Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
2317
BLOG

Działa z N.. Część III

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 132

Internet – oni i ja, wróg

 

Konstrukcja jest dość złożona, ale precyzyjna:

Oni wiedzą, że ja wiem, że oni wiedzą, że ja wiem.

Wiem i o tym mówię.

Oni nie mogą mówić, bo nie potrafią i boją się.

Nie mnie, ale własnego środowiska.

A ja ten ich strach i niemożność intelektualną obnażam.

Więc wybuchają agresją.

Coś muszą zrobić.

To imperatyw.

Infamia we własnym środowisku jest straszna – to widać na przykładzie Migalskiego i komentarzy pod jego tekstami.

Ale Marek Migalski wybrał świadomie. I nawet, jeśli kiedyś ten cały PJN ponownie wróci do PiS, i wróci bez Migalskiego, bo ktoś musi ponieść ciężar winy – to Migalski jest jednak bytem samodzielnym, pod własnym imieniem i nazwiskiem, na które już zapracował, mniejsza o to, czym i jak.

A oni?

Ostracyzm środowiskowy – to pozbawienie ich wszystkiego, co mają. Bo poza tym PiS i swoją nienawiścią do wszystkiego poza PiS – nie mają nic innego. Bo mieć nie mogą.

I ja im to każdym swoim tekstem uświadamiam. I mówię im, że wiem. O tym ich braku wyboru. O pustce łatanej pretensjonalnym wymądrzaniem się. O ich nieudanym życiu. I osobistym i zawodowym. O ambicjach przerastających możliwości. O tym, że postawili na coś, co miało, niejako zamiast nich samych, odnieść w ich imieniu sukces. A oni swoim gorącym zaangażowaniem mieli stać się tego sukcesu beneficjentami. Poprzez poczucie satysfakcji i dumy – poprzez patrzenie na siebie wzajemnie z poczuciem smaku zwycięstwa, jak patrzą ciury obozowe na oficerów i generalicję a nawet na szeregowych żołnierzy armii, która wygrała bitwę, wołając radośnie i głośno: wygraliśmy, MY wygraliśmy!

Ale zamiast tego jest trwająca latami klęska.

Upokarzająca i dotkliwa.

Partyzanckie ataki, doraźne akcje, uświadamiają bezsens i niemożność przekucia ich nawet na zwycięstwo w pojedynczej potyczce.

Pozostaje nadzieja.

Na zło i głupotę innych, na wsparcie nienawiści i rozgoryczenia.

Na nic innego liczyć nie mogą. Może jeszcze jakiś kataklizm, jakieś nieszczęście, jakiś kryzys, który dotknąłby Polskę i zmiótł ze sceny tych, którym akurat wtedy przypadłyby rządy.

Na nic więcej liczyć nie mogą.

Wiedzą już, ze rumak, na którego postawili – to kulawa chabeta.

 Więc czekają na ten cud, którego nie będzie.

Niektórzy to przeczuwają i znikają.

To ci, którym jeszcze coś życie oferuje i oni życiu też chcą zaoferować. Przynajmniej zamierzają starać się.

Reszta pozostaje w swojej wzajemnej zależności strachu i nadziei wpatrując się z drżeniem serc w sondażowe słupki.

I okłamują sami siebie, udając, że nie znają prawideł gry, która wyznacza sinusoidę a sprawą gracza jest tak ustawić czas po niej wędrowania, by w odpowiednim momencie znaleźć się na dole i podejmując marsz ku górze, w odpowiednim momencie znaleźć się na szczycie.

Ten szczyt dla nich jest nie do zdobycia.

Mają zły timing i kiepskiego gracza.

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (132)

Inne tematy w dziale Polityka