Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
2692
BLOG

Trudno, tak jest…

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 191

„Bronislaw Komorowski wygrał…Platforma w demokratycznych wyborach wygrała…Trudno,  tak jest…”

Jak to w ferworze dyskusji ludzie czasem mówią zupełnie niechcący to, czego powiedzieć nie zamierzali.

Dzisiejszy udział Igora Janke w „Loży Prasowej” nie należał do udanych.

Szczególnie w perspektywie sobotniego spotkania blogerów w kawiarni „na Rozdrożu”, gdzie odbędzie się akcja promocyjna Zbigniewa Zbiory.

Także wobec niepewności co do linii programowej „Rzeczpospolitej”, jaką będzie kreować jej stary-nowy redaktor naczelny Paweł Lisicki pod nowym Zarządem i nową Radą Nadzorczą swojego wydawcy.

Obrazić się za słowa „ dziennikarz PiS” i dać temu wyraz w formie wzburzonego protestu – nie jest szczególnie dyplomatyczne, gdy się wcześniej palnęło to nieszczęsne: „TRUDNO, TAK JEST!”

Czemuż „trudno” jest Panu Igorowi?

Czyżby konieczność pogodzenia się z demokratycznym wyborem Polaków zmuszała do tego pełnego rezygnacji „trudno”?

Czyżby Igor Janke stawiał wcześniej na zwycięstwo innej opcji?

A jeśli tak, to jakaż inna opcja mogła dawać mu nadzieję na zwycięstwo, poza PiS?

Krytyka PO, że pod rządami Tuska, „ma być miło i przyjemnie” nieco bawi – bo nijak nie potrafię zrozumieć, dlaczego władza, jakakolwiek władza, nie może rządzić tak, by obywatelom żyło się miło i przyjemnie? 

Dlaczego Igor Janke uważa, że : „…partia bierze władzę po coś, nie po to się bierze władzę, żeby administrować..”  A dlaczego nie? Przecież administrowanie państwem – to obowiązek naczelny każdej władzy.

Czy „krew, pot i łzy” obywateli – to schemat władzy pożądanej, gwarantujący jakieś dobro?

Czy reformy wprowadzane na siłę, wbrew interesowi obywateli, dla samych reform, bez oglądania się na ich skutki społeczne, tylko dlatego, że kiedyś, być może, powinny zostać przeprowadzone – to wartość nadrzędna?

Nie jest moim zamiarem dokuczenie Igorowi Janke. Chcę na tym przykładzie wykazać znacznie więcej. Pewien schematyzm myślenia dziennikarskiego o Polsce. Patrzenia na kraj, na jego władze, z niechęcią, z tym „trudno”… i podejmowanie krytyki tylko za to, że właściwie nie ma za co krytykować.

Takie myślenie, taki stosunek do państwa – to wynik zawodu, że nie wyszło tak, jak się spodziewano. To wynik naginania rzeczywistości pod kątem sprzyjania innej wizji politycznej tak bardzo, że nie dostrzega się tego, co dla rodaków jest korzystne, jeśli dla przegranej opcji politycznej korzystne nie jest. I co, także w przyszłości, przekreśla, lub, co najmniej, znacznie ogranicza możliwości przejęcia władzy, właśnie dlatego, że ludziom może być we własnym państwie miło i przyjemnie i mogą trzeci raz rzędu zafundować sobie rząd, który im taki stan rzeczy gwarantuje.

Dzisiaj na posiedzeniu Komitetu Politycznego ( ach, to nazewnictwo PZPRowskie) PiS,  miał miejsce dialog charakteryzujący doskonale to, czego Polsce udało się uniknąć. Dialog, który dowodzi, że lepiej, by jeden Igor Janke mówił swoje „trudno”, niż by całe społeczeństwo musiało przez kilka lat z tym „trudno” żyć.

Prezes PiS podczas ostatniego posiedzenia komitetu politycznego partii ogłosił, że Mariusz Błaszczak pozostanie szefem klubu parlamentarnego, a Marek Kuchciński - wicemarszałkiem Sejmu. Na tę zapowiedź zareagował Jacek Kurski.

– Chciałbym przedyskutować tę drugą sprawę i zgłosić inną kandydaturę – powiedział.

Według dziennikarzy "Wprost" chciał on zaproponować Arkadiusza Mularczyka, który jest zaufanym człowiekiem Zbigniewa Ziobry. Prezes Kaczyński nie uwzględnił jednak zdania Kurskiego.

– Zgłosić pan może, dyskutować też możemy, ale ja decyzję już podjąłem - odpowiedział stanowczo. - Nie zamierzam rezygnować z prerogatyw, jakie daje mi statut - dodał Kaczyński”

(Statut PiS jest wzorowany na statucie PZPR, który zapewniał identycznie niepodważalną pozycję w partii I sekretarza, jaką obecnie zapewnia prezesowi PiS)

Perspektywa, że mogliśmy mieć szefa rządu, który zamykałby usta oponentom krótkim, aroganckim, bezczelnym: „Zgłosić pan może, dyskutować też możemy, ale ja decyzję już podjąłem”  zapewne nie stwarzałaby najmniejszego wrażenia, że w Polsce pod taką władzą, żyje się miło i przyjemnie.

I co więcej - widać, że w samym PiS jest coraz więcej ludzi, którym słowa „trudno, tak jest”, w odniesieniu do władzy ich prezesa – nie chcą już przechodzić przez usta.

Kto wie, może i im marzy się władza, pod którą żyje się miło i przyjemnie?

 

 

 

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (191)

Inne tematy w dziale Polityka