Żal było patrzeć na przygnębioną twarz Pana premiera zasmuconego upadkiem obyczajów - toż od dzieciństwa wpaja się w ramach dobrego wychowania maksymę "nie podsłuchuj". Zupełnie bez znaczenia jest fakt, czego Pan premier dyskretnie nie zauważył, że zasada zdaje się obowiązywać tylko "naszych". Dawniej publikowane materiały z "nielegalnych podsłuchów" jakoś nie stanowiły zagrożenia dla stabilności państwa i nie były inspirowane przez wrogie ośrodki (znowu Sekielski? ale jaki on "wrogi"?).
Z konferencji Pana premiera, jeśli poprawnie posługiwać się logiką (jakoś tak premier uzasadniał swoje wypowiedzi), płynie jeden oczywisty wniosek - odsunięcie od władzy polityków PO możliwe będzie jedynie w drodze zamachu stanu. Jak inaczej interpretować poparcie udzielone przez premiera słowom min. Sienkiewicza, że należy zrobić WSZYSTKO by nie dopuścić do władzy opozycji? Żegnaj demokracjo (jej nędzne resztki; pomijam dawne rozumienie ustroju "demokracji ludowej" - dobro partii dobrem narodu), albo dalsze trwanie w tym bagnie, albo otwarty bunt i stan wyjątkowy. Wybory? Ostatnie pokazały, że wynik (właściwy rzecz jasna) to tylko kwestia upływu czasu.
Ale ja nie o tym. Brakuje mi w komentarzach słów podziękowania dla studia nagrań "Sowa Uszatka". Za co? Za wyręczenie polskich służb (zakładam, że to nie one stoją za owym procederem) z ich ustawowych obowiązków. Toż kto ma zdobywać "legalnymi podsłuchami" nagrania takich rozmów, jak prowadzona przez Panów Nowaka i Parafianowicza? Chyba stosowne służby.
Nie krytykujcie! Dziękujcie !!!
Inne tematy w dziale Polityka