„Ludzie muszą się bać”
Takie credo wypowiada Jarosław Kaczyński w jednym z wywiadów.
Dziś mówię Kaczyńskiemu prosto w twarz: Nie! Ludzie nie muszą się bać.
Zwycięstwo Bronisława Komorowskiego nad Jarosławem Kaczyńskim to tryumf tych, którzy bać się nie chcą, nad tymi, którzy chcieli ich zmusić, by się bali.
To zwycięstwo myśli wolnej nad komunistyczną mentalnością; mądrości światłych Polaków nad ciemnotą, głupotą i indoktrynacją; moralności nad zatraceniem wszelkich hamulców etycznych, patriotyzmu nad uzurpacją, życzeniowością i roszczeniami., to zwycięstwo prawdy nad kłamstwem, podłą insynuacją i oszczerstwem.
To wielkie zwycięstwo demokratycznej Polski.
To wielki sukces Platformy Obywatelskiej, Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego.
Po blisko trzech latach rządów PO i premiera Tuska – okazuje się, że Polacy mają do tego rządu zaufanie, że świadomie i w trosce o przyszłość Polski , swoich rodzin, swoich dzieci – poszli do urn, by nie pozwolić wygrać człowiekowi, który z braku walorów intelektualnych i moralnych swoją władzę chciał zbudować na strachu Polaków i kreowaniu fałszywego mitu swojego brata.
Człowieka, który doprowadził swój rząd do upadku w niesławie – rząd zresztą składający się głównie z ludzi w żaden sposób na szacunek społeczny nie zasługujących.
Polacy zrozumieli i dobrze odczytali skalę oszustwa dokonaną przy udziale pisowskich mediów, wrzaskliwej grupy doskonale opłacanych na swoich stołkach działaczy związkowych obecnej, bez żadnego związku z przeszłością „Solidarności” i wiejskich księży, z naboru w czasach PRL, bardziej podporządkowanych propagandzie o. Rydzyka niż biskupom Kościoła.
Polacy zauważyli, że człowiek Solidarności, opozycjonista z niefałszowaną, chlubną przeszłością – musi stawić czoła ludziom, którzy uzurpują sobie prawo do spadku po „Solidarności”. Zauważyli, że katolik, wieloletni wykładowca w Seminarium Duchownym w Niepokalanowie, wzorowy mąż i ojciec, ma przeciwko sobie zindoktrynowaną grupę niezbyt mądrych, prowincjonalnych księży promujących niemoralność, hucpę i kłamstwo w przekonaniu, że czynią po Bożemu.
Polacy zrozumieli, że skutki tych wyborów będą rzutować na przyszłość Polski i ich samych.
Zrozumieli, że ta „Polska jest najważniejsza” w haśle Kaczyńskiego – to Polska bez nich.
I powiedzieli: Polską są Polacy. Polacy są najważniejsi. Polacy, którzy nie chcą się bać i nie mają w sobie tego elementu rosyjskiej natury, tej potrzeby uległości wobec cara czy genseka jaka leży u podstaw mentalnych Kaczyńskiego i jego wyznawców..
Analizy liczb, danych technicznych tych wyborów będą wałkowane jeszcze długo. Skutki klęski i szoku po przegranej obozu Kaczyńskiego będą widoczne w samym PiS i wielu mediach, zwłaszcza tam, gdzie pracują ludzie, którzy swoje stanowiska i pozycję a nawet nazwę :dziennikarz, zawdzięczają Kaczyńskiemu.
Mobilizacja sił i środków finansowych w tej kampanii po stronie Kaczyńskiego dała mu maksymalny wynik wyborczy. To apogeum jego możliwości a zarazem początek ostatecznego zejścia ze sceny politycznej w wolnej Polsce - PRLu i postkomuny .Bez przebaczenia zła, jakie poczynili.
To koniec ideologii opartej na zasadzie: Ludzie muszą się bać.
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka