Pamiętają Państwo zapewne, by przywołać tylko to jedno najbardziej ewidentne kłamstwo "prezydencki samolot", który miał rozbić się pod Smoleńskiem. Co z tego, że był to samolot RZĄDOWY (jeśli kogoś razi brak precyzji - państwowy) - od pamiętnego dnia po dzisiaj, dziennikarze (?) większości mediów kłamią.
Dzisiaj mowa o śledztwie w sprawie "próby samobójczej". Przepraszam bardzo, czy aby nie po to prowadzone jest śledztwo by ustalić przebieg zdarzenia i określić jego charakter? Czy "samobójstwo" odmieniane przez wszystkie przypadki nie jest już sposobem na zbudowanie w mediach (nie wszystkich) jedynej i obowiązującej wersji zdarzenia? Czy w procesie zabójcy Pana Marka Rosiaka znalazło potwierdzenie przekonanie, że w gronie potencjalnych ofiar mordercy byli także politycy PO i SLD? Ale kogo to dzisiaj interesuje? W tamtych kluczowych dniach ważne było rozmycie sprawy i wykreowanie na niedoszłą ofiarę Pana Niesiołowskiego.
Na marginesie, jeśli przyjąć za prawdziwą informację , że pułkownik Przybył nie miał prawa wnieść na teren Prokuratury broni, to czy i w tej sprawie (w tym użycia tejże broni) wszczęto stosowne śledztwa?
Biedny generał Parulski - chciał dobrze, ale nie wyszło. Nie wydał zgody na konferencję! Nie wiemy czy płakał mówiąc do słuchawki "Nie pozwalam !!!". O ile się nie mylę, to w wojsku dowodzi się nie za pomocą wyrażania zgody lub zgłaszania dezaprobaty dla poczynań podwładnego. W wojsku wydaje się rozkazy. A jeśli ktoś rozkazu nie wykona to jest Żandarmeria. I już chciałem napisać: a później prokuratura i sądy. Kółko się zamyka.
A nad tym wszystkim oaza spokoju i opanowania Pan Premier Donald Tusk. Wrócił, o nie, nie z racji "wydarzeń poznańskich", nie myślmy sobie zbyt wiele! Wrócił, by "źle nie działo się w państwie duńskim" w czasie prezydencji. Wszak jedynie idący z Polski przykład uchroni małe Królestwo przed anarchią i rozkładem.
A my cieszmy się z deklarowanego dobrobytu. Kiedyś to KC KPZR zapewniał nas, że żyjemy w demokracji i dobrobycie, teraz premier przywołuje opinie KE EU (bodaj, mogłem pomylić instytucję) zamiast podać konkretne dane świadczące o dobrej kondycji naszej gospodarki i finansów.
Ale dzisiaj, mimo wszystko, patrzę na sprawę bardziej optymistycznie. Chyba jednak Polacy (w swej większości) , wierzący ale niedowierzający, nie uznają Pana pułkownika Przybyła za "człowieka honoru" wyłącznie na podstawie jego osobistych deklaracji. Jak mówi porzekadło "nie da się zjeść ciastka i mieć ciastko". Liczę na to, że "odpryskowo" sprawa przysłuży się sprawie polskiej bowiem wyłaniający się z niej obraz państwa i prokuratury niejednemu otworzy oczy na przebieg tego co nazywa się "śledztwem smoleńskim".
Zainteresowanych szerszym spojrzeniem na sprawę polecam łatwy do znalezienia w internecie, wywiad z Panem Zybertowiczem.
Inne tematy w dziale Polityka