Retiarius Retiarius
187
BLOG

Auschwitz - Strefa interesów. Raz jeszcze.

Retiarius Retiarius Polityka Obserwuj notkę 0
Pan Jonathan Glazer powinien otrzymać Oskara za ... tytuł. Dwa słowa, których uniwersalny przekaz wydaje się być tak naturalny i oczywisty jak samo przesłanie filmu, które Pan Dyrektor Piotr Cywiński opisał słowami: "Strefa interesów" niesie jasne, jednoznaczne i uniwersalne przesłanie: nasiona największego zła czają się w naszym codziennym życiu i wszyscy nosimy w sobie potencjał, by skrzywdzić drugiego człowieka."

Nie sposób uciec od tego zestawienia symboliki „Auschwitz” z tytułowym określeniem „Strefa interesów”.
Tym razem zadałem sobie pytanie dlaczego Pan Piotr Cywiński, Dyrektor Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, postanowił publicznie skomentować „oskarową” wypowiedź Pana Jonathana Glazera oraz objaśnić czytelnikom przesłanie znanego filmu.

Z niezrozumiałych dla mnie powodów wypowiedzi Pana Dyrektora zamieszczono jedynie na angielskojęzycznym koncie X PMA-B. Czy administratorzy konta Muzeum Auschwitz uważają, że Polacy nie interesują się (a może nie powinni interesować się?) tymi tematami?

Poniżej tłumaczenie (w oparciu o darmowe i powszechnie dostępne „narzędzia”):

„W swoim przemówieniu Jonathan Glazer wygłosił uniwersalne moralne ostrzeżenie przed dehumanizacją. Jego celem nie było zejście do poziomu debaty politycznej.    
Krytycy, którzy oczekiwali wyraźnego stanowiska politycznego lub filmu wyłącznie o ludobójstwie, nie zrozumieli głębi jego przesłania.
"Strefa interesów" nie jest filmem o Zagładzie. To przede wszystkim głębokie ostrzeżenie przed człowieczeństwem i naturą człowieka."
"Podczas gdy krótkie, emocjonalne i szeroko krytykowane przemówienie Jonathana Glazera jest otwarte na interpretację, jego film „Strefa interesów” niesie jasne, jednoznaczne i uniwersalne przesłanie: nasiona największego zła czają się w naszym codziennym życiu i wszyscy nosimy w sobie potencjał, by skrzywdzić drugiego człowieka.  
To przesłanie od dziesięcioleci leży u podstaw misji Muzeum Auschwitz-Birkenau, które chroni pamięć Ofiar i Ocalałych. Podczas gdy lekcje Holokaustu są uniwersalne, symbole Zagłady nigdy nie powinny być przywłaszczane lub nadużywane w celach politycznych.
Nigdy nie chciałem sprawić przykrości ani wywołać gniewu. Moim celem było przypomnienie nam, że rolą pamięci jest konfrontowanie każdego z nas z najbardziej niewygodnymi pytaniami etycznymi i moralnymi".  

Zacznijmy od „ostrzeżenia przed … naturą człowieka”. Od razu nasuwa się skojarzenie z  Księgą Rodzaju i Grzechem Pierworodnym. Wielu już poszło i wielu jeszcze pójdzie śladami Kaina. W jednej ze swoich książek Pan Roger Scruton wygłosił pochwałę spowiedzi jako ważnego czynnika kształtującego dobre cechy Zachodniej cywilizacji. Można zasadnie zapytać, czy w dzisiejszym świecie Zachodu, odcinającym się od chrześcijańskich korzeni można w ogóle sensownie mówić o „krzywdzeniu drugiego człowieka”? Z jakiego systemu wartości czerpać pewność co jest krzywdą, a co nią nie jest? I kto jest człowiekiem, a kto nim  nie jest? Kilka dni temu, także na koncie X PMA-B, przypomniano postać Pani Stanisławy Leszczyńskiej. Czy i ona byłaby zwolenniczką „prawa kobiet” do uśmiercania nienarodzonych dzieci? I to nie w realiach niemieckiego obozu koncentracyjnego skazujących matkę i jej nienarodzone dziecko na śmierć. W świecie, w którym zabicie dziecka w każdym przypadku mogło przyczynić się do uratowania życia kobiety, a nie do poprawy jego komfortu i do ułatwienia samorealizacji. Dla jasności –  największym „beneficjentem" tego współczesnego „prawa kobiet" są mężczyźni.

Co we współczesnym świecie negującym jakąkolwiek prawdę ma być podstawą do stawiania „niewygodnych pytań etycznych i moralnych”? Ustawodawstwo dopuszczające eutanazję nieomal na życzenie (chorego czy rodziny)? Krytykujemy niemieckie programy „eutanazji” ponieważ pamiętamy o Piątym Przykazaniu i przyjmujemy za naturalne ludzkie pragnienie życia. Nazwa sztyletu Mizerykordia nie wzięła się znikąd. Ale statystyka jest nieubłagana – stały wzrost przypadków eutanazji oznacza spadek szacunku dla ludzkiego życia. Czyżby i ta "uniwersalna lekcja Holkaustu" została zapomniana? Ktoś słyszał o jakichś protestach i oświadczeniach ze strony "Obrońców Pamięci"?

Z pradawnych czasów szkolnych najbardziej utkwiła mi w pamięci „Antygona” Sofoklesa. I ona i liczne późniejsze dzieła (książki, obrazy, muzyka, filmy) zawierają pewne uniwersalne przesłania. Dotyczy to być może i filmu „Strefa interesów”.  

Ale konstatacja, że „wszyscy nosimy w sobie potencjał, by skrzywdzić drugiego człowieka”,   prowadząca (w skrajnym uproszczeniu) do wniosku, że każdy mógł być lub może być Rudolfem Hossem, może być traktowana jak wygodne wytłumaczenie dla tych, którzy wbrew historycznej prawdzie „uniwersalizują” niemieckie ludobójstwo (czyt.: nazistowskie, uzupełniane o „kolaborantów” – tu niekiedy padają nazwy konkretnych narodów), ograniczając je zresztą  do wyróżnionych grup ofiar, Żydów, Cyganów (Romowie i Sinti) oraz homoseksualistów i („zuniwersalizowanych” jak sprawcy) innych. A przypominanie faktów, będzie krytykowane jako „zawłaszczanie” pamięci lub rozbudzanie nastrojów antyniemieckich albo jako antysemityzm .

Czy zatem celem Pana Dyrektora było przypomnienie oczywistości, że człowiek jest grzeszny, a sztuka może mieć wymiar uniwersalny? Chyba nie. Oświadczenie jest bowiem reakcją na krytyczne wobec słów reżysera wypowiedzi sympatyków Izraela. Może też na rozczarowanie zbyt „przyziemnymi” (czyt.: upolitycznionymi) recenzjami niektórych widzów i krytyków. Efekt, to bardzo wyważona (neutralna polityczne) wypowiedź. Kontrastująca z wcześniejszym, odebranym jako proizraelskie, stanowiskiem  Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej opublikowanym na koncie X Muzeum po ataku Hamasu na Izrael. W związku z silnymi nastrojami propalestyńskimi i antyizraelskimi konto X Muzeum utraciło wówczas wielu sympatyków, a samo Muzeum poddane zostało krytyce. Nie pierwszy raz „elity” i zdominowane przez nie media rozminęły się w swoich nastrojach i postawach z „dołami społecznymi”. Może zatem "obrona Jonathana Glazera"  jest także inteligentną próbą odwrócenia niepokojącego trendu?

Warto na koniec odnieść się do deklaracji Pana Dyrektora, że „symbole Zagłady nigdy nie powinny być przywłaszczane lub nadużywane w celach politycznych”. Czy wytrzyma ona próbę czasu i przyszłych wydarzeń. W przeszłości, w mojej ocenie, bywało z tym bardzo różnie.                                                      

Podam trzy wybrane przykłady.

Pan Dyrektor Piotr Cywiński skrytykował tzw. „czarną listę” Pani Kurator Nowak. Odniósł się tym samym do wykreowanego przez media kłamstwa o rzekomej liście Pani Kurator. W istocie chodziło o dwie listy sporządzone przez dwie instytucje: Ordo Iuris i Rodzice Chronią Dzieci. Twórcy list krytycznie ocenili min. oświęcimskie instytucje, w tym Centrum Żydowskie w Oświęcimiu, uważając, że nie powinny one zajmować się edukacją dzieci i młodzieży. W wolnym kraju krytyka jest dopuszczalna. Jeśli jednak Pan Dyrektor, angażując autorytet PMA-B, zareagował na kłamstwo dziennikarskie i nie odniósł się do zastrzeżeń lecz ograniczył do wygłoszenia odgórnej krytyki, to można uznać, że jego stanowisko nie miało podłoża merytorycznego. Otwarte pozostaje pytanie jakie?

Mniej kontrowersji budzi reakcja Pana Dyrektora na cykl wypowiedzi, które miały miejsce na antenie telewizji Republika. Słowa Panów Jana Pietrzaka, Marka Króla i Marka Jakubiaka nie mogły przejść bez echa. Bardziej złośliwi pytali jednak o reakcję na wpis „poszukującego komory” Pana Tomasz Lisa. Jej brak (reakcji) skłania do zadumy.  

W styczniu 2023 r. głośno było w Wielkiej Brytanii o szkockiej działaczce Pani Lynne Short. Krytykując działania brytyjskich władz na rzecz zdrowia psychicznego i fizycznego dzieci i młodzieży (zaostrzenie przepisów dotyczących tzw. zmiany płci) zestawiła „ofiary” obostrzeń z losem ofiar niemieckiego obozu Auschwitz-Birkenau. Nie przypominam sobie stanowiska Pana Dyrektora Piotra Cywińskiego, ani konta Auschwitz Memorial w tej sprawie. Czy zabrakło go, ponieważ krytyka musiałaby dotknąć nie osoby ze środowiska „far right”, tylko „postępowej” propagatorki ideologii gender?  

Niestety. Strefa interesów wokół Auschwitz jest zbyt rozległa i zbyt ważna, by jej istnienie dało się ukryć pod nawet najkunsztowniej i najszlachetniej wygłoszonym oświadczeniem.

Retiarius
O mnie Retiarius

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka