Aaaaaaaby uzyskać ułaskawienie…zadzwoń….tel…. Kwidzyn, Kancelaria adwokacka
P.P.H.U. „ Ułaskawienie” sp. z o.o.
Nasze hasło: Klient nasz pan!
Kiedy nie starcza sił na obronę tego, czego obronić się nie da, kiedy wściekłość, że ujawniane są skrywane dotąd brudne i kompromitujące prawdy, zamienia się w depresję i przygnębienie, kiedy zewsząd pojawia się wyraźne „zmęczenie materiału” a energię przejawia jedynie ta sama co zawsze grupka oszalałych z nienawiści pensjonariuszy Klubów Gazety Polskiej, kiedy w dusze ludzi poświęcających samych siebie w złej sprawie, zakrada się strach, razem z wiedzą o marności, której się poświęcili... wówczas do boju ruszają zawodowi entuzjaści, rusza produkcja bredni i stawia się na smoleńskim cokole „Pana Premiera Prezesa Kaczyńskiego”, który przekonuje z charyzmą Beaty Kempy i Joachima Brudzińskiego razem wziętych o nieodległej świetlanej przyszłości, szalonym sukcesie, pokonaniu „tego Tuska”, któremu grunt się pali pod nogami, więc woli na gruncie kopać piłkę, niż robić reformy, od których w tym kondominium polsko-niemieckim popyt na modele nowych, markowych samochodów wciąż wzrasta a nie powinien, za to zwolennicy PiS zamieniają własne domy w magazyny cukru, kupując go w hurtowych ilościach po podwyższonych cenach z pobudek czysto patriotycznych, bo powinni.
I kiedy owi zawodowi entuzjaści, od propagandowej roboty za niezłe pieniądze, przekonują nieustannie tymi samymi słowami, że sukces tuż, tuż, wielki aż do zawrotu głowy, tylko jeszcze trzeba… podupadający duch moralności a la Kaczyńscy i Dubienieccy rozglądając się wokół trwożnie, dostrzega, że to nie sukces się zbliża, ale prokurator.
A zawrót skołowanej głowy wywołują słupki skaczące jak oszalałe w zależności od tego, kto pod czyim je płotem stawiał. I pojawiające się trwożne pytanie, dlaczego SLD może za chwilę przeskoczyć PiS – a PO tylko w rodzinach pisowskich i ewentualnie u ich uprzejmych znajomych spada poniżej wyniku, jakim wygrała wybory w 2007 roku.
Nie tak dawno pisałam, że tylko od Donalda Tuska zależy, czy drugą partią opozycyjną pozostanie PiS, czy stanie się nią SLD – mało kto wierzył w taką możliwość. A jednak ona istnieje i staje się coraz bardziej realna.
Bo według przewidywań poważnych analityków, omijających z daleka szum mediów, których celem stał się własny biznes reklamowy – a polityka (ale także kultura, edukacja i sztuka) ma temu celowi służyć – jesienią, po wyborach, nasz sejm będzie bardzo podobny do obecnego. Też cztery partie, te same. Wątpliwości jedynie czy PO będzie rządzić samodzielnie, czy ponownie w koalicji z PSL. I we wspomnianej roszadzie PiS – SLD, która z nich będzie w parlamencie Nr 2 – co zresztą w sensie ideologicznym i rodowodowym obu partii dokładnie na jedno wychodzi, mniej więcej tak, jak ułaskawienie Sobotki czy Adama S.
Oczywiście nie będę tłumaczyć czytelnikom sztuki, bo to jest sztuka, polityki, której efekty uzyskuje się nie histerycznym wrzaskiem i demagogią, pluciem na decyzje i wybory większości rodaków, i nieustannym obrażaniem lepszych od siebie – ale wbrew głoszonym przez pisowskich demagogów teoriom o lenistwie obecnej ekipy rządowej – mądrą i ciężką pracą, wspartą dobrą wolą – czyli tym, co Polacy zauważają i za co, mając świadomość trudności, jakie dopadają kraje od nas bogatsze, są po prostu, zwyczajnie, po ludzku wdzięczni.
I tu jest ten próg nie do przeskoczenia dla podświetlanej pochodniami hucpy i tandety propagandy, którą dodatkowo obnażają sprawy takie, jakie uosabia w rodzinie Kaczyńskich Marcin Dubieniecki – przykładowy, modelowy przypadek wszystkiego tego, co jest oceniane przez Polaków, jako nuworyszowskie, cwaniackie, hucpiarskie, bezczelne, pazerne, rozwydrzone i niemoralne, zgonione za kasą – a co stało się logo, znakiem rozpoznawczym owej „spuścizny” po Lechu Kaczyńskim, przejętej przez jego córkę.
Ten próg nie do przeskoczenia dla Kaczyńskiego i jego zwolenników – jakby to patetycznie nie zabrzmiało – to patriotyzm większości Polaków.
To ich rzetelność w pracy, w życiu. To ich zdolność do poświęceń. To ich wartość najświętsza – rodzina. To szacunek dla uczciwości i pogarda dla łajdactwa i kombinatorstwa. To katolicyzm i rozumienie prawd wiary i nauk Jana Pawła II. To chęć uczenia się i budowania Polski dla siebie. To rozumienie sprawiedliwości i potrzeba prawa.
To czasem bieda materialna, ale rzadko nędza moralna.
I prawda.
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka