Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
2821
BLOG

Kaczyński - purys od zwycięstwa.

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 174

 

Nie, nie to nie będzie tekst o wybitnym PJNowskim inteligencie Pawle Poncyliuszu i jego wypowiedzi o „purysowym zwycięstwie” (?!) .

Tak właśnie nazwał dzisiaj Paweł Poncyliusz wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie, który nakazał rzecznikowi PiS Adamowi Hofmanowi, szefowi sztabu PiS Tomaszowi Porębie oraz komitetowi wyborczemu PiS sprostowanie na antenie TVN24 oraz wpłacenie 10 tys. zł na hospicjum w Krakowie.

To będzie tekst o Jarosławie Kaczyńskim i upadku moralnym jego partii.

To tekst o bezczelności i lekceważeniu zasad demokracji. O stawianiu siebie ponad prawem i ponad obyczajem politycznym państwa. O kwestionowaniu uprawnień polskich instytucji i przypisywaniu ich sobie. O budowaniu fałszywego wizerunku swojej, oszukującej wyborców partii.

Trzeba bowiem „niebywałej, proszę państwa, bezczelności”, by partię upadającą w niesławie, przy okazywanym masowo, największym w Polsce braku zaufania społecznego do samego Kaczyńskiego, jak i do PiS – stawiać na równi z polskim sejmem.

A tak czyni Kaczyński przypisując sobie prawem kaduka, prawo do wzywania polskich parlamentarzystów, polskich ministrów konstytucyjnych i samego premiera polskiego rządu – do, jak mówi: zdania sprawy i rozliczenia się przed nim i jego ludźmi w jego siedzibie.

Od debat, rozliczania przez opozycję rządzących, od zdawania sprawy z prac – jest polski SEJM. Konstytucja jasno określa zakres kompetencji. A tu jakiś szeregowy poseł, w swojej niepojętej megalomanii śmie traktować przedstawicieli polskich władz, pełniących swoje funkcje z mandatu większości Polaków, jak chłopców na posyłki, jak członków własnej partii?

 

Można zrozumieć, że hucpą i prostactwem Kaczyński nadrabia wstyd i strach przed debatami z premierem Tuskiem i ministrami jego rządu, na neutralnym gruncie mediów publicznych, które nawiasem mówiąc, właśnie po to są, opłacane przez obywateli, by takie debaty organizować i prezentować nam jakość przymierzających się do rządzenia polityków.

Ale hucpa i prostactwo – to jeszcze nie kłamstwo. To tylko bezczelność, arogancja zagonionego w kąt polityka, który nie ma żadnych argumentów na swoją obronę. A widząc opłakane skutki własnej „genialnej strategii” – ma świadomość nieuniknionej, nieuchronnej klęski.

To kwestia zachwianej etyki, braku zasad etycznych, megalomanii i…rozpaczy człowieka, któremu ostał się ino elektorat zasilający kiedyś LPR i Samoobronę.

Kłamstwo – poza wymiarem etycznym – ma jednak także wymiar prawny.

Przed chwilą zapadł wyrok sądu  Prawo i Sprawiedliwość musi sprostować wypowiedź o „Polsce w bałaganie” i przeprosić Platformę Obywatelską.

Przypominam, że sam Jaroslaw Kaczyński aż dwukrotnie został wyrokiem sądu, z okazji innych, wcześniejszych wyborów , w 2007 roku  i w 2010 roku zmuszony do sprostowanie kłamstw i otrzymał sądowy zakaz dalszego ich rozpowszechniania.

Polska jest wolnym krajem. Nie ma ograniczenia wolności słowa. Ale jest odpowiedzialność za własne słowa. Każdy może mówić, co chce. Ale też każdy musi się liczyć z konsekwencjami tego mówienia, co chce - bo każdy ma też zagwarantowane prawo do obrony własnego dobrego imienia i może domagać się przed sądem gwarancji konstytucyjnych.

Dzisiejszy wyrok jest pierwszym wyrokiem w trybie wyborczym w obcnej kampanii wyborczej.

Myślę, że dla nauczenia Jarosława Kaczyńskiego, jego ludzi, dla zapobieżenia demoralizacji obywatelskiej, dla szacunku wobec prawa – Platforma Obywatelska powinna KAŻDE kłamstwo, jakiego się dopuszczą ludzie PiS weryfikować przed sądem. Po to sądy są.

Jaroslaw Kaczyński powiada:Platforma boi się dyskusji.” – nie zauważając własnej śmieszności, bo przecież to właśnie PO zaproponowała Kaczyńskiemu cykl publicznych debat w neutralnym miejscu. A dzisiaj, idąc krok dalej, proponuje wystraszonemu Kaczyńskiemu, zamiast miejsc publicznych – naprzemienne spotkania w siedzibach OBU partii.

I ja wiem, i państwo wiecie, że i na to Kaczyński się nie zgodzi.

Puste słowa, buńczuczne i pełne nieuzasadnionej pychy – a w gruncie rzeczy wiedza, że ani on sam nie sprosta Donaldowi Tuskowi ani jego ludzie nie sprostają obecnym ministrom Nie ta klasa.

Kaczyński powiada jeszcze, że zadba oprzywrócenie uczciwości w życiu publicznym”

Łgarze chcą nauczać uczciwości? Skazywani przez sądy za nieuczciwość, chcą ją przywracać?

Żałośnie śmieszne to słowa i znacznie bardziej upokarzające Kaczyńskiego, niż cokolwiek innego.

Nie dajcie się nabrać na to pustosłowie, na arogancko ignoranckie gesty ludzi PiS.

Zostawmy ich samych sobie, zostawmy ich wyborcom nieświadomym i z uporem myślącym, że mają do czynienia z uczciwą partią - niech odnoszą we własnych szeregach to tak doskonale oddające jakość intelektualną wszystkiego, co ma związek z PiS, poncyliuszowe, „purysowe zwycięstwo”.

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka