Rozpaczliwe zasłanianie się harcerzami – strona w sporze? Tych trzech harcerzy?
Skoro Kościół uznał, że nie jest stroną ( a nie jest w przypadku, gdy użyty krzyż nie symbolizuje Jezusa – ale jest przedmiotem szantażu i CHĘTNIE zostanie wymieniony przez nazywających się „obrońcami krzyża” na pomnik Kaczyńskiego, obojętnie już jaki, byle był i byle stanął w tym właśnie miejscu, pod Pałacem Prezydenckim a krzyż niech sobie weźmie kto chce i gdzie chce) – to powinny wreszcie wkroczyć władze Warszawy i zrobić porządek.
Przecież usuwając tę wykorzystywaną przez szantażystów politycznych grupkę rozchwianych psychicznie ludzi – władze Warszawy nie ryzykują większych obelg, niż te, które spotkały je do tej pory. Niech więc sobie szaleńcy, usiłujący w Polsce rozpalić stosy i przelać krew – powrzeszczą. To przecież niczego nie zmieni. Trzeba z tym cyrkiem skończyć.
***
PiS wierzy esbekom – nie wierzy bohaterom. SBek wystawiający świadectwa moralności Gilowskiej, czy Niezabitowskiej i pogrążający Wałęsę. No ale skoro SBek zasiadał przy stole wigilijnym w Pałacu Prezydenckim, jako członek rodziny, dzięki skutkom patriotycznych i katolickich obyczajów w domu Kaczyńskich – to cóż się dziwić zwolennikom Kaczyńskich, że dla nich SBek to postać wiarygodna i opinii SBka się nie podważa. Szczególnie, jeśli ją potwierdza naukowiec-wnuk SBka.
***
Spietrał się Migalski, który rozlewając wielką beczkę wazeliny chciał się na niej ślizgnąć w objęcia „jedynego wodza w PiS” - obojętnie kto nim w przyszłości zostanie.
Spietrał się i na wazelinę leje teraz lukier, którym przytapia J.Kaczyńskiego, którego spod różowej słodkości spływającej z ust Migalskiego już zupełnie nie widać. Bardzo śmieszny jest ten ostatni tego lata występ Migalskiego – bo nic tak nie śmieszy, jak patos, który się wyrwie kurze spod ogona – czyli owe cojones, których od kilku dni wszyscy się od siebie w kręgu pisowskim wzajemnie domagają. A tam same zbuki lecą, jeden po drugim.
***
Za to starannie się dba, by udawać, że Kaczyński obecny jest, pokazując w TVP jego stare zdjęcia – tak by elektorat izolacji od świata Kaczyńskiego nie zauważył i niczego zdrożnego, a już najbardziej prawdy o obecnej sytuacji nie dowiedział się.
***
Wdowa, wyczesana,m wymalowana, wprost od stylistki, modystki itp. uśmiecha się ze złośliwym przekąsem sugerując , insynuując zamach. Jej „ból i żałoba „ nie przeszkadzają pamiętać, jak przystoi politykowi, którym w istocie jest bardziej niż wdową, o jesiennych wyborach samorządowych. Recytuje główne formułki propagandowe swojej partii pamiętając o tym, by używać właściwej modulacji głosu, szczególnie gdy kłamie.
***
No i Girzyński. Prowincjonalny, toruński poseł kreujący się na celebrytę. Śliczniutki, aż strach! Śliczniutki nie tylko na sexi zdjęcioszku – ale przede wszystkim śliczniutki, jako kandydat na szefa PiS w swoim równie sexi tekście, w którym udowadnia jak to w PiS przyjęte, broń Boże wprost, ale ogródkami, nieco insynuacyjnie, że wszyscy inni, potencjalni kandydaci nadający się do zajęcia miejsca po Kaczyńskim są nieco be – a on jest całkiem cacy, cacy.
Zapomniał tylko biedaczysko, ze jeszcze śliczniejszy jest dla Kaczyńskiego i bardziej cacy w tym rodzinnym interesie, jakim jest PiS - syn SBka, spadkobierca fortuny i nazwisk „wszystkich zainteresowanych” drugi mąż prezesowej bratanicy Marcin Dubieniecki. I jeśli ktoś będzie grać pierwsze skrzypce woli Kaczyńskiego w PiS – to bez względu na to, kto w okresie przejściowym zostanie na kogo namaszczony – PiS przejdzie wraz z całą kasą pilnowaną przez zasłużonego PZPRowca Kostrzewskiego w ręce Dubienieckich.
***
Biedni „niezależni” dziennikarze – miotają się szukając swojego miejsca na przyszłość. Bo tak ładnie żarło a zdechło. Wszystko przez tego Tuska. Prześcigają się więc biedaki w wymyślaniu sytuacji, jakie doskonale znają z własnych pisowskich miejsc lepszych niż podwórka – kreując opowiastki dla ciemnego luda o tym, jak to się w tej PO żrą - byle tylko odwrócić uwagę od klęski i bezhołowia w PiS. Nagle strasznie zaczęło wszystkim pismakom zależeć na Polsce. Nagle wszyscy potrafią lepiej nią rządzić niż rządząca PO z PSLem i Tuskiem na czele i wiedzą i znają i umieliby zrobić co trzeba, co należy...żeby tylko ten PiS, który zapewniał ciepłe posadki znów wrócił do władzy. A przy okazji liczą na to, że ta PO się nie „kapnie” kim są, że nie dojrzy ich tandeciarskiego spryciku, że potraktuje, jak w pełni obiektywnych i poważnych dziennikarzy. Nie ma głupich panowie. Nie ma ich w PO.
***
I to tyle.tych letnich remanentów.
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka