Czy „jednoprocentowa partia”, jak Jarosław Kaczyński nazwał PJN , wystarczy do zbudowania wokół partii dwudziestokilkuprocentowej kordonu sanitarnego?
Kim jest nowy przewodniczący PJN Paweł Kowal?
Czy pracuje dla PiS i Kaczyńskiego, czy wręcz przeciwnie?
Jego praca dla WSI, kontakty ze służbami, kariera polityczna zwykłego absolwenta historii w tak młodym wieku lokowanego na najwyższych stanowiskach, wskazywałaby na pracę dla Kaczyńskiego.
Albo… dla tych, dla których pracuje także sam Kaczyński. Pracuje, wciąż jeszcze pracuje – tyle, że patrząc na scenę polityczną Polski można uznać, że stał się bezużyteczny. Użyteczność Kaczyńskiego wynikała z tej szczególnej podwójności braci Kaczyńskich i szczęśliwego przypadku, jakim było ulokowanie obu na dwu najważniejszych stanowiskach w państwie. Bez Lecha, bez jego prezydenckiej funkcji – Jarosław, który wcześniej zaprzepaścił własne i najwidoczniej cudze nadzieje na rządzenie, stal się zbędny, niepotrzebny.
Potrzebny jest ktoś znacznie młodszy, perspektywicznie nadający się do obsadzenia na kluczowych dla władzy stanowiskach, z doświadczeniem politycznym, kontaktami, darem przekonywania i lawirowania, z dobrym wizerunkiem medialnym, który na dodatek można jeszcze ulepszać – ktoś taki jak Paweł Kowal.
Jeśli przyjąć powyższe założenie, dodając do tego siłę i nienaruszalność pozycji w polskiej polityce Platformy Obywatelskiej – to obojętne staje się, czy PJN poprowadzi własną grę o wejście do parlamentu, a przynajmniej o zdobycie 3-procentowego progu finansowania partii z budżetu państwa – czy dojdzie do „powrotu do PiS”, zapowiadanego przez tych parlamentarzystów PJN, którzy naiwnie uwierzyli w samodzielność własnego bytu z ideami oraz celami przez siebie samych wyznaczanymi i pod szefostwem Joanny Kluzik-Rostkowskiej. Naiwność panów Libickiego, Migalskiego i samej Kluzik-Rostkowskiej przejawia się w tym, że oni mówią głośno coś, o czym Kowal potrafi milczeć, lub jeśli już mówi, to swoje myśli ubiera w słowa gładkie, powolnie i starannie dobierane, wyzbyte elementu wojny i nie zdradza wyznaczonych celów. Nie zdradza, lub prezentuje je zgodnie z potrzebą chwili.
Cel jest jednak jasny.
Zawiera się w słowach Kluzik-Rostkowskiej:
„Trzeba zrobić wszystko, żeby powstrzymać politykę nieobliczalną, politykę osobistych fobii i obsesji”
„Jeśli chcemy polityki roztropnej, opartej na współpracy, a nie wojnach, musimy zbudować swoisty społeczny, obywatelski "kordon sanitarny" wokół PiS”