Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
6179
BLOG

Nie ma głupich

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 353

 

Klęska sakiewiczowej „gapicy", w którą zaangażował się niemal cały czterdziesty ósmy szereg polskiej żurnalistyki – ocenionej jako szmatławiec nawet przez zwolenników PiS – cieszy, bo dowodzi, że pogarda i traktowanie własnych czytelników, jak kompletnych matołów – nie zdaje egzaminu. Krytyka albo w najlepszym przypadku milczenie ( tylko jeden Ryszard Czarnecki wyraża swój zachwyt – no, ale on MUSI) na temat jakości „intelektualnej” przedsięwzięcia plejady pisowskich „niezależnych dziennikarzy” – oznacza, że zbyt wiele dobrego dla PiS z tej inicjatywy nie wyniknie.

Cieszy jeszcze bardziej bezsilna złość pisowskich propagandystów, którzy jeszcze nie otrzymali instrukcji, jeszcze nie wiedzą jak to ugryźć – ale już próbują zdezawuować sukces dzisiejszej konwencji PO – w obawie, żeby przypadkiem ktoś samodzielnie próbujący myśleć – nie doszedł do wniosku, że podobało mu się to, co proponuje premier Tusk.

Doskonałe, precyzyjne, jasne i ze swadą wygłoszone przemówienie podczas dzisiejszej konwencji z udziałem Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka - pokazuje dobitnie różnicę klasy między Donaldem Tuskiem a Jarosławem Kaczyńskim, obnażając bezlitośnie miałkość intelektualną i pogubienie moralne Kaczyńskiego.

Jego marzenie, że stworzy takie prawo, by każdy mógł bezkarnie opluwać Adama Michnika przypomina stary dowcip.

Spotyka się Rosjanin z Amerykaninem. Amerykanin mówi – U nas jest taka wolność, że każdy może stanąć pod Białym Domem i krzyczeć, że prezydent Roosevelt jest idiotą.

Rosjanin:na to: - U nas też każdy może stanąć na Placu Czerwonym i krzyczeć, że prezydent Roosevelt jest idiotą.

Na to Amerykanin: - Ale u was nie może krzyczeć, że Stalin jest idiotą.

Na to Rosjanin – Nie może, bo u nas wolno krzyczeć tylko prawdę.

Śmieszne, ale i przerażające, że takie owoce komunistycznej mentalności wciąż jeszcze znajdują zwolenników, tych samych zresztą, do których adresowane są poronione płody intelektów skupionego wokół Sakiewicza i opłacanego przez spółki Kaczyńskiego środowiska pisowskiej propagandy.

A propos pieniędzy. Kiedyś, niedługo po wyborach w 2007 roku opisałam w tekście „Ile się płaci za idee” – pazerność ostatniego „solidarnościowca” na pisowskiej liście płac – senatora Zbigniewa Romaszewskiego.

Dzisiaj pieniądze, a dokładniej niegospodarność nimi, są zarzutem prezesa TVP Juliusza Brauna  wobec córki senatora, Agnieszki Romaszewskiej-Guzy.

Najwidoczniej sprawa opłacalności pracy dla Biełsatu i dowolność wyboru, komu, ile i za co się zapłaci, dotąd spoczywająca w jednoosobowej gestii pani Romaszewskiej – teraz , po wskazaniu konieczności uzyskania akceptacji świeżo mianowanego jej zastępcy – wzbudziła popłoch w szeregach pisowskich. A nawet w szeregach PJNowskich,. Ponieważ współpraca ludzi PJN najwidoczniej sięga czasów intratnych kontraktów podpisywanych przez Biełsat jeszcze w czasach gdy PJNowcy byli prominentnymi PiSowcami.

Komiczny w swojej wymowie apel Marka Migalskiego: „Apeluję do zarządu TVP o przywrócenie wyłączności na podejmowanie decyzji finansowych Agnieszce Romaszewskiej-Guzy” – uświadamia, że wciąż jeszcze istnieją miejsca w sferze publicznej, instytucje finansowane z budżetu państwa, które finansują „projekty” ( to taka modna obecnie nazwa dorywania się do państwowej kasy) zasilające finansowo środowiska pisowskie, które pousadzały się „przy pieniądzach”. Oczywiście przy naszych, publicznych pieniądzach, które jednoosobowo, za pośrednictwem przeróżnych „dyrektorów” i ”prezesów” są przesyłane do kieszeni ludzi na usługach pisowskiej propagandy.

Bo jest oczywiste, że gdyby tak nie było – to akceptacja wydatku przez drugą osobę, z zasady czyniąca taki wydatek bardziej wiarygodnym – nie wzbudzałaby aż takiej histerii.

Tak sobie przeglądam dzisiaj świeżynki internetowe – i dostrzegam zniechęcenie, przygnębienie, pewien rodzaj zawstydzenia, zażenowania zwolenników PiS marnością pisowskiej oferty i żałosną lepperiadą samego Kaczyńskiego.  Dostrzegam, jak ludziom otwierają się oczy, jak zaczynają widzieć, że traktowani są przez Kaczyńskiego i jego ludzi z pogardą, że wciąż są jedynie tym „ciemnym ludem, który TO kupi” - TO, czyli kłamstwa Kaczyńskiego.

Wyniki aktualnego sondażu :  45% dla PO

                                                28% dla PiS

                                                13% dla SLD    

                                                  5% dla PSL

wydają się potwierdzać, że wysiłek PiS i Kaczyńskiego, skupiony na propagowaniu nienawiści, podziałów, kłamstw – idzie na marne.

Dlaczego? 

Dlatego, że do zwycięstwa PO i jej  poparcia przez Polaków w 2007 roku wystarczyły znacznie słabsze wyniki. Oto, co ukształtowało polską scenę polityczną na całe mijające właśnie cztery lata:

PO - 41,51%

PiS – 32,11%

SLD – 13,15%

PSL – 8,91%

Nie sądzę, by wydarzyło się cokolwiek, co mogłoby odwrócić sytuację – nie ma głupich!

A raczej jest ich coraz mniej.

 

http://renata.rudecka-kalinowska.salon24.pl/10405,ile-sie-placi-za-idee

 

http://migal.salon24.pl/341201,oswiadczenie-w-sprawie-bielsatu-i-romaszewskiej-guzy

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (353)

Inne tematy w dziale Polityka