Był schyłek lat siedemdziesiątych. Starszy brat wrócił z pracy i podzielił się z rodzicami ważną wiadomością – może awansować na kierownicze stanowisko, ale musi zapisać się do PZPR. Reakcja taty była szybka i jednoznaczna – jeśli zapiszesz się do partii nie będziesz miał wstępu do domu. I było po wszystkim.
To rodzinne wspomnienie przypomniało mi się gdy słuchałem polityków PO starających się wytłumaczyć rodakom, że zdarzył się „niezwykle przykry błąd”. Przecież mają oni, niektórzy jeszcze dziadków, większość rodziców, nie wiem czy wszyscy dorosłe dzieci, przyjaciół, znajomych, a może nawet swoich spowiedników (w końcu odbywały się rekolekcje dla PO-lityków). I nikt z tych bliskich im osób nie ma odwagi, by powiedzieć prosto w oczy - nie kłam więcej!!! Dla swojego dobra.
Zastanawiałem się jaką trzeba mieć osobowość by z kamienną twarzą (choć ostatnio widać już pewne rysy) mówić o „tragicznym błędzie”, zaś w następnym zdaniu (przecząc wcześniejszej wypowiedzi – ale kto by się tym brakiem spójności przejmował) nawoływać „nie powinniśmy formułować daleko idących wniosków, dopóki prokuratura nie ustali” i na koniec (drugi głos, już „rytualny”) przestrzec przed „robieniem z tego polityki cmentarnej” – a wszystko to w całkowitym oderwaniu od rzeczywistości.
Z ciekawości odwiedziłem strony internetowe posłów PO. Zainteresowania? Muzyka, kino, literatura, malarstwo, zwierzęta. Wrażliwi ludzie, nietuzinkowe osobowości (opera, malarstwo), miłośnicy zwierząt i przyrody.
Jakie piękne mogłoby być życie …, a tu ciągle w tyle głowy ten Smoleńsk, Smoleńsk, Smoleńsk … .
Inne tematy w dziale Polityka