Agnieszka Romaszewska komentując rozmowę Bronisława Wildsteina z Joanną Szczepkowską zauważa:„To właśnie na pożywce z ludzkiej ucieczki od wolności wyrastają spiski i manipulacje, jak pleśń na starym chlebie. Na niechęci do stanięcia oko w oko z rzeczywistością. Na wynikających z tego . Jedną z takich najstraszniejszych manipulacji, w odpowiedzi na rzeczywiste problemy ludzi, był komunizm. Manipulacje obecne są mniej groźne, ale równie realne. I dokładnie na tym samym żerują.”
Otóż zgadzam się całkowicie z tym fragmentem rozważań Agnieszki Romaszewskiej – jednakże zupełnie w innym kierunku je adresując. Dokładniej – w stronę środowiska Agnieszki Romaszewskiej i Bronisława Wildsteina.
Bo jeśli miałabym szukać beneficjentów owych "niedomówień, półprawd i całych kłamstw" – to oboje najlepiej do tego się nadają. Rzekłabym, że Wildstein nawet bardziej niż pani Romaszewska.
Trudno bowiem znaleźć przykład człowieka o tak miernych, małych i kiepskiej jakości dokonaniach, jak Wildstein - równocześnie tak dobrze zarabiającego.
Zarobki Wildsteina zdają się nie mieć nic wspólnego z jakością jego pracy i jego twórczości – natomiast bezsprzecznie wskazują, że wynikają z jego usytuowania w „nowej elicie”, stworzonej przez braci Kaczyńskich i swoistego „rzucania na odcinek”, aktualnego zapotrzebowania propagandy pisowskiej.
Również dokonania pani Agnieszki Romaszewskiej nie są na tyle fascynujące by uznać, że są jedyną przyczyną jej pozycji w świecie dziennikarskim. Zapewne pozycja jej ojca, głośno umiejącego się dopominać o należne mu „frukta” ( dodatkowe dochody za funkcję wicemarszałka senatu, limuzyna służbowa) z tytułu pełnionych obowiązków – sprzyja temu by zabezpieczyć doskonale samopoczucie pani Agnieszki a także jej poczucie wyższości nad Joanną Szczepkowską wyrażone nawet w takiej typowo kobiecej złośliwostce, jak:”loczkowana główka lubianej przez mnie aktorki, pisarki i felietonistki Joanny Szczepkowskiej.”
Zgodnie z zasadą wyrażoną przez Jacka Kurskiego na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi"pozytywni bohaterowie opowieści Agnieszki Romaszewskiej, czyli ona sama i Bronisław Wildstein z pewnością „w satysfakcjonujący sposób przejęli”, jeśli nie samą władzę, chociaż stanowiska, jakie oboje pełnili są na styku władzy i mediów – to z pewnością „nie cierpią głodu i niedostatku” a nawet wręcz przeciwnie.
Karkołomna próba wpisania Joanny Szczepkowskiej w mentalność komunistyczną czy postkomunistyczną i przypisywanie jej słowom cech „ucieczki od wolności” - jest paradoksalnie, dokładnym odzwierciedleniem polityki braci Kaczyńskich.
Agnieszka Romaszewska niechętnie przyznaje: „To prawda, że jak we wszystkich społeczeństwach o słabych strukturach demokratycznych, także i w Polsce istnieje zapotrzebowanie na ogólne teorie spiskowe, które wyjaśniłyby wszystko. Z tym zapotrzebowaniem to jest jak ze skłonnością do gier hazardowych - im społeczeństwo biedniejsze, tym więcej osób wyrzuca pieniądze w złudnej nadzieji na wielką fortunę, Tylko czy z uznania tych dość oczywistych twierdzeń powyżej wynika, że świat jest dla Polski miejscem zawsze przyjaznym, a co do spisków to nigdy w historii żadne nie miały miejsca? Przecież nie. „
Pomijam pojawiający się w tej wypowiedzi schemat wszystkich kampanii wyborczych PiS i braci Kaczyńskich – zauważę tylko, że odzwierciedla on najkrócej i najcelniej wyrażoną identyczną opinię, nieocenionego Jacka Kurskiego „ciemny lud to kupi”.
Sam Kurski, także niewątpliwy beneficjent władzy Kaczyńskich, właśnie kupił sobie szofera do swojej limuzyny. Prawdziwe panisko!
„Nowa elita” PiS wyrosła nie z potrzeby dania satysfakcji ludzkim dokonaniom, nie jest wynikiem myśli twórczej, niosącej Polsce wspaniałe i nowoczesne rozwiązania, demokratyzujące kraj i budujące dobrobyt Polaków.
„Nową elitę” z jej śmiesznie kiepskimi dokonaniami, jak grafomańska książka Wildsteina zadowala i satysfakcjonuje dobrobyt stworzony sobie. Stworzony na utrzymywaniu stałego trendu „ucieczki od wolności” ludzi, którzy stanowią elektorat PiS.
Na nieustanym posiewie „spisków i manipulacji, jak pleśń na starym chlebie”,który zapewnia utrzymywanie się na doskonale płatnych stołkach ludzi, którzy zależni są od głosów tych „biedniejszych” zmanipulowanych i utrzymywanych w stanie wiecznej wrogości wobec otwartego, demokratycznego świata, w stanie „destrukcyjnej, zbiorowej manii spiskowej”w przekonaniu, „że świat jest dla Polski miejscem zawsze nieprzyjaznym”
Agnieszka Romaszewska pisze swój blog w miejscu, które, jak mało które dowodzi, że taki właśnie jest świat jej zwolenników i zwolenników polityków, których Agnieszka Romaszewska wspiera. Wystarczy przeczytać komentarze pod jej tekstami i teksty blogowe ludzi oddanych PiS i braciom Kaczyńskim.
Zatem nie da się powiedzieć, że „loczkowana główka” Agnieszki Romaszewskiej nie zna rzeczywistości politycznej Polski i przekonań, jakie są werbalizowane przez jej otoczenie.
Jeśli więc świadomie usiłuje odwrócić sens rozmowy Szczepkowskiej z Wildsteinem, w której Wildstein nie znalazł żadnych argumentów przeciw świetnej, spójnej logice Szczepkowskiej – to czyni to świadomie i celowo.
A jakiż inny może być cel – niż przedłużenie owych „5 minut” czerpania beneficjów i korzyści wynikających z faktu bycia „nowa elitą” grupy trzymającej władzę. Jeszcze wciąż trzymającej władzę w wielu obszarach życia w Polsce.
Przede wszystkim w mediach.
Jest to możliwe tak długo, jak długo będą „ludzie, którzy uwielbiają żyć w świecie wrogości i oszustwa.”
http://aromasze.salon24.pl/
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka