Portal DW skomentował wykład Pana Profesora Andrzeja Nowaka i towarzyszącą mu debatę. Samo wydarzenie udostępnione jest w internecie – zdecydowanie warto posłuchać. Tu odniosę się do kilku spraw poruszonych przez Autorkę artykułu „Doradca Prezydenta na debacie AfD”. Już sam tytuł jest znaczący – jakkolwiek zaproszenie do udziału w wykładzie wystosowane (i przyjęte) zostało na długo przed wyborami prezydenckimi w Polsce, w tekście aż roi się od określeń „doradca prezydenta”. I choć nie jest ono niezgodne z prawdą, to w kontekście również prawdziwych zapewnień Pana Profesora, że występuje jako osoba prywatna, jako historyk a nie polityk, można je potraktować jako chęć skojarzenia Prezydenta Karola Nawrockiego z niemiecką partią AfD. Ta zaś zaprezentowana została, co ważne w kontekście charakteru wydarzenia, jako ugrupowanie „relatywizujące niemieckie zbrodnie”.
W polskojęzycznym tekście pojawiło się cytowane wyżej określenie. Ktoś powie – cóż w tym dziwnego? Proponuję odwiedzić anglojęzyczną stronę DW news i poszukać materiałów o niemieckim ludobójstwie. Będzie trudniej. Dominują „naziści”. W pełni rozumiem strategię propagandową portalu DW. Polacy i tak w większości utożsamiają ludobójstwo z okresu II WW z Niemcami. Ale nie znającym dobrze historii II WW można wmawiać, że za ludobójstwo odpowiadają „naziści”. Szkoda zawracać anglojęzycznym czytelnikom głowę Niemcami. Pominę już to, o czym wspomniał podczas wykładu Pan Profesor Andrzej Nowak –nieobecność w niemieckiej nie/pamięci (w tym i w materiałach DW) zbrodni popełnionych na Polsce i Polakach. Widać zatem pewną wspólnotę niemieckiego interesu w niepamiętaniu o niemieckich zbrodniach. Czy Autorzy portalu DW skażą i siebie na infamię?
W trakcie debaty zatytułowanej „Dom Polsko-Niemiecki. Pomost czy fasada” Pan Profesor odniósł się także do tej niemieckiej inicjatywy. W polemice z Panem Profesorem portal DW oddał głos „Szefowi Projektu” Panu Robertowi Parzerowi. Odpowiadając na zarzuty wysuwane przez polskiego historyka Pan Parzer powiedział: „Akurat większość z tych uwag słyszymy od dawna. Chociażby to, że nie używają słowa ludobójstwo. Taką decyzję zaproponowali historycy, dla których użycie tego słowa w przypadku Polaków, czy innych narodów poza Żydami czy Romami i Sinti, to sprawa kontrowersyjna – tłumaczy historyk (jednym z argumentów jest skala mordów: zamordowanych zostało ponad 90 proc. Żydów czy Romów i Sinti, a 10 proc. etnicznych Polaków – red.).” Pomijając fakt, że są przecież historycy (chociażby Profesor Andrzej Nowak), którzy uważają za zasadne używanie terminu ludobójstwo na określenie niemieckich mordów na Polakach, pozwolę sobie zadać Szefowi Projektu DPH pytanie: jaki procent wymordowanych Polaków uznałby on za wystarczający?
Pan Profesor Andrzej Nowak skrytykował też zgłaszany w projekcie DPH postulat mówienia o „polskim współudziale w Holokauście”. Przypomniał, że celem tej inicjatywy jest upamiętnienie polskich ofiar, a nie ich oskarżanie i czynienie współsprawcami niemieckich zbrodni.
Tak na ten zarzut odpowiedział Pan Parzer: „Ale to też, jak Sprawiedliwi, część rzeczywistości Polski pod niemiecką okupacją. Gdzie niby o tym temacie można wspomnieć poza salą mieszczącą wystawę o sytuacji społeczeństwa w podbitej Polsce?” Zapewne ani Pan Parzer, ani Autorka tekstu chyba nie słuchali wykładu. Profesor Andrzej Nowak wyraźnie zaznaczył, że są inne miejsca, w których niemieccy historycy mogą zajmować się tematyką polskiej kolaboracji z Niemcami w czasie II WW. Ale czynienie tego w DPH uznał za „niezręczne” (nie „niesmaczne”, jak napisano w artykule).
Logika Pana Parzera może zastanawiać: nie wolno mówić o niemieckim ludobójstwie na Polakach, ale trzeba oskarżać Polaków o niemieckie zbrodnie.
Gospodarze spotkania w całym tekście prezentowani są z jak najgorszej strony. Co więcej, Autorka robi co może by pokazać ich jako zaprzysięgłych wrogów Polski i Polaków (a bo to oni jedyni wśród Niemców). Temu służy też chyba przytoczenie tych słów jednego z polityków AfD: „Upamiętnienie jest finansowane tylko przez stronę niemiecką. A przecież Polska też nie jest już biedna, może chciałaby sama łożyć na połowę.”
I ta propozycja spotkała się z odpowiedzią Szefa Projektu DPH. I z tymi słowami w pełni się zgadzam: „Przecież to my musimy przypominać i pokazywać niemieckie zbrodnie. Trudno, żeby płaciła za to Polska – wzrusza ramionami.”
Jak rozumiem, Pan Parzer wystąpi wkrótce z postulatem by Niemcy finansowały utrzymywanie wszystkich tzw. Miejsc Pamięci znajdujących się na terenie byłych niemieckich obozów koncentracyjnych i zagłady? Bo teraz, za utrzymywanie większości z nich płaci Polska.
Inne tematy w dziale Kultura