Skąd, jak nie z Salonu 24 dowiedziałabym się o tym, jakim małym, niegodnym, wręcz podłym człowiekiem i jakim w końcu nienadzwyczajnym sportowcem jest Adam Małysz i jak nisko upadł.
Tak, znowu o emocjach. Tych złych, Tych nakazujących opluwać wielbionych jeszcze wczoraj ludzi.
O tych chytreńkich próbach apelowania do Malysza a nawet do jego żony – by jeśli już nasz mistrz nie może stanąć przy Kaczyńskim , w jednym szeregu ze swoimi fanami – ale tylko tymi z PiS – to niech lepiej zamilknie. Niech nie wdaje się w ogóle w politykę, bo to straszliwy brud i temat tylko dla wybitnych umysłów pisowskich - a nie dla uwielbianego wprawdzie, ale z pewnością nieznającego realiów życia sportowca.
O tym, że to dla orderu, że dla kasy, że dla podlizania się, że z pewnością nie dla własnych przekonań – bo przecież dorosły, blisko trzydziestopięcioletni mężczyzna, mąż, ojciec, człowiek umiejętnie zarabiający duże pieniądze, wspaniały, wielki sportowiec, nie może ich mieć.
Boleśnie pan Adam uderzył w samo jądro pisowskiej propagandy, ośmieszył ją i wykazał jej absurd.
A przecież nasz ci on był. Jak tylu innych, jak Herbert, Kisiel, Piłsudski, Pilecki a nawet Tym i Bareja i Piwowski, no, może on sam nie bardzo, ale jego „Rejs” już tak.
Jak Jan Paweł II. I inni święci.
I nie do pomyślenia jest by oni wszyscy mogli być także tych z PO.
W głowie się nie mieści, że mogliby opowiedzieć się głosem malyszowym za normalnością i śmiejąc się dobrotliwie pokazać absurd starannie pielęgnowanej nienawiści w diabolicznie-śmiesznym tańcu z pochodniami.
A przecież lista jest znacznie dłuższa – tych, których noszono na rękach, czczono, w ich imieniu rzucano się do gardła przeciwnikom politycznym partii braci Kaczyńskich - a teraz najchętniej widziano by ich w łagrach, brudnych i zarośniętych, przegranych i sponiewieranych, upodlonych.
To już idzie w setki nazwisk – tych, którzy porzucili ICH PREZESA! Którzy zdradzili. Oszukali. Ośmielili się mieć inne zdanie. Pół biedy, gdy wyrzuceni – ale ci co sami odeszli zasługują jedynie na najgorsze bluzgi i najdobitniej okazywaną pogardę.
I tak niewielu wraca upokorzonych, kornie przyjmując ochłap dowolnego miejsca na listach wyborczych – dając na moment, na chwilę poczucie żałosnego tryumfu. I nadzieję …coraz bardziej wątpliwą.
A reszta śmieje się serdecznie, szeroko, albo i filuternie spod wąsa.
Leć Adam, leć!!!
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka