Zainspirowany notką „Bolszewicka moralność” poszperałem w internecie i przeczytałem co też pewna Pani ma do powiedzenia klientom Amber Gold.
Oczywiście, można zapytać, a po co zajmować się słowami tej Pani? Przyjmijmy, że oddają one dobrze „stan ducha” i sposób postrzegania rzeczywistości przez pewną grupę mieszkańców Polski. A ponieważ żyjemy w stanie wojny (jeśli wierzyć Panu Andrzejowi Wajdzie) warto jest poznać stanowisko nieprzyjaciela.
Zdumiewa iście bolszewicka satysfakcja, jaką niektórzy zdają się czerpać z faktu, że inni zostali „puszczeni w skarpetach” – sporo tu zwykłej ludzkiej zawiści. Żartobliwie zaś, pomijając wcale nie śmieszne okoliczności, można powiedzieć, że oto były prezydent, bohater filmu Pana Wajdy, zrealizował wreszcie swój program wyborczy ... .
Podziwu godne jest też postrzeganie państwa i jego instytucji jako bytów w żaden sposób nie wpływających na los obywateli (no chyba, że chodzi o aresztowanie „Starucha”) – wolni ludzie, w wolnym kraju, czerpiąc wiedzę o świecie z wolnych mediów podejmują wolne decyzje i ponoszą ich konsekwencje. Jakie to proste. Tylko po co to państwo i te instytucje?
Ale ja nawet nie o tym. Dla mnie najbardziej zdumiewające i symptomatyczne zarazem jest coś innego – uznanie za ludzi zamożnych osób, które zainwestowały po 15 000 złotych!!! Niechby nawet 50 000 !!! Twierdzenie, że oszczędności tego rzędu to oznaka bogactwa jest kpiną ze zdrowego rozsądku, a zarazem pokazaniem przez tzw. elity „biedocie” jej miejsca – masz odłożone 15 000 złotych? Ciesz się ze swojej zamożności! I nic też chyba lepiej nie oddaje tego jak nawet zwolennicy „zielonej wyspy” postrzegają ów panujący nad Wisłą dobrobyt – przy takim punkcie odniesienia wszyscy jesteśmy krezusami!
Inne tematy w dziale Polityka