Na początku roku w prywatnym apartamencie na Manhattanie odbyło się spotkanie managerów zarządzających największymi funduszami hedgingowych. Wzięły w nim udział osoby związane z SAC Capital Advisors LP oraz Soros Fund Management LLC. Z przecieków, które dotarły do mediów wynika, ze jednym z punktów spotkania był przyszły kurs wymiany euro-dollar. Okazało się, że grube ryby światowej finansjery spodziewają się gwałtownego załamania kursu euro aż do poziomu 1 dolara na koniec 2010 roku. Warto dodać, że w owym czasie kurs wymiany euro-dollar oscylował wokół 1,35, co oznaczało, że zarządzający funduszami spodziewali się bezprecedensowego tempa obniżania wartości waluty europejskiej.
Bardzo istotną rzeczą był fakt uczestnictwa w spotkaniu osób powiązanych, bądź działających na zlecenie Georga Sorosa. Ten miliarder swego czasu „wsławił się” udanymi atakami spekulacyjnymi na funta (co doprowadziło do wyjścia tej waluty z mechanizmu stabilizacji ERM w 1992) oraz walut rynków wschodzących takich jak malezyjski ringgit. Soros należy do finansistów, którzy nie biorą jeńców i z zimną krwią przeprowadzają operacje destabilizujące sporej wielkości państwa. Możemy się oczywiście domyślać, że nie działa sam i jego siła opiera się na grupie wpływowych osób, które w odpowiednim momencie jednoczą siły, aby zrealizować określony plan.
Soros zawsze tworzy pewną ideologiczną podbudowę pod swoje ataki spekulacyjne. Już w lutym tego roku (zbieżność czasowa ze spotkaniem na Manhattanie zapewne nieprzypadkowa) argumentował – skądinąd słusznie - w Financial Times, że konstrukcja wspólnej europejskiej waluty jest z definicji błędna. Wynika z braku istnienia europejskiego skarbu, instytucji, która w państwach narodowych zajmuje się zbieraniem podatków czym zapewnia płynność finansowania państwa. Soros trafnie zidentyfikował nonsens i wyłącznie polityczny charakter euro jako narzędzia wymuszonej integracji europejskiej. Oczywiście jego celem nie jest bynajmniej uzdrowienie chorej Europy, ale realizacja milionowych profitów.
Jeszcze w lutym przedstawiciele mediów banalizowali znaczenie spotkania na Manhattanie wskazując na jego rutynowy charakter. Przebieg zdarzeń jednak wyprzedził oczekiwania największych pesymistów. Euro od początku roku straciło 19% w stosunku do dolara, a w ciągu ostatnich kilku tygodni spadek wartości tej waluty znacznie przyspieszył. Agencje ratingowe obniżyły ocenę wiarygodności kredytowej Grecji, Portugalii i Hiszpanii. W przypadku Grecji miało to uzasadnienie w opłakanym stanie finansów publicznych tego kraju i gigantycznym, szybko rosnącym zadłużeniu, przekraczającym znacznie poziom 100% PKB. Jednak działanie agencji ratingowych w stosunku do Portugalii i Hiszpanii nie jest już tak oczywiste. Szczególnie ostatnie obniżenie ratingu Hiszpanii przez Fitch, po tym jak parlament tego kraju przyjął bolesny program oszczędnościowy, coraz mocniej sugeruje, że mamy tu do czynienia z próba destabilizacji europejskich finansów, a nie bezstronną oceną sytuacji rynkowej. Dodajmy jeszcze, że na koniec 2009 roku wartości zadłużenia w relacji do PKB Hiszpanii i Polski były bardzo zbliżone (odpowiednio 53% i 51% PKB).
Spekulantom takim jak Soros bardzo pomaga prezydentura Obamy. Okazało się, że miliarder popierał obecnego prezydenta USA na długo przed kampania wyborczą w 2008 roku. Wiadomo również, że sztab Obamy otrzymał znaczne kwoty od bankierów z Goldman Sachs mających dzisiaj swój udział w grze przeciwko euro. Zresztą dynamika kryzysu finansowego w 2008 roku i jego apogeum we wrześniu na niespełna dwa miesiące przed wyborami prezydenckimi wskazują, że nowojorska finansjera robiła wszystko, aby prezydentem został nuworysz Barack Obama, a nie John McCain, charyzmatyczny weteran z Wietnamu, człowiek całkowicie niezależny od politycznych i gospodarczych lobby.
Tak więc uczestnicy pamiętnej kolacji na Manhattanie odnieśli już spory sukces. W krótkim czasie na rynkach europejskich zapanowała istna histeria. Grecja została bankrutem, którego przed całkowitą niewypłacalnością uratowały inne państwa strefy euro z Niemcami na czele. Wartość pakietu pomocowego szacowana na 110 miliardów euro jest bezpośrednim kosztem istnienia nierealistycznego projektu wspólnej waluty. Warto dodać, że gdyby Polska – tak jak to chcieli działacze i medialni klakierzy Platformy Obywatelskiej – przyjęła euro, musiałaby przeznaczyć na pomoc dla Grecji aż 4 miliardy euro.
Skutkiem ubocznym działań funduszy hedgingowych, banków inwestycyjnych i agencji ratingowych jest znaczne osłabienie Europy – i to nie tylko w wymiarze ekonomicznym, ale i politycznym. Już dziś społeczeństwa Niemiec i innych zamożnych państw strefy euro wyraża swoją niechęć do słabszych krajów wspólnoty. Otwarcie podważa się nawet istnienie wspólnej waluty, co wcześniej było nie do pomyślenia. Polscy eurodeputowani dowiedzieli się niedawno, ze dyskusja na temat nowego budżetu Unii po roku 2013 będzie bardzo trudna. Łatwo można się domyślić, że zmęczone oszczędnościami budżetowymi kraje europejskie nie będą już chciały finansować biedniejszych sąsiadów ze wschodu. Słowem, Europa zaczyna się rozłazić w szwach.
Najciekawsze w tym wszystkim jest jednak to, że wspomniany George Soros przedstawiał się zawsze jako wielki demokrata i zwolennik współdziałania między narodami. Na Węgrzech ufundował nawet uniwersytet, który zajmuje się szerzeniem „idei społeczeństwa otwartego”. W Polsce Soros został idolem lewicy liberalnej skupionej wokół ROADu, Unii Demokratycznej i Wolności. Laudację na cześć króla spekulantów wygłaszał nieoceniony profesor Bronisław Geremek. Jedynie w Czechach Sorosowi szło trudniej, bo czeskie elity zawsze wykazywały więcej rozsądku w kontaktach z międzynarodową finansjerą, niż węgierscy czy polscy mainstreamowi politykierzy.
Dlaczego zatem tak wielki zwolