Zdumienie, że można bezwstydnie pleść piramidalne brednie, kazało mi zajrzeć do życiorysu pani profesor Staniszkis, by potwierdzić sobie, że profesorem może zostać każdy – a raczej każdy mógł w latach komuny robić karierę ”naukową”. Zwłaszcza na kierunkach, które miały w domyśle i w teorii przymiotnik socjalistyczny.
Nic dziwnego zatem, ze pani profesor wspiera robiącego identyczną karierę „naukową” pana doktora, plotącego jeszcze większe od niej brednie.
Na szczęście brednie te poza wydźwiękiem humorystycznym – już dziś nie mają absolutnie żadnego znaczenia. Ani pani profesor ani pana doktora, którego zejście ze sceny politycznej poza tym, że jest śmieszne, jest dla niego dramatycznie upokarzające.
Jednak na scenie pozostaje grupa trzymająca władzę w PiS – i ona nadal jest groźna.
Pozwalając swojemu głównemu podopiecznemu gadać co mu prochy i wyobrażenie korony na swojej głowie podyktują – grupa w ciszy i cieniu sprawuje swoje twarde rządy, rugując wszystkich niepokornych, zmniejszając strukturę PiS i zapewniając korzystne lokaty na listach wyborczych swoim ludziom. Swoim, czyli ludziom powiązanym biznesami Porozumienia Centrum.
I nie jest już ważne czy Jarosław Kaczyński wie gdzie jest, czy w istniejącej gminie Zator, czy nieistniejącej gminie Nawrót, czy w Małopolsce czy w Wielkopolsce i czy produkty z karpia rzeczywiście stanowią istotny czynnik naszej światowej gospodarki.
Nie jest nawet ważne, że zięć prezesowego brata próbował zachapać coś, czym dysponuje Jolanta Szczypińska. Nie udało mu się – bo nikomu nie uda się naruszyć stanu posiadania „Zakonu PC”.
Przytaczając powiedzenie pisowskiego posła o wzorcowej w tym ugrupowaniu inteligencji Arkadiusza Mularczyka – można rzec, że stosunek grupy rządzącej obecnie PiS do Jarosława Kaczyńskiego zawiera się w słowach: „tego KRZYŻU już nie ma”.
Triumwirat zarządzający obecnie PiS to Adam Lipiński, Krzysztof Jurgiel i Joachim Brudziński.
To oczywiście pierwszy szereg. Ważniejsi pozostają w jeszcze głębszym cieniu. A najważniejszych skrywa głęboki mrok i tylko bezpośrednie połączenia telefoniczne, jak to słynne między Leszkiem a Rysiem mogłyby ujawnić kto jest kim w tej splątanej strukturze sięgającej czasów uwłaszczania się czerwonej pajęczyny.
Zanim historia rozjaśni nam te mroki – teraz, przed wyborami samorządowymi o wszystkim decydują wymienieni przeze mnie panowie:Co nalezy roumieć, że decyduje, jak zawsze, Adam Lipiński.
Za pion "medialny" w sztabie odpowiada wiceprezes PiS Adam Lipiński, za pion "programowy" - poseł Krzysztof Jurgiel; sprawami organizacyjnymi zajmuje się szef Komitetu Wykonawczego PiS Joachim Brudziński.
I warto bliżej przyjrzeć się właśnie im:
Adam Lipiński - Organizował struktury Porozumienia Centrum na Dolnym Śląsku, w latach 1991–1993 z ramienia tej partii zasiadał w Sejmie I kadencji. Od 1999 był prezesem PC. W 2001 należał do twórców Prawa i Sprawiedliwości, doprowadził do rozwiązania PC. Od początku nieprzerwanie pełni funkcję wiceprezesa PiS.
26 września 2006 w programie Teraz my! na antenie TVN wyemitowano nagranie rozmowy ministra z Renatą Beger, w której Adam Lipiński ustalał warunki przejścia posłanki Samoobrony do klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. W zamian za to Renata Beger chciała objąć stanowisko sekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa. Dodatkowo otrzymać miała pomoc prawną w rozwiązaniu jej spraw sądowych, stanowiska dla członków swojej rodziny oraz zabezpieczenie finansowe na pokrycie weksli wypełnianych przez posłów Samoobrony.
Najbardziej drastyczny i nieukarany dotąd przykład korupcji, który widziała cała Polska.
Krzysztof Jurgiel - W latach 1990–1999 był członkiem Porozumienia Centrum, a następnie Porozumienia Polskich Chrześcijańskich Demokratów. Od 2001 należy do Prawa i Sprawiedliwości. Zasiada we władzach krajowych PiS, m.in. w zarządzie głównym, przewodniczy komisji etyki.
W lutym 2006 "Fakt" zorganizował prowokację. Dziennikarz Faktu zadzwonił do Krzysztofa Jurgiela, podał się za asystenta dyrektora Radia Maryja Tadeusza Rydzyka i poprosił ministra o użyczenie mu samochodu, twierdząc, że jego auto się zepsuło. Minister postanowił wysłać służbowy samochód na wskazane miejsce w Warszawie. Od 1993 należał do Porozumienia Centrum, następnie przystąpił do PiS.
Jak widać intelekt i moralność nie są potrzebne - wystarczy bezwzględna lojalność
Joachim Brudziński - Od sierpnia 2002 do lipca 2006 był prezesem zachodniopomorskiego zarządu regionalnego partii. Od lipca 2006 do stycznia 2008 pełnił funkcję sekretarza generalnego. Od 2006 zajmował także stanowisko przewodniczącego zarządu głównego PiS, który został zlikwidowany 10 października 2009. Tego samego dnia objął funkcję przewodniczącego nowego ciała partyjnego – Komitetu Wykonawczego.
Prymitywna, tępa brutalność gwarancją awansów partyjnych.
*Fragmenty życiorysów za Wikipedią
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka