Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
149
BLOG

Absurd świata Kaczyńskiego

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 94

 

Gdyby oceniać świat i Polskę przez pryzmat tekstów dominujących w Salonie 24 i innych portali propisowskich, włączając w to oficjalną stronę PiS – można odnieść wrażenie, że żyjemy w Korei Północnej, pozbawieni wolności i praw obywatelskich, a fakt powstawania tutejszych tekstów jest aktem desperackiej odwagi w podejmowaniu walki opozycyjnej na miarę znacznie bardziej przekraczającą to, co czynili opozycjoniści wobec władzy komunistycznej, małowartościowi z punktu widzenia autorów portalowych publikacji, w czasach PRL.

Ten schizofreniczny  opis współczesnych obyczajów i sytuacji politycznej Polski nie bierze się znikąd.

Pracują nad tym legiony propagandystów pisowskich, starających się utrzymywać ten stan oderwania od rzeczywistości, opierając się na znanej z czasów stalinowskich ciemnocie wciskanej ciemnocie. Dowartościowanie analfabetów, którym nauka składania literek dawała poczucie, że oto stali się równi największym a nawet lepsi od nich, bo słowo i siła za słowem stojąca, są ich udziałem. Słowo oczywiście Stalina i siła Stalina też.

Nie inaczej jest dzisiaj. Sadzący gęsto błędy ortograficzne „patrioci” i pospolici durnie urągają profesorom, ludziom mądrym, wykształconym, zasłużonym dla wolnej Polski – i im bardziej są dowartościowywani propagandą, tym bardziej rośnie ich poczucie własnej, niewątpliwej wartości.

Śmieszne to bardzo, i trochę straszne.

Straszne, bo jeśli rozejrzeć się w realiach XXI wieku, Polski otwartej szeroko na świat, wolności i swobód obywatelskich o jakich nie śniło się nikomu przez pół wieku panowania komuny – to ciemnota wciskana ciemnocie robi wrażenie istnienia świata równoległego, w którym zaszczuci przez własne frustracje, niemożności, kompleksy i zwyczajną głupotę ludzie gotowi są uwierzyć w każdą bzdurę.

List wodza do pretorian, pełen kłamstw, insynuacji, chorych wizji i nie mniej chorego spojrzenia na rzeczywistość, jest wykazem podstawowych zasad działania aktywu partyjnego, zbiorem praw i obowiązków w postrzeganiu i przekazywaniu na zewnątrz obowiązującego w PiS widzenia Polski . Kompleksy, poczucie upadku, potrzeba mobilizacji za wszelka cenę, a zarazem kreowanie konieczności obrony przed sprzysiężeniem się świata przeciwko PiS, które uosabia Polskę czyniłoby ten list wyłącznie humorystycznym bełkotem, gdyby nie fakt, że nie jest to list samego Kaczyńskiego. Przypuszczam, że jego autorem jest prof. Legutko, lub inny samozwańczy ideolog grupy trzymającej władzę (chwilowo na wygnaniu). Pobieżna analiza stylistyczna tego tekstu wskazuje właśnie na takie jego autorstwo – oczywiście biorąc pod uwagę fakt, że jest pisany w imieniu i na rzecz wciąż jeszcze jedynego wodza, chociaż niekoniecznie już samodzielnego wodza.

„Krwawa” rozprawa z niepokornymi liderami struktur pisowskich lub zbyt samodzielnymi członkami PiS – przypomina czystki stalinowskie w najjaskrawszym wydaniu.

Widać wyraźnie jak frakcje skoczyły sobie do gardeł, a przerażeni perspektywą utraty dotychczasowej pozycji i luksusowego życia za pieniądze podatników prominenci partyjni roztrącają się i przepychają wzajemnie w walce o prawo lizania stóp i rąk „najwyższego” w gestach pokory i wiernopoddańczości.

Odrażający widok składania stalinowskich samokrytyk i publicznych samobiczowań w kontekście „listu Kaczyńskiego” - nasuwa sporo pytań o jakość moralną i intelektualną ludzi tworzących PiS.

Jednakże nie te pytania są najważniejsze, wszak o słynnych BMW mówi się nie od dziś. Bardziej istotne są pytania, jakich metod użyje jeszcze ta część zakony PC, która z Kaczyńskim powiązana jest nie tylko najstarszymi układami z czasów komuny, ale przede wszystkim niejasnymi biznesami z początków lat 90-tych – a to oni zdają się obecnie dzierżyć władzę w PiS – by utrzymać w ryzach i niezmiennej liczebności elektorat, o którym w „liście Kaczyńskiego” mówi się w obraźliwie przedmiotowy sposób. Może dlatego, że list adresowany jest do partyjniaków, a elektorat traktowany jest, jak ciemny lud, jak bolszewickie watahy analfabetów wsłuchane w słowa płynące z góry, z tak wysoka, jak głos Boga.

Kiedy obserwuję absurdy rzeczywistości – widzę, jak wiele zdarzeń brnie w kierunku tragikomedii, czy tragifarsy, jak fakt umieszczenia w nowych szatach cudownego obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej na Jasnej Górze kawałka radzieckiego (!!!) samolotu.

Czyż ktoś przy zdrowych zmysłach mógłby coś równie absurdalnego sobie wymyślić?

A jednak nie brakuje ludzi, którzy ze śmiertelną powagą angażują się w te absurdy, usiłując przy ich okazji zbić własny kapitał, niekoniecznie polityczny.

 

 

 

 

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (94)

Inne tematy w dziale Polityka