Pani Joanna Szczepkowska w opublikowanym przez siebie tekście utożsamiła Prezydenta Karola Nawrockiego oraz uczestników Marszu Niepodległości z Kanclerzem Rzeszy Niemieckiej Adolfem Hitlerem. Tekst można uznać za świadectwo stanu ducha i umysłu Autorki i westchnąć ze współczuciem. Pani Joanna nie jest ani pierwszą, ani zapewne ostatnią osobą przypisującą Polakom (w większości zapewne potomkom ofiar niemieckich zbrodni), w tym Powstańcom Warszawskim sympatię do postaci, która tak krwawo zapisała się nie tylko w dziejach Polski, ale Europy i świata. Bezpodstawne kojarzenie pewnych środowisk i postaci z szeroko rozumianym „faszyzmem” jest tak stare jak bolszewizm i tak modne jak deklarowanie przywiązania do wolności – wolności od wszelkich przejawów konserwatyzmu. W niektórych sytuacjach odwołanie się do niemieckiego ludobójstwa przyjmuje inną postać – są tacy, którzy przyrównują swoje położenie do losu prześladowanych przez „nazistów” Żydów.
Podsumowując – każdy (vide Autor notki) może, z takich czy innych powodów, napisać dowolny tekst lub opublikować obraz nawiązujący do tematu niemieckiego ludobójstwa. Powinien jednak pamiętać, że w podanych wyżej przypadkach – porównywania innych do Hitlera lub utożsamiania się z ofiarami Zagłady – może zostać skrytykowany przez Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau.
Taka krytyka spadła na Elona Muska, który przyrównał do Hitlera Premiera Kanady. W bardzo surowych słowach skarceni zostali Kanadyjczycy, u których covidowe ograniczenia budziły skojarzenie z antyżydowskim ustawodawstwem Rzeszy Niemieckiej .
Zakładając, że Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau krytykuje postawy i zachowania, a nie ludzi i środowiska, oczekuję na reakcję Muzeum na słowa Pani Joanny Szczepkowskiej.
Inne tematy w dziale Kultura