Kaczyński i jego PZPRowcy, którzy nie doświadczyli działań w opozycji niepodległościowej lat 80-tych, dzisiaj nadrabiają te braki w swoim życiorysie walcząc z państwem polskim.
Wykorzystują do tego ludzi ewidentnie mających problemy psychiczne, pozbawionych możliwości oceny rzeczywistości, zindoktrynowanych przez siebie i o.Rydzyka emerytów, wdowy i żony byłych milicjantów i członków POP PZPR, które swoistą ekspiacją, zwaną obroną krzyża, nadrabiają lata ostracyzmu społecznego. Zwykli chuligani, zawiedzeni wolą Polaków, skazujących ich na porażkę wyborczą – dzisiaj terroryzują Polskę.
Kaczyński i jego PZPRowcy za nic mają Polskę. Za nic mają Kościół. Dla nich ten krzyż nie ma wartości religijnej, nie symbolizuje Chrystusa – to symbol ICH byłego prezydenta, Lecha Kaczyńskiego i ICH niedoszłego prezydenta Jarosława Kaczyńskiego.
Ten zakłamany awanturnik, ustawicznie rozwalający spokój większości Polaków, cynicznie grający katastrofą smoleńską by utrzymać w ryzach swój elektorat do czasu następnych wyborów, wykorzystujący nie pierwszy raz dobrą wolę i etyczne postępowanie swoich przeciwników – powinien wreszcie odpowiedzieć za sabotaż państwa, za oszczerstwa, za insynuacje i pomówienia.
Moje państwo, moja Polska, gwarantuje mi poprzez Konstytucję porządek prawny.
Tymczasem potomkowie stalinowców ustawicznie ten porządek łamią.
Mój Kościół gwarantuje mi wsparcie duchowe zgodne z Dekalogiem i zasadami etyki katolickiej.
Tymczasem są one bluźnierczo naruszane przez oszalałych fanatyków, postępujących wbrew tym zasadom i wbrew Dekalogowi, wprzęgających świętości w służbę polityce.
Stojący w rozkroku Kościół dowiedział się dzisiaj, że nie ma władzy duchowej nad rozszalałymi ludźmi, sterowanymi z woli PZPRowcow Kaczyńskiego przez autentycznego milicjanta, który ma więcej do powiedzenia niż duszpasterz.
Banda rozhisteryzowanych durniów nie pozwoliła nawet na to, by ten krzyż został dzisiaj poświęcony. Ale przecież PZPRowcom i milicjantom – jest wszystko jedno, czy ten krzyż jest poświęcony, czy nie. Wspomagającym ich pisowskim politrukom także „wisi” za przeproszeniem religia i jej symbole, bo od dawna traktują je wyłącznie, jako oręż w walce politycznej.
Poniesione dzisiaj straty Kościół odczuje niebawem. I niech się nie dziwią odwracaniu się od Kościoła Polaków, chowający głowy w piasek biskupi, których nie stać na jednoznaczne stanowisko, zgodne z nauką Kościoła, wobec GARSTKI sfanatyzowanych, chorych ludzi, czczących złotego cielca i swoim zachowaniem profanujących krzyż - symbol Boga i odkupienia.
I mogę tylko pisząc te słowa, wołać o ich odwagę i wolę wypełniania tej misji, do jakiej zostali powołani i jakiej ślubowali przyjmując sakrament kapłaństwa.
Ale od mojego państwa domagam się, w imię moich praw, przywrócenia tego, co gwarantuje mi Konstytucja. Domagam się gwarantowanego mi porządku prawnego i ochrony godności instytucji państwa przed wszelkimi formami jej naruszania. Nie życzę sobie oglądać gorszących scen, histerycznych zachowań, łamania prawa i naruszania MOICH dóbr, jakimi dla mnie są Polska i reprezentujące ją instytucje. Domagam się zastosowania prawa z całą bezwzględnością nie tylko wobec bezpośrednio to prawo łamiących, ale przede wszystkim wobec Kaczyńskiego i jego PZPRowców szczujących Polaków przeciw sobie.
Na marginesie dodam uwagę na przyszłość: Żadna grzeczność, uprzejmość, tolerowanie czynów sprzecznych z prawem, które tłumaczy się nadzwyczajną sytuacją – nie może mieć w przyszłości miejsca. Nie może, bo zostanie uznana za słabość państwa i wykorzystana z całą bezwzględnością.
Nie wolno było dopuścić do akcji pod pałacem prezydenckim, stawiania nielegalnie krzyża i tego całego CYRKU, jaki tam zorganizowano. Te zachowania identyczne do tych, jakie miały miejsce po śmierci księżnej Diany, czy Michaela Jacksona, czy ostatnio, podczas gejowskiej love parade w Berlinie, z tymi kwiatami, zniczami, gadżetami, portrecikami, z udziałem „nawiedzonych” - uwłaczają powadze państwa.
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka