„No i PO :kibolach” pisze Antypolitic. I ma sto procent racji! Wreszcie wkroczyło prawo!
Rozzuchwaliło się towarzystwo, rozwydrzyło, poczuło się dowartościowane bredniami o tym, jacy to z nich patrioci, jacy prawdziwi Polacy, jaka to mają siłę i jak są wspaniale zorganizowani. Jakie mają fantastyczne poparcie partii uzurpującej sobie wyłączność do bycia prawą i sprawiedliwą. We łbach się poprzewracało, że mogą zmieniać rządy i rozstawiać po kątach przyzwoitych ludzi. Że mają prawo obrażać każdego, kto im się nie spodoba, lub kto wyraźnie mówi, że oni się mu nie podobają. Nie podoba się ich szowinizm, ich głupota zamknięta w ramach indoktrynacji politycznej, ich chamstwo i spektakularność działań, za które koszty ponosi całe społeczeństwo. Nie podoba się tłuczenie szmalu i prywatnych i partyjnych biznesów przez z szefów wszelkiej maści bojówek od kibolskich poczynając a na działaczach związkowych kończąc. Nie podoba się łamanie prawa i kosztowne zadymy, za których skutki przecież nie zadymiarze płacą.
Oni w ogóle żyją na nasz koszt i śmiejąc się z naszej tolerancji, usiłują rozwalić nam nasze państwo i narzucić swoje brutalne, totalitarne, a na dodatek rasistowskie i antysemickie obyczaje.
Jakieś mizerne akcyjki charytatywne mają nas przekonać do ich patriotyzmu, rozumienia polskości i wyznawania tradycyjnego konserwatyzmu. To tragikomiczne pomieszanie pojęć, katolicyzmu z rasizmem, patriotycznej podniosłości z bluzgami i wulgarnym lżeniem wszystkich, którzy są według nich po przeciwnej stronie – to wszystko jest i groźne i komiczne.
Jak groźny i zarazem żałośnie komiczny jest PiS ze swoim prezesem Jarosławem Kaczyńskim i tymi jego ludzikami wystawianymi do mediów.
Kongres czy jak tam nazwać ostatnią imprezę samych swoich dla samych swoich, gdzie prezentowano przemyślenia naukowców z piątego szeregu polskiej nauki i polityków siódmej wody po kisielu – jak podano – organizowały dwa ośrodki: Instytut Sobieskiego i portal Rebelia.
Pierwszy – to żaden instytut, propagandowy think tank pisowski, zwyczajna fundacja, utrzymująca się z dotacji państwowych i od sponsorów, której szefuje zwolennik PiS Paweł Szałamacha, powiązany wieloma nićmi, głównie nićmi finansowania z różnymi innymi ośrodkami pisowskimi.
http://www.sobieski.org.pl/podstrona.php?id_strony=95
Portal „Rebelya” – to jeden z tych portali, na których ma się odruch wymiotny po wejściu na ten zalew brutalnego tumaństwa i agresywnego bełkotu.. Pisze tam regularnie spora cząstka użytkowników Salonu 24 prezentując w całej okazałości to, czego nie mogą zaprezentować w salonie 24. Oto link do „rozmowy” o Igorze Janke,
http://rebelya.pl/discussion/25401/uwarzam-ze-igor-janke/#Item_0
Gdy dodać do tego inne ośrodki propagandy pisowskiej oddziałujące z kolei na ludzi starych, jak Sakiewicza Gazeta Polska czy ojcarydzykowy „Nasz Dziennik” – to mamy obraz przerażający swoim prymitywizmem i brutalnością idącymi w parze ze łzawym sentymentalizmem i ckliwą religijnością.
I to chce nami rządzić. Tak, TO!
To, na czym wsparły się „autorytety naukowe” w rodzaju pani Staniszkis, której od wielu lat nie udało się przedstawić ani jednej spójnej, sprawdzającej się analizy politycznej, ale za to doskonale spełnia rolę kochającej cioci Kaczyńskiego, nieustannie wychwalającej swojego pupila i ganiącej ostro jego konkurentów. Reszta owych, pożal się Boże, naukowców niewarta wzmianki – ten sam poziom, co pani Jadzi. z głębią myśli powalającą na kolana, co najwyżej użytkowników wspomnianej „Rebelyi”.
Socjologia zna zjawisko magii tłumu i fałszywego obrazu rzeczywistości tworzonego na podstawie wrażenia, jakie się uzyskuje z wypełnionych sal mityngów, wieców, spotkań z wyborcami, kongresów, sympozjów it.p. Dodajmy do tego jeszcze stadiony, a ściślej rzecz biorąc dobrze zorganizowane sektory kibolskie – to może powstać dla ich uczestników wrażenie, że są silni, zwarci i gotowi.
Prawda jest jednak taka, że to wyłącznie margines życia społecznego. Wrzaskliwy, dający się zauważać, mogący lokalnie sprawiać zamęt i zamieszanie – ale jednak tylko margines.
I niechby sobie ten margines działał, niechby się organizował, podejmował różne przedsięwzięcia – ale pod warunkiem, że będzie robić to za własne, a nie publiczne pieniądze i przede wszystkim nie będzie łamać prawa.
Bo w takim przypadku, trzeba mocno trzepnąć towarzystwo po łapach i po kieszeni.
Niech wrzeszczą, jak teraz wrzeszczą – powrzeszczą, powrzeszczą – a jak przyjdzie im zapłacić, to siądą na tyłkach. I może zrozumieją, że są po prostu manipulowani i wykorzystywani przez tych, którzy na ich głupocie robią swój prywatny szmal i odnoszą swoje osobiste, prywatne korzyści, którymi z nimi, tymi na dolach, dzielić się nie zamierzają.
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka