O tym, czym jest Polska dla Kaczyńskich piszę już od kilku lat.
Że jest najważniejsza – nie ulega wątpliwości.
Jest.
A dlaczego i w jakim znaczeniu jest najważniejsza – oddają to słowa pełne buty, arogancji i prostackiej mentalności, drugiego męża Marty Kaczyńskiej – tandetnego gracza biznesowego, którym interesuje się prokuratura w związku z kilkoma przekrętami na grube miliony złotych m.in. w SKOK – Marcina Dubienieckiego, wspólnika w kancelarii prawnej swojego ojca Marka Dubienieckiego, byłego SBka.
Oboje Dubienieccy, jako para, są najdobitniejszym zaprzeczeniem wszystkiego, co się zawiera w pojęciu wychowania w domu, w którym kultywuje się patriotyzm i katolicyzm.
I niechby sobie byli – jako osoby prywatne. Ale gdy wchodzą brutalnie, z buciorami swojej buty w politykę – to ich stosunek do Polski, to, co mają w głowach i w sercu, ich pojmowanie Ojczyzny – staje się przedmiotem oceny.
A ta ocena jest dla tej parki pazernej, rozwydrzonej, żyjącej ponad stan zarówno w sensie materialnym, jak i w sensie pozycji – miażdżąca.
Nie daj Bóg, by kiedykolwiek ludzie tak marnego pokroju moralnego, mentalnego, intelektualnego dorwali się w Polsce do jakiejkolwiek, najwet najmniejszej władzy.
Kiedy piszę te słowa, mam świadomość, że mój tekst kolejny raz nie zagości na sg tego miejsca, w którym obowiązuje adminów swoisty zapis na moje teksty. Nie zamierzam dociekać z czyjej woli i na skutek czyjej decyzji. Z cenzurą zetknęłam się w PRL i kiedy widzę jej ponowne zastosowanie – budzi to we mnie jedynie uśmiech politowania. Mam też świadomość jałowości tych mizernych wysiłków czynionych przez mizerne umysły.
Dlatego jak zawsze, szczerze i bez owijania w bawełnę słów delikatnych, darując sobie zabawy w wymyślne formy literackie – powiem wam wprost, gdzie rodzina Kaczyńskich ma was, drodzy Polacy i że ta najważniejsza dla nich Polska jest najważniejsza jedynie, jako ich prywatny folwark, gwarantujący im dalsze życie ponad stan – ponad nami wszystkimi.
Oto słowa Marcina Dubienieckiego, człowieka, który uosabia wszystko to, co w naszych pojęciach świadczy jak najgorzej o kategorii ludzi próżnych, pustych, bezwzględnych, pazernych, rozrzutnych, umiejących wydzierać pieniądze. Tej wiecznie bawiącej się kasty czującej się uprzywilejowaną prawem kaduka, której hasłem naczelnym jest: „NAM SIĘ NALEŻY”!
Dosłownie – moi rodacy. Im się należy Z RACJI BYCIA RODZINĄ KACZYŃSKICH – a my rabowie, ciemny lud, mamy potulnie kupować to, co łaskawie rodzina Kaczyńskich raczy nam ze swojego pańskiego stołu rzucić, jak psu kość.
Oto jak widzą siebie i nas:
„Nie ma takiego prawa, żeby jej odmówić. Marta Kaczyńska powinna dostać "jedynkę", jeśli by tylko tego zapragnęła i wszystko, co jest jej potrzebne. W PiS nie może być dyskusji, czy Marcie Kaczyńskiej należy się miejsce na listach, czy nie. To Marta Kaczyńska oznajmia określone fakty, które powinny zostać wykonane.”
Powtórzę jeszcze raz coś, co nie mieści się w żadnej kategorii moralnej. Powtórzę dużymi literami, byście sobie dobrze to zapamiętali. I wytłumaczę wam kim jesteście dla tej parki o rozbuchanym ego i niebywałych roszczeniach wobec świata, przywykłej do czerpania pełnymi garściami ze wszystkiego, na co tylko przyjdzie jej ochota. Wy, którzy wnieśliście takie zera na szczyty. Tak, wy, oszukani i okłamani – dokonując wyborów, stworzyliście potwora. Molocha nienasyconego, który rzuca wam w twarz:
„TO MARTA KACZYŃSKA OZNAJMIA OKREŚLONE FAKTY, KTÓRE POWINNY ZOSTAĆ WYKONANE”
Można by słowa te uznać za całkowite oderwanie od rzeczywistości, za chory wybryk zdeprawowanego umysłu. Ale to nie wystarczy. Bo nawet jeśli tak jest – to w tych słowach zawiera się bezbrzeżna pogarda do demokracji i całkowite lekceważenie praw obywatelskich nas wszystkich – a to jest wynikiem priorytetów DOMU RODZINNEGO I PANUJĄCYCH W NIM OBYCZAJÓW.
Kilkadziesiąt tysięcy członków PiS dowiaduje się w tym momencie, że ich przynależność partyjna, budowanie partii, praca na jej rzecz, zasady wewnętrzne, które pozwalają na awanse wewnętrzne, ich zasługi i wzajemna konkurencja i walka o lokaty na listach wyborczych - o kant …. można potłuc.
Bo to wszystko jest niczym wobec kaprysów rozwydrzonej rodzinki i JEJ nepotycznych żądań.
I proszę nie mówić, że to wewnętrzna sprawa partii.
Nie. To nasza sprawa, BO TO SĄ NASZE PIENIADZE. To ponad miliard złotych, jakie do tej pory kosztowało nas utrzymanie „Prawa i sprawiedliwości”. Płacone Jarosławowi Kaczyńskiemu z naszej podatniczej kieszeni. Także z tych głodowych emerytur i rent.
Więc miejcie świadomość tego, że to my wszyscy tworzymy kastę uprzywilejowanych zer które mają za nic nas, ale za to wysoko cenią samych siebie. Na tyle wysoko, ile pieniędzy zdołają z nas wydrzeć. Bez pytania nas o zdanie, bo po co, skoro: „To Marta Kaczyńska oznajmia określone fakty, które powinny zostać wykonane.”
Królewna i jej poddani?
Tu?
W Polsce?
Cóż za tupet. Cóż za arogancja! Cóż za bezczelna głupota!
Tylko ją wybierzecie - a już ona wam oznajmi!
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka