Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
245
BLOG

Komu jest potrzebny Kaczyński?

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 193

 

Komu jest potrzebny Kaczyński?

Nikomu.

Poza mediami.

Nikt nie potrzebuje przegranego faceta, który od wielu lat wykazuje nieudolność polityczną na poziomie równym bynajmniej nie talentom politycznym, nie inteligencji, nie wiedzy a zwyczajnej, prymitywnej, tępej agresji i awanturnictwa.

Tylko dziennikarze potrzebują by „coś się działo”, potrzebują emocji, furii, spektaklów nienawiści, tryskającej z oczu wściekłości, słów zjadliwych a kłamliwych wywrzskiwanych lub cedzonych z mściwą satysfakcją. Potrzebują klauna, który rozrusza im publikę.

Kaczyński doskonale się do takiej roli nadaje.

Ze swoim nadęciem i zadęciem, komicznym poczuciem własnej wyjątkowości, której poza nim nikt nie zauważa, nawet jego najwierniejsi totumfaccy. Z tym prześmiesznym noszeniem samego siebie na rękach w przekonaniu, że niesie skarb największy.

Komu może być potrzebny na jakiejkolwiek funkcji państwowej facet, który czwarty raz z rzędu przegrywa wybory a jako premier był gorszy od swojego poprzednika, człowieka wyznaczonego do roli szefa rządu z głębokiego zaplecza własnej partii. I którego rosnącej popularności we własnych szeregach popularności tak się bał, że aż brat-prezydent musiał „kazać go wyrzucić”, żeby zrobić Jarosławowi Kaczyńskiemu miejsce na fotelu premiera. Z którego to fotela zaledwie po paru miesiącach brudnej koalicji z aferzystami i kryminalistami wyleciał z hukiem kolejnej afery w swoim rządzie. A sprzątanie pozostawionej po nim lewizny trwa do dziś.

Komu może być potrzebny kłamca, człowiek przybierający maski, jak kameleon zmieniający kolory, by ukryć ten jeden, ten podstawowy, którego ze swojego życia usunąć nie może – ten czerwony? Bez idei, bez rodziny, bez przeszłości budującej solidne podstawy, bez kręgosłupa moralnego?

No komu?

Polsce nie. Polakom tez nie – Polacy odrzucając go już po raz czwarty mówią, że w ogóle nie chcą ani jego ani jego ludzi. Tych zakłamanych, niewiele wartych intelektualnie a jeszcze mniej moralnie, służalczych wykonawców jego instrukcji, używających języka plebsu o wiedzy na poziomie królika, których z zainteresowaniem słuchają jedynie mianowani przez PiS „dziennikarze” na tym samym albo i niższym poziomie ewolucji moralnej i intelektualnej.

On nawet nie jest potrzeby tym swoim ludziom. Oni umieją wyczuwać pismo nosem a jeszcze bardziej zapach pieniędzy. I wiedzą, że przy nim nie mogą już liczyć na to, że ten ulubiony przez nich zapach otoczy ich aurą poczucia błogostanu. Bez niego, być może jakoś by tam te wybory samorządowe mogły wielu z nich poustawiać na kilka lat. Z nim – d... zbita. Nic z tego nie wyjdzie. I bardziej przydadzą się im stare koneksje PZPRowskie niż wątpliwy zaszczyt bycia kandydatem PiS.

Przyszłoroczne wybory parlamentarne zapowiadają się na powtórkę z roku 2007, gdy dzięki naszej woli wymiotło z sejmu sporą część tłuków, którym buzująca we łbach woda sodowa nie pozwalała dostrzegać rumieńca wstydu Polaków, gdy patrzyli na swoich reprezentantów w najwyższym organie przedstawicielskim – Sejmie RP. Zapowiada się, że Sejm po roku 2011 będzie wolny od kompromitujących go kłamców, chamów i pospolitych durniów.

Niech więc wrzeszczy, niech oskarża, niech kłamie, niech buduje te swoje mity, niech odwołuje się do ludzkiej ciemnoty, niech próbuje zawłaszczać co chce – jest pozbawiony pazurów i kłów. Bez haków, teczek, bez pozycji brata i dostępu do informacji dla niego nieprzeznaczonych, bez archiwum BBN i IPN – jest jedynie kupą bezładnego wrzasku ustawianą przez media, jako przerywnik między poważniejszymi numerami programu.

Ale i one mogą się obyć bez niego.

Jak my wszyscy.

 

 

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (193)

Inne tematy w dziale Polityka