Retiarius Retiarius
193
BLOG

Budapeszt? Magdalenka? A może … Madryt?

Retiarius Retiarius Polityka Obserwuj notkę 1

 

Ostatnie wydarzenia (znane bez wątpienia czytelnikom Salonu24) skutkują wzrostem znaczenia PiS-u oraz utratą dotychczasowej pozycji premiera Tuska i rządzącej PO. U niektórych wywołało to wręcz euforię – oczyma wyobraźni (nadziei) już widzą „jeźdźca na białym koniu” i nadchodzącą milowymi krokami zmianę. Inni, bardziej sceptyczni, może też bardziej cierpliwi i nie poddający się emocjom, studzą „gorące głowy”. Moim zdaniem słusznie.

Zgadzam się z argumentem, że należy „iść za ciosem” i w pełni wykorzystać zachodzące zmiany. Nadmierne „zrzędzenie”, przysłowiowe „szukanie dziury w całym”, może osłabić kapitał jaki niesie ze sobą silna, jak nigdy od wielu już lat, wiara w zwycięstwo.

Nie zmienia to faktu, że trzeba sobie postawić kilka pytań? Z jaki rywalem mamy do czynienia? Jeśli przyjąć za prawdziwą informację o „służbowej” genezie PO, to trzeba mieć świadomość, że ludzie zainteresowani w utrzymaniu się przy władzy tej formacji niekoniecznie będą przestrzegali reguł demokratycznego państwa prawa (i to nie w takiej skali, w jakiej z łamaniem tych reguł już mamy do czynienia). Co więcej, zakładając zainteresowanie rządami PO ze strony naszych największych sąsiadów, trzeba brać pod uwagę możliwości jakimi dysponują oni w kreowaniu polskiej rzeczywistości, w tym polskiego życia politycznego.

Dawno temu (październik 2010 r.) napisałem w kontekście tragedii smoleńskiej, że nie „doceniliśmy” wroga. Ale 10.04.2012 r. to cezura ważna także w polityce wewnętrznej. Powinniśmy mieć świadomość, że rywal wcale nie musi być skłonny do uszanowania reguł demokracji i oddania władzy po przegranych wyborach. Pomijam podejmowane przez niego kroki mające na celu zminimalizowanie szans PiS-u na wygraną (choćby sprawa Telewizji TRWAM). Skłonny jestem przyjąć, że lęk niektórych środowisk przed PiS-em może  skłonić je do całkowicie niedemokratycznych zachowań, których celem będzie odwrócenie niekorzystnego z ich punktu widzenia rozwoju wypadków.

I nie chodzi tu o demonizowanie rywala, zdaniem niektórych bardzo już osłabionego. Jak na razie to on ma w ręku instrumenty władzy. I zarówno on, jak i jego zewnętrzni sojusznicy, mogą zdecydować się na bardzo „niekonwencjonalne” działania, byle tylko zachować status quo.

Retiarius
O mnie Retiarius

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka