Cisną się słowa w brzmieniu najcięższym, właściwie są inwektywami, z których każda, nawet najgorsza pasuje by opisać, jak nisko upadają ludzie w pogoni za własną karierą, za ustawieniem się, za pieniędzmi i sławą, nawet jeśli jest ona sławą bez honoru. Lub jeśli głupota i niedouczenie zostają zaprzęgnięte w służbie skrajnej nieuczciwości.
Słowa, które wydają mi się najbardziej adekwatne – to słowa najwyższej pogardy, wyrażające najwyższą odrazę.
Ale spokojnie.
Spróbuję opowiedzieć to, co chcę, językiem cywilizowanym, mimo, że dotyczyć będzie postaw i zachowań sprzecznych z cywilizacją, naszą chrześcijańską cywilizacją. Przeciwnie, posługując się kilkoma zaledwie przykładami chcę przedstawić spustoszenie intelektualne ale przede wszystkim moralne, jakiego w ciągu krótkiego w dziejach Polski okresu dokonała grupa polityków zakłamanych, pazernych, dążących do przejęcia władzy w imieniu tych, z którymi pozornie, według własnych słów walczyli, podczas gdy w istocie byli swoistym ciągiem dalszym, kontynuacją, ludźmi, którzy w TAMTYCH czasach, WTEDY, przenikali do środowiska „Solidarności”, którzy usadawiali się możliwie najbliżej Lecha Wałęsy po to, by mieć na oku wszystko, co dzieje się w jego najbliższym otoczeniu. Ale przede wszystkim po to, by przez wiele, wiele lat to otoczenie kształtować, by mieć wpływ i na personalny dobór ludzi i ich usytuowanie w strukturach, dające gwarancję uzależnienia od siebie Wałęsy i ludzi w naturalny sposób „Solidarność” tworzących.
Dzisiaj ludzie, którzy nie mają pojęcia o prawdzie tamtych lat, ba, ludzie, którzy nie znają braku wolności, bo wolność jest ich stanem przyrodzonym dzięki Wałęsie, Wałęsie jako ikonie, jako symbolu, jako znaczeniu tożsamym z milionami „Solidarności” - poprzez długotrwałą indoktrynację, nie rozumiejąc gry politycznej, w wyniku własnych kompleksów i braków wiedzy – brną w sterowaną nienawiść i stają się plasteliną w rękach cynicznych graczy politycznych.
Jeśli czytam na moim blogu
@Renata Rudecka-Kalinowska
PO są niesprawiedliwi, chamscy nie chcą aby Polska był niepodległa!
2010-08-27 12:45
to widzę w tym jednym zdaniu cały sens tej latami dokonywanej pracy by skutecznie ogłupić jak najwięcej naiwniaków.
Ale nie oburza mnie głupota tych słów, bo ich absurdalna śmieszność nadaje im sens wręcz humorystyczny.
Kiedy jednak na jednym z blogów, tu, w Salonie 24 wciąż jeszcze wiszą sobie najspokojniej takie dwa komentarze (jak to się ma do owych norm społecznych, których ponoć tu się przestrzega) – to dostrzegam daleko dalej idące skutki świadomego ogłupiania części Polaków – zwłaszcza, że komentarze te wskazują na źródło, które narzuciło im prezentowany przez nich sposób myślenia.
I jest to przykład przerażającej propagandy politycznej – właściwie kwalifikującej się i to nie z jednego paragrafu, do prokuratury.
@ Przemek Pietak
Na temat Palikota, z listu adwokata rodziny Goebbelsa do GP:
„Rodzina doktora Goebbelsa czuje się poniżona porównaniem go do Janusza Palikota. Goebbels wierzył w swoje ideały. Wiele z nich było błędnych, doszło też do godnych ubolewania zbrodni. Jednak porównanie go do obrzydliwej postaci Palikota to przekroczenie dopuszczalnych granic krytyki. Goebbels bronił interesu Niemiec tak, jak go, wadliwie, rozumiał. Nie poniżał nigdy własnego narodu. Jego oburzenie na los biedoty było autentyczne. Gdy jego sprawa przegrała, popełnił samobójstwo. Bezideowy, podszyty tchórzem Palikot nigdy nie byłby do tego zdolny.”
http://autorzygazetypolskiej.salon24.pl/217040,zyziu-na-koniu-hyziu
2010-08-10 15:20
@antonioiwaldi
No i super, GP powinna pójść za ciosem i we wszystkich gazetach w Polsce opublikować przeprosiny o treści "przepraszam spadkobierców Josepha Goebbelsa za porównanie go do Janusza Palikota".
