Pan Eli Barbur odniósł się do odpowiedzi jakiej Pan Jan Żaryn udzielił Panu Antoniemu Dudkowi. Warto poświęcić notce Pana Barbura trochę uwagi.
Zdaniem jej autora:
"Żaryn..., jak już mówiłem, machinalnie powiela formułę propagandy komuszej - rozszerzając ją twórczo o nowe brzmienia. Wg niego antypolską działalność w międzywojniu uprawiały „żydowskie instytuty naukowe”, chcące wprowadzić w Polsce bolszewizm."
Przeczytałem tekst Pana Żaryna i uważam zarzuty o powielanie komuszej propagandy za całkowicie bezpodstawne. Sam autor zauważa, że jej elementem było min. przyrównywanie Żydów do SS-manów czy złowrogiej "piątej kolumny".
Pan Żaryn zwyczajnie i bez cienia emocji przedstawił pewne fakty i ich ocenę. Polemika z jego tekstem nie wymaga wspominania historii wojen Izraela z Arabami i czasów PRL-u. Wystarczy odnieść się do podanych przez Pana Żaryna faktów. Zamiast też używać wobec kogoś określenia "antyżydowski kocopał" wystarczy wyjaśnić co w tekście tak opisanej osoby jest "antyżydowskie"? Czy aby dla niektórych "antyżydowskie" nie jest po prostu napisanie o Żydach czegokolwiek negatywnego (ich zdaniem rzecz jasna)?
Jeśli z tekstu Pana Żaryna dla Pana Eli Barbura płyną tylko takie wnioski
"Wg niego antypolską działalność w międzywojniu uprawiały „żydowskie instytuty naukowe”, chcące wprowadzić w Polsce bolszewizm."
to moim zdaniem dowodzi to albo silnych kompleksów albo poważnych problemów w czytaniu ze zrozumieniem.
Ale w całym tekście najgorsze jest coś innego. Autor odwołuje się do propagandy komunistycznej i sam krytycznie ocenia choćby (już wspomniane) porównywanie Żydów do SS-manów. A sam jak postępuje? Dla Pana Barbura Pan Żaryn to "szczeniak". Warto by Pan Barbur przypomniał sobie (zamiast zarzucać innym nieznajomość historii) jak Niemcy odczłowieczali min. Żydów i Polaków. Nie warto czerpać z tych wzorów.
One na pewno nie wyrastają ze wspólnego pnia chrześcijańskiej Europy.
Inne tematy w dziale Polityka