Retiarius Retiarius
114
BLOG

Czy czeka nas „Powstanie Kijowskie”?

Retiarius Retiarius Polityka Obserwuj notkę 1

Każdego roku jesteśmy świadkami gorącej debaty poświęconej Powstaniu Warszawskiemu. Jak można spojrzeć na skrajne stanowiska zwolenników i przeciwników decyzji o wybuchu Powstania w kontekście wojny na Ukrainie?

Bez wątpienia i Ukraińcy i Polacy (zakładam, że jeśli nie wszyscy to znakomita większość) życzyliby sobie szybkiego zwycięstwa Ukrainy i zakończenia wojny na jej warunkach.

Wiara ta nie była zbyt silna poza Ukrainą. Symbolem tej postawy (a może nadziei na szybki tryumf Rosji) będą słowa jednego z niemieckich dyplomatów o tym, że Ukrainie zostało „kilka godzin”. Jeśli prawdziwą była informacja o amerykańskiej propozycji ewakuowania Prezydenta Ukrainy, to i ona nie dowodziła wiary w zdolność Ukraińców do skutecznej obrony. Ale nawet już przeszło dwutygodniowy budzący podziw opór nie zmienił u niektórych nastawienia – wskazuje na to ostatnia misja mediacyjna Premiera Izraela zwieńczona (podobno – niektórzy dementują ten przekaz; ale już sama informacja ma swoją wymowę) zaproponowaniem Prezydentowi Ukrainy by poddał się agresorowi.

I chyba nie musimy czekać na bardziej pesymistyczny rozwój wydarzeń czyli oblężenie przez armię rosyjską Kijowa i dążenie do zdobycia stolicy. Bez wątpienia, zarówno bombardowanie miasta jak i ewentualny szturm na Kijów, doprowadzą do śmierci wielu ludzi, w tym ludności cywilnej oraz do olbrzymich zniszczeń. Ale już 17 dzień Ukraina walczy, ludzie giną, infrastruktura popada w ruinę.

Jak zatem spojrzeć na ową wolę ukraińskiego oporu z perspektywy naszych ocen Powstania Warszawskiego? Wszak decyzja o poddaniu zapobiegłaby dalszym ofiarom w ludziach i niszczeniu kraju. To zaś byłoby bazą do budowania oporu przeciwko okupantowi (jakkolwiek potoczą się wydarzenia, każdą formą podporządkowania Ukrainy Rosji można będzie uznawać za rodzaj „okupacji”). Ale Prezydent Ukrainy zdaje się nie podzielać tego punktu widzenia, podobnie jak sami Ukraińcy, których morale budzi szacunek. Może zatem opór, nawet kosztem olbrzymich strat, ma sens. W przypadku zwycięstwa sprawa jest oczywista. Ale nawet w przypadku klęski bez wątpienia nie bez znaczenia będzie świadomość, że nie nastąpiła ona w wyniku uległości, poddania się lecz po heroicznej walce. Na tym pierwszy wspomnieniu, trudno budować przyszły opór, na tym drugim już można to zrobić.


Retiarius
O mnie Retiarius

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka