Retiarius Retiarius
487
BLOG

Kogo udaje "polityk" Marek Migalski?

Retiarius Retiarius Polityka Obserwuj notkę 1

Ufff. Cisną się na usta same najcięższe oskarżenia: zazdrość, zawiść, nienawiść … . Ale emocje to zły doradca.

Dołączył do Salonu nowy i znaczący bloger, a Pan Marek zamiast się cieszyć (kontakt z mądrym tekstem to zawsze wartość) szuka przysłowiowej „dziury w całym” ... . Ale, przejdźmy do meritum.
Po pierwsze. Nie wiem czego uczą na politologii, ale chyba nie tego, że istotną jeśli nie podstawową umiejętnością polityka jest posługiwanie się komputerem ze szczególnym uwzględnieniem poruszania się w sieci. Poczyńmy pewne zastrzeżenie – mam na myśli polityka, jako osobę POWAŻNIE traktującą swoją działalność, jako misję na rzecz dobra swojego państwa i narodu.  Nie oczekuję od Prezesa Kaczyńskiego by był „cool” i „fajnym kolesiem” (wręcz przeciwnie !!!), ale jak każdy inny ma on prawo skorzystać z ważnego narzędzia społecznej komunikacji. I nie widzę powodów do mówienia o fanatyzmie w odniesieniu do osób, uważających że Pan Jarosław Kaczyński, jest inteligentnym i dobrym politykiem.
Ale tekst Pana Marka Migalskiego idzie znacznie dalej. Nie tylko zarzuca Panu Jarosławowi Kaczyńskiemu brak ważnych (zdaniem Pana Marka) dla polityka kompetencji, ale także oskarża o udawanie czyli fałsz.  Przeanalizujmy te zarzuty.
Prezes udaje blogera. Bynajmniej. Ustalmy najpierw terminologię. Kim jest bloger? Czy to osoba, która założyła i prowadzi blog? Czy do zaliczania się do środowiska blogerów trzeba czegoś więcej?  Jeśli to pierwsze – Pan Jarosław Kaczyński spełnił warunek. Jeśli to drugie – Pan Jarosław Kaczyński nie napisał niczego, co oznaczałoby próbę „fraternizowania się” z bracią blogerską. Niczego i nikogo nie udaje.
Narciarza pominę. List do Kubicy można traktować w kategoriach wyrachowanego i świadomego działania polityka lub w kategoriach ludzkiego odruchu (lub trochę tego i trochę tego) – sam nie jestem kibicem Formuły 1, ale jakoś tam sympatyzuję z miłym, sądząc ze znanych mi relacji, kierowcą. Inaczej – nie trzeba być kibicem by dostrzec dramat Pana Roberta Kubicy i zareagować.
Kaczyński udaje antykomunistę. Kiedyś Pan Migalski zarzucał Panu Kaczyńskiemu brak politycznej skuteczności – wygrał tylko jedne wybory parlamentarne. A dlaczego? Czyż nie dlatego, że przez lata był tępiony za swój antykomunizm? Dopiero afera Rywina zmieniła nastroje i umożliwiła sukces. Rozwiązanie WSI i powstanie IPN-u to dzieło skrzatów? Nie wiem jakie będą przyszłe koalicje. Analizując dotychczasową politykę PiS-u nie widzę podstaw do współpracy z SLD. Wiem natomiast, że Pani Kluzik już zapowiedziała gotowość współpracy z PO. Ta ostatnia partia nie mówi nie sojuszowi z komunistami. Zatem, może Pan Marek sam odniesie się do swojej przyszłości – będzie sojusznikiem Profesora Iwanka, czy nie będzie?  
Udaje lustratora. Można jedynie żałować, że przyjęte w Polsce ustawodawstwo jest tak ułomne. I szkoda, że środowisko PiS-u (wcześniej PC) było jednym z nielicznych opowiadających się ustawicznie za dekomunizacją i lustracją. O tym kogo należy lustrować decydują ustawy nie Pan Kaczyński.
Krótki okres rządów premiera Kaczyńskiego (zwłaszcza w zestawieniu z rządami premiera Tuska) pokazał, że Polska może zajmować zdecydowane stanowisko w polityce międzynarodowej. Skuteczne blokowanie rozmów Rosji (sprawa embarga) z UE w sprawie porozumienia gospodarczego było tego doskonałym przykładem.
Udaje dobrego sługę Kościoła. Oskarżenie o „instrumentalizowanie” sprawy krzyża uważam za haniebne – do dzisiaj nie ma obiecanego pomnika, który miał zastąpić krzyż. Jest za to zapowiedź referendum. Co do relacji z Panem Markiem Jurkiem – czas pokazał czyja decyzja była błędna, także z punktu widzenia realizacji celów politycznych jakie stawiał sobie Pan Marek Jurek.
Udaje polityka prospołecznego. Tu już ręce opadają. Polityk oskarżany przez wielu o gospodarczy socjalizm, dla Pana Migalskiego jest „krypto liberałem”.   
Nie wiem kogo udaje Prezes Kaczyński. Wiem, że od czasu gdy sięgam pamięcią ma on jednolitą i spójną wizję Polski. Można się z nią zgadzać lub nie, ale nie można zarzucić premierowi Kaczyńskiemu jej dopasowywania do „potrzeb etapu”.  Wiem, że w miarę możliwości robi wszystko by tę wizję zrealizować.
Powstaje pytanie kogo jeszcze kilka miesięcy temu udawał Pan Migalski, lub kogo (jeśli wtedy był sobą) udaje teraz?
Retiarius
O mnie Retiarius

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka