Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
1444
BLOG

Sumienie – towar deficytowy

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 40

 

Nie da się zagadać tematu, kim jest morderca dzieci w Norwegii.

Nie da się uniknąć porównań do sytuacji politycznej w Polsce.

I będzie się to ciągnąć przez wiele jeszcze dni a może nawet tygodni.

Ale skoro pojawiają się tematy zastępcze, które mają służyć polityce i ratować wizerunek jednych kosztem wizerunku drugich – to i ja swoje trzy grosze wtrącę.

A któż tych aborcji dokonuje? Czyż nie katoliczki? Te same, które szły do ślubu przed ołtarzem w białych sukniach z welonem, albo dopiero pójdą? Nie te katoliczki, które po urodzeniu któregoś tam dziecka, mówią więcej nie chcę? Albo tak mówią ich mężowie – katolicy? Albo po cichu, by mąż się nie dowiedział „załatwiają” sprawę? Albo te, których marzeniem jest ołtarz, obrączki nakładane na rękę wysuniętą spod białego welonu, dla których już teraz oszukanie przyszłego męża jest czymś lepszym niż bycie panną z dzieckiem? A nie daj Boże chore dziecko?

Zakazy antyaborcyjne czy wolność aborcji – to tylko rozgrzeszenie rządzących, że przecież zrobili, co trzeba, zgodnie z głoszoną ideologią.

Tak naprawdę niczego nie zmieniają.

Co może zmienić grupa posłów uprawniona do działań przez cztery lata – skoro nie zmieniła tego instytucja trwająca dwa tysiące lat?

Zakazy antyaborcyjne czy wolność aborcji – to tylko kiełbasa wyborcza, taki sam argument, którym można zyskać poparcie, jak zapewnienia o wybudowaniu trzech milionów mieszkań. Ta kiełbasa wyborcza nic nie kosztuje – a zysk jest ogromny.

Ilekroć słucham tych popisów erudycyjnych, rozważań sięgających do samych trzewi filozofii, do najgłębszych dogmatów religii, rozległych porównań opartych o historię i literaturę, tych wszystkich za i przeciw brzmiących patetycznie i wzniośle, tych argumentów, kiedy tak, a kiedy nie i dlaczego – widzę tylko politykę. Z całym jej prostackim schematem: wybierz mnie, bo ja jestem za wolnością aborcji – lub wybierz mnie, bo ja jestem przeciwko aborcji.

Nie mam najmniejszych wątpliwości: aborcja jest zabójstwem. Najgorszym z możliwych, bo jest dzieciobójstwem.

I jak świat światem dokonywanym z własnej woli kobiet, lub pod przymusem ze strony mężczyzn.

I żadne ustawy tego nie zmienią.

To oczywiste prawo Dekalogu : nie zabijaj.

I jeśli nie lekarze to zawsze znajdą się jakieś „babki” – bo skoro jest popyt na usługi to i podaż usług się znajdzie.

To nie jest kwestia prawa – to kwestia najgłębiej pojmowanej moralności.

Za moralność świata od zarania dziejów ponoszą odpowiedzialność nauczyciele religii, pasterze wszelkich wyznań.

A z tym u nich samych nie jest najlepiej.

Zjawiska pedofilii, przestępstw kryminalnych, gospodarczych, angażowanie się interesowne w politykę – kiedyś w czasach braku przepływu informacji, gdy zachowanie tajemnicy było łatwe – dało się utrzymać autorytet instytucji w oczach owieczek.

Dzisiaj, gdy informacja jest natychmiastowa i powszechnie dostępna, w dobie Internetu – równie szybko rozprzestrzenia się DEMORALIZACJA.

Kościół Katolicki traci wyznawców nie dlatego, że ludzie nie szukają wsparcia w Bogu – ale dlatego, że coraz częściej ludzie widzą, że Kościół przestał pełnić rolę nauczyciela, przewodnika, wyznacznika dróg zgodnych z Dekalogiem.

Zajęty własnym biznesem, zaangażowany w politykę, by móc czerpać zyski, często jawnie kłamiąc i oszukując  – stał się firmą, uczestnikiem gry na scenie politycznej – a zagubił swoją podstawową rolę: nauczyciela, namiestnika Chrystusowego, który winien uczyć JAK ŻYĆ.

Lekcje religii w szkołach, podobnie, jak odbębnianie raz w roku wizyty pasterskiej po domach, zaspokajają wyrzuty sumienia, jeśli takowe ktoś z ludzi Kościoła ma. Ale nie zastąpią tego, czego od dawna już nie ma: obecności Kościoła w codziennym życiu ludzi.

Miejsce to zajmują szarlatani, szaleńcy lub hucpiarze w sutannach żerujący na najbardziej naiwnej części wiernych.

Aborcja - to sprawa sumienia.

Kościół najwidoczniej zapomniał o swoim własnym i naszych sumieniach

 

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (40)

Inne tematy w dziale Polityka