Pytanie sądu o stan zdrowia psychicznego Jarosława Kaczyńskiego wydaje się bardziej niż zasadne. Nie tylko dla przebiegu procesów karnych, w których Kaczyński występuje w charakterze oskarżonego.
Zasadne jest przede wszystkim, gdy zastanowić się nad tym, czy człowiek, który był premierem państwa, który aspirował na urząd prezydenta państwa, który w końcu jest szeregowym, bo szeregowym, ale jednak posłem na Sejm RP, czy w końcu człowiek który z katastrofy smoleńskiej uczynił trampolinę do swoich osobistych awansów politycznych, zarzucając przedstawicielom władzy niedotrzymanie procedur – może podważać demokrację, prawo i istniejące w państwie procedury, kierując się własnym widzimisię.
Kaczyński od lat opiera się na ludziach nielojalnych wobec Polski, ale lojalnych wobec niego – swój własny brak lojalności prezentując jako nową wizję Polski, w której demokratyczne decyzje Polaków nie są w żadnej mierze dla niego obowiązujące. Postępuje zatem dokładnie według wzorów komunistycznych, według schematów działań komuny, która także, jak Kaczyński zbudowała sobie w Polsce system wymuszonej lojalności i podporządkowania, w którym przecież uczestniczyło, zarówno po stronie podporządkowujących, jak i podporządkowanych, wielu ludzi prominentnych dzisiaj w PiS.
Od lat bracia Kaczyńscy wraz z Adamem Lipińskim budowali podwaliny swojej przyszłej władzy wyłuskując młodych ludzi, których „pakowali:” na rozliczne urzędy ( np. Stasiak, Skrzypek, Szczygło, Ziobro, Kaczmarek przy Lechu Kaczyńskim podczas jego funkcji państwowych poczynając od NIK), do instytucji publicznych, do mediów ( np. dziennikarz Bogdan Rymanowski) i powierzając im zadania, których demoralizujący charakter oraz poczucie wdzięczności za kariery i pieniądze o jakich w innych okolicznościach nie mogliby marzyć - gwarantowały poczucie lojalności.
Metoda awansu społecznego tak dobrze znana i wielokrotnie opisana w literaturze, jak wszystkie metody komunistycznej władzy znajduje doskonale odzwierciedlenie w polityce uprawianej przez Kaczyńskiego.
Obserwując polską scenę polityczną bez trudu zauważymy zjawisko owego awansu społecznego a la PiS we wszystkich niemal środowiskach. Naukowcy, artyści, dziennikarze, wymiar sprawiedliwości – wszędzie tam są ludzie, którzy swoje pozycje zawodowe, lub tylko rozgłos zawdzięczają wyłącznie Kaczyńskiemu. Bez niego, z racji zbyt słabych osiągnięć w swoich dziedzinach, pozostawaliby na słabo opłacanych, nieeksponowanych pozycjach.
Nie jest zatem niczym specjalnie zaskakującym fakt, że tacy ludzie nie czują więzi z Polską z jej demokratycznymi strukturami, ale pracują dla swoich kontrolerów, często wykonując konkretne zadania, zlecone lub podejmowane z własnej woli, w celu zyskania uznania i nagrody.
Pojawianie się przykładów nielojalnych wobec rządu Rzeczypospolitej Polskiej - Witolda Waszczykowskiego, Mariusza Kamińskiego, Elżbiety Janickiej a teraz Marka Pasionka, – potwierdza fakt, że Donald Tusk obejmując urząd premiera rządu popełnił błąd nie dokonując weryfikacji podległych sobie pracowników i nie wywalił „złogów” pisowskich na bruk.
Tyle, że w przypadku szefa CBA Kamińskiego i prokuratora Pasionka nie mamy do czynienia z „zwyczajną” nielojalnością lub „tylko” z nadużywaniem swojego stanowiska. W obu przypadkach nielojalność przybiera znamiona złamania prawa i czynu karalnego - i podlega osądowi prawa.
Jarosław Kaczyński przekazując list ( JAKIŚ list, zwany przez niego „memoriałem”) delegacji amerykańskiej sam dopuścił się nielojalności wobec Polski - zatem nic dziwnego, że nie dostrzega aktu zdrady prokuratora Pasionka, który obcemu państwu przekazywał tajne materiały z prowadzonego śledztwa – prowadzonego przecież nie przez niego, on był jedynie jednym z zatrudnionych prokuratorów.
Prokurator Pasionek podlegał procedurom, zwierzchności, regulaminom, systemowi działania prawa.
Ale podobnie jak jego osobisty zwierzchnik Kaczyński – miał je za nic. Nie czuł się zobowiązany do ich przestrzegania. On wykonywał powierzone zadanie z nadzieją, że przyjdzie odpowiedni moment i będzie mógł, jak kiedyś Lech Kaczyński – zameldować jego wykonanie.
Opisuję sprawę nielojalności środowiska zbudowanego wokół braci Kaczyńskich, pamiętając ich własną nielojalność, wręcz zdradę, wobec Lecha Wałęsy po trzynastu latach służby u niego. Służby, która wyniosła Kaczyńskich na pierwszoplanowe pozycje w polskiej polityce, a których bez Wałęsy, dwaj PRLowscy karierowicze z „leninowskimi” doktoratami nigdy by nie osiągnęli.
Nielojalność wobec świata, który jest poza środowiskiem Kaczyńskich, środowiskiem, w którym odgrywają znaczącą rolę ludzie służb PRL i PZPR – głęboko niemoralne przykłady postępowania ludzi tego środowiska z Kaczyńskim włącznie i cały ten zgiełk propagandowy, jaki wokół siebie tworzą, oszustwo, łgarstwo; bezczelność, tupet, arogancja, jakimi się posługują – dzisiaj, w wolnej Polsce, w XXI wieku, w samym sercu Europy, w kraju demokratycznym o wspaniałej historii i wielkim wkładzie w światową kulturę, sztukę i naukę – robią wrażenie KURIOZALNEJ NIENORMALNOŚCI.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/prok-pasionek-razaco-naruszyl-przepisy-prawa,1,4415613,wiadomosc.html
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka