiS, utwierdzeniu ich w nadziei na powrót PiS do władzy, temu swoistemu podgrzewaniu atmosferki skandalu, który zresztą już zdycha. Czy tylko temu?
Zastanawiam się o co chodziło autorom ankiety – bo przecież nie o jej wynik – bo ten i oni i wszyscy czytelnicy S24 znają z góry.
Michał Karnowski mówił dziś o języku propagandy pisowskiej – nowym języku, wspólnym dla PiS i SLD. Uznał, ze język ten jest wynikiem zawarcia sojuszu między SLD i PiS. Sojuszu, który opiera się na tym samym celu i tych samych spodziewanych korzyściach. Więc i wspólnych metodach walki przybliżających ów cel i owe korzyści. Walki z jedynym wspólnym wrogiem, Platformą Obywatelską.
Michał Karnowski ubolewa, że język ten, brutalny, oparty na demagogii, kłamliwy, przesadzony i w treści i w formie - zaprowadzi PiS na manowce polityki.
Nie mam żadnych wątpliwości, że PiS na tych manowcach tkwi od momentu przejęcia władzy a po jej niespodziewanej dla siebie utracie, utracił także jakąkolwiek możność wydobycia się z tych manowców.
Sojusz z SLD w innych warunkach naturalny, jajko sojusz partii opozycyjnych przeciw partii rządzącej - w naszych, polskich warunkach naturalnym się nie wydaje Chociażby ze względu na rodowód SLD. Ale czy rzeczywiście ten sojusz nie jest naturalny i te manowce po których błądzą obie partie nie są wynikiem wspólnoty korzeni obu partii, ich tradycji i ludzi tworzących obie formacje?
Sojusz PiS i SLD przerywany drobnymi wydarzeniami, w których obie partie zajmują odmienne stanowiska, wynikającymi z konieczności podkreślenia swojej odmienności ideologicznej w celu utrzymania przy sobie swoich „żelaznych elektoratów” - znajduje swoje najgłębsze uzasadnienie w bliskości poglądów obu formacji. Nie tych prezentowanych na użytek publiczny, ale tych, które zakodowane są w mentalności ludzi PiS i ludzi SLD. W tym, że jedyną formę sprawowania władzy obie partie opierają na wzorach, metodach i celach PZPR. Bo innych nie znają. Nie są w stanie pojąć innego świata bo ich mentalność ukształtowała PRL i jej przewodnia siła PZPR.
Cokolwiek, kiedykolwiek głosili bracia Kaczyńscy, cokolwiek i kiedykolwiek mówili ludzie braci Kaczyńskich – tym, co uderza bez względu na głoszoną treść – jest język, styl, retoryka PZPRowska.
Statut PiS wzorowany na statucie PZPR, te kosmetyczne zmiany mające na celu prezentować „PiS z ludzką twarzą”, ta przewodnia rola I Sekretarza partii i jego niepodważalnie autorytarna rola, ten centralizm partyjny, to decydowanie odgórne i wskazywanie personalne szefów struktur, to „przywożenie w teczkach” kandydatów na listy wyborcze spoza okręgów – to wszystko we współczesnym świecie wolności i demokracji razi anachronizmem odrzuconych przez większość społeczeństw dawnych „demoludów”czasów komuny.
Nic więc dziwnego, ze zarówno SLD, jak i w jeszcze większym stopniu PiS swój elektorat znajdują głównie w ludziach , których mentalność zbudowana została również w tamtych czasach a nieświadomość innego świata skazuje ich na to, że jedynym językiem, jaki do nich dociera jest język, jakiego nauczyli się w czasach swojego dorastania i dojrzewania, w PRL.
Nie dziwi także fakt, że zawsze znajdą się ludzie chcący na takim kapitale, nawet jeśli ułomnym i dającym słabe nadzieje na przyszłość zechcą oprzeć własne życie i własne kariery – bodaj na kilka najbliższych lat.
Najprościej to zrobić wpisując się w styl, retorykę i język formacji, której chce się służyć.
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka