Retiarius Retiarius
1391
BLOG

Pani Tereso – nie oglądając zdjęć, nie zamykam oczu.

Retiarius Retiarius Polityka Obserwuj notkę 20

 

Pani Teresa Bochwic napisała, że „Każdy zdrowy psychicznie dorosły powinien obejrzeć przynajmniej jedno-dwa z tych zdjęć”. Chodzi oczywiście o zdjęcia ciał ofiar katastrofy smoleńskiej.
 
Przy całym szacunku, jaki żywię dla Pani Teresy, nie zgadzam się z jej stanowiskiem. Swoje, trochę pośrednio, przedstawiłem wczoraj w notce „Czego boi się Putin?”, ale myślę, że warto je uzupełnić.
 
Gdy pojawił się „temat” zdjęć, naturalnym odruchem była chęć ich zobaczenia. Zadałem sobie pytanie – po co? Moje stanowisko co do przyczyn katastrofy wyrabiam sobie nie w oparciu o bezpośrednie badania i analizy, ale w oparciu o relacje z badań prowadzonych przez innych – to oczywiste. Dlaczego w tej jednej sprawie miałbym uczynić wyjątek? Zatem oglądanie tych zdjęć jako materiału dowodowego przemawiającego za takim czy innym przebiegiem zdarzeń, moim zdaniem, nie było  zasadne. Napisałem „za takim czy innym” – i tu w relacjach osób, które widziały zdjęcia pojawiła się rozbieżność stanowisk. Ale podobnie jak w sprawie „pancernej brzozy” wyrabiam sobie zdanie bez osobistych badań tak i tu czekam na opinie i analizy specjalistów. Oczywiście, pomijam kwestię intuicji – napisałem już o tym w kilku wcześniejszych notkach dotyczących katastrofy.
 
Ale był jeszcze drugi powód. Pozornie idiotyczny. Ktoś udostępnia materiały dowodowe, a ja nie zamierzam się nimi zainteresować. No dobrze. Wyżej uzasadniłem dlaczego. Jest rzeczą oczywistą, że jest grupa ludzi, która niejako „zawodowo” musi lub tylko powinna zapoznać się z tymi zdjęciami. Zespół Parlamentarny, prokuratura, dziennikarze, publicyści, specjaliści badający przyczyny katastrofy. Bez wątpienia też członkowie rodzin ofiar, jako bodaj jedyni mają moralne prawo zobaczyć te zdjęcia. Nie bez powodu w pierwszym przypadku napisałem „zapoznać się”, a w drugim „zobaczyć”. Otóż ja nie miałem powodów by „zapoznawać się” z tymi zdjęciami, a nie czułem, bym miał – przynajmniej teraz, w tych okolicznościach - moralne prawo do ich oglądania.
 
Co więcej. W moim przekonaniu za publikacją zdjęć stoją rosyjskie służby. Jeśli nawet nie one, to i tak cel publikacji jest nikczemny. A sprawca bez wątpienia liczył na wzbudzenie zainteresowania i na osiągnięcie założonych celów. Otóż uznałem, że nie dam mu tej satysfakcji.
 
Rzecz jasna, można powiedzieć, że moje stanowisko trąci hipokryzją – sam nie ogląda, ale korzysta z informacji tych, którzy zdjęcia widzieli. Chcę być jasno zrozumiany – nie zamierzam tych osób krytykować. Ba, może nawet zazdroszczę im ich odwagi. Z drugiej wszak strony nie uważam bym „dawał sobie zamknąć oczy” (nie wiem czy tytuł tekstu pochodzi od Autorki, czy od redakcji portalu na którym się ukazał) i nie widzę potrzeby nawoływania do oglądania zdjęć, nawet z zastrzeżeniem, że dotyczy to tylko dorosłych zdrowych psychicznie.        
Retiarius
O mnie Retiarius

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Polityka