Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
2007
BLOG

Krety

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 69

 

 

 

„Ja, jako lingwista, chciałbym przekazać pani Flis-Kuczyńskiej, że zanim nauczymy się języka obcego warto nauczyć się języka ojczystego, a jak jest z nim to pisałem dziś w innej notce. Co do języka ojczystego LK był mistrzem, któremu nie jest ani długo nie będzie, w stanie dorównać żaden polityk polski.”

http://zetjot.salon24.pl/303628,flis-kuczynska-leming-we-mgle#comment_4353729

No cóż, biskupa Rzyma powitał nasz Wielki Językoznawca po polsku. Rechotał także po polsku, jako „mistrz języka ojczystego”, gdy premier Tusk witał po angielsku panią Rice.

Nie dorobił się wprawdzie ksywki „zbawiciel”, jak jego brat – ale Wielki Językoznawca – to też całkiem nieźle. A może nawet prawdziwsze i bliżej pierwowzoru i wzorów rodzinnych niż braterska boskość.

 

Ten tekst piszę rozważając do jakiego absurdu w wyrażaniu uwielbienia dla braci Kaczyńskich mogą posunąć się ludzie, których funkcje w życiu społecznym, te, które sami o sobie podają, świadczą o przynajmniej formalnym wykształceniu i niepośledniej pozycji.

Jak dalece umarła w nich nie tylko wszelka możliwość racjonalnej oceny świata, Kaczyńskich i polityki – ale samych siebie.

Jak przepojeni propagandą pisowską, radiomaryjną i wszelką inną otumaniającą ludzkie umysły durnotą z rodzaju sakiewiczowej obelżywej insynuacji i kłamstwa – zatracili nie tylko zdrowy rozsądek, ale zakładają w swojej megalomańskiej bucie skretynienie doszczętne czytelników.

Nie wiem, czy ich anonimowość wynika z jakichś resztek świadomości i wstydu przed ujawnianiem swoich nazwisk otoczeniu w jakim funkcjonują.

Jednak uzasadniona wydaje się moja obawa, że tę anonimowość wykorzystują. Że w tych swoich miejscach pracy, działalności przecież niepolitycznej – uprawiają politykę, zachowując się zgodnie z tym, co ujawniają w swoich tekstach – nie tylko indoktrynując, ale być może represjonując podległych sobie ludzi w zależności od wiedzy o ich poglądach i sympatiach politycznych.

Janusz40 Inż. Mgr ekon. Ekspert ekonomiczny PTE  - prezentujący wyniki zabaw sondażowych na portalach internetowych, jako poważne świadectwo poparcia politycznego, w którym oczywiście stawce przewodzi jego ulubiony Jarosław Kaczyński, ku chwale którego wypisuje tyleż długaśne, co pozbawione sensu elaboraty z rzekomymi przewinami prezydenta i premiera – mieszając fakty i zdarzenia w zależności, jak zostały „zapodane” do wierzenia przez pisowskie agitki.

Oto prezentujący się jako wykładowca akademicki, historyk, politolog, konserwatysta Smok Gorynycz lubuje się i wyżywa w brutalnym lżeniu kobiety, posuwając się do podłej oceny jej kobiecości i wieku, bo ośmieliła się napisać swój pogląd na prezydenturę Lecha Kaczyńskiego oceniając ją jako niedobrą dla Polski i domagała się od władz państwa położenia kresu obrażaniu większość Polaków przez agresywne chamstwo.

Filozof prawa i sędzia w TS, regularnie dziennikarz w CHR, COE i UE - sercem w Polsce o nicku iustus rozpowszechnia idiotyczną historyjkę ze spóźnieniem się prezydenta Bronislawa Komorowskiego na spotkanie z Benedyktem XVI – starannie przemilczając wszakże, że powodem tego spóźnienia była przedłużająca się Msza święta, w której prezydent uczestniczył i co oczywiście spowodowało, że Papież cierpliwie na spóźnionego prezydenta czekał. Myśl, że żaden katolik, a co dopiero Ojciec Święty, nie byłby zachwycony faktem opuszczenia nabożeństwa przez głowę państwa ze względu na spotkanie z kimkolwiek – nie zaświta w głowie „filozofa prawa i sędziego”. Nie zaświta – wszak nienawiść jest ślepa, jak sama Temida.

Przykładów takich jest więcej – ale już te pierwsze z brzegu wystarczą, by skłaniać się do zastanowienia, czy za złą oceną studenta lub ucznia, niesprawiedliwym wyrokiem, a nawet zwolnieniem z pracy lub tylko szykanami w niej lub dyskryminacją w urzędzie – nie stoją ludzie tego pokroju, o tak skrzywionej mentalności, braku poczucia rzeczywistości i zaniku hamulców etycznych.

I przeciwnie, czy nie są forowani, awansowani, nagradzani, premiowani inni, tylko dlatego, że wyznają poglądy zbliżone do decydenta.

Kiedyś jakiś bloger-cham przechwalał się, oczywiście anonimowo – jak to brutalnie i bez ceregieli wyrzucił (dosłownie!) z nieswojego (!), a kolegi, mieszkania, wynajmujące pokój dziewczyny, ponieważ zadeklarowały swoje poparcie nie dla PiS a dla PO.

Zatem rozejrzyjmy się wokół siebie. I mówmy: sprawdzam tym, od których zależy coś, co się wiąże z naszym życiem, naszym powodzeniem, ocena naszej pracy, naszym sukcesem.

Nie dopuszczajmy do sytuacji, gdy przepełnieni nienawiścią szaleńcy zechcą naszym kosztem uprawiać swoją politykę promując miernoty tylko dlatego, że budują i poszerzają w ten sposób zasięg swoich wpływów politycznych, przy okazji demoralizując ludzi, kreując karierowiczostwo, wazeliniarstwo i kolesiostwo.

Piszę o tym, bo wbrew pozorom, jest to zjawisko groźne. Powstające w ciszy wpływów pojedynczego człowieka rozszerzając się, może zdominować całe dziedziny życia, eliminując z nich myślących inaczej.

Totalitaryzm – to nie tylko trybuny, mównice i wrzask partyjnych aktywistów.

To także ten cicho toczący społeczność rak wpływów i forowania swoich.

Miejcie to na uwadze.

 

 

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (69)

Inne tematy w dziale Polityka