2010-08-10 15:36
Postać człowieka, który w ten sposób indoktrynuje Polaków na rzecz partii J. Kaczyńskiego stała się w ostatnich dniach, na skutek protestów środowiska dziennikarskiego przedmiotem rozważań
KRRiTV oraz będzie przedmiotem szczegółowej kontroli w Polskim Radio.
I słusznie, bo podobne metody walki politycznej odnajdujemy jedynie w najmroczniejszych czasach stalinowskiej komuny.
Dzisiaj uczestniczyłam w kilku imprezach, spotkaniach, wzruszających, miłych i budzących wspaniałe poczucie więzi po latach.
I gdy czytam w Salonie 24 teraz te wypracowania na temat Polskiego Sierpnia – budzi się we mnie gniew.
Bo we wszystkim, nawet w pozornie szczerych tekstach, dotyczących polskich instytucji i osób, których istota jest mi znana i wcale nie jest pozbawiona politycznego znaczenia, a nawet wręcz przeciwnie, często oznacza zakamuflowane pod przykrywką działań społecznych – działania stricte polityczne, także związane z ich finansowaniem – dostrzegam właśnie ów INTERES POLITYCZNY. I widzę najwyraźniej, jak ludzka dobra wola , potrzeba solidarności, wola szlachetnych czynów – są nieświadome tego, czemu tak naprawdę służą.
Pocieszam się, jak w przypadku akcji Jerzego Owsiaka, że nawet jeśli nie wszystko, jest tak, jak się to przedstawia – to zawsze jednak jest także i ten dobry skutek. I to dobro być może w którymś momencie przeważy wszystko inne, co się za tymi akcjami kryje.
Nie mam jednak absolutnie żadnych usprawiedliwień dla kogoś, kto wyjątkowo ohydnym tekście potrafił nazwać Lecha Wałęsę warchołem i napisać te słowa:
„Bezcenny widok – Marian Jurczyk przemawiający w Szczecinie do ludzi świętujących powstanie Solidarności. Czy ktoś zdobędzie się na powierzenie Piotrowskiemu poprowadzenie uroczystości rocznicy zabójstwa ks. Jerzego?”
Nie wymienię nazwiska, ale oczekuję najgłębszego ostracyzmu dla kogoś, kto śmie, sam będąc zupełnie nikim, dla swoich małych osobistych korzyści, obrażać człowieka, któremu nie jest godzien pył spod nóg usuwać i porównywać człowieka, któremu komuna zabiła syna i synową, a jego samego doprowadziła do rozpaczy i upodlenia - do zbrodniarzy, do jego katów.
I zapewniam, że dołożę wszelkich starań, by tego rodzaju patologiczne przykłady lżenia Polaków, uderzania w to, czego dziedzicami jesteśmy z racji polskości ale i także jako wyznawcy etyki katolickiej - z polskiego życia publicznego znikły raz na zawsze. I to w żadnym przypadku nie przenoszone do jeszcze większych pieniędzy i honorów w PE, gdzie, jak łatwo zauważyć przebywa obecnie sporo takiej właśnie proweniencji i takiej moralności osobników.
W tym jednym przypadku powtórzę za J.Kaczyńskim, którego obciążam odpowiedzialnością, za to, że do takich aktów nienawiści w Polsce dochodzi:
„To jest kwestia pewnej moralnej odpowiedzialności, lojalności człowieka, który otrzymał od nas ogromną pomoc, ogromny awans, a dzisiaj zachowuje się w sposób niedobry, żeby nie powiedzieć niegodny”
Tyle, że ja mówiąc „nas” nie mam na myśli partii politycznej – a Polskę, Polaków, nasze dziś, które zawdzięczamy Lechowi Wałęsie i ludziom „Solidarności”.
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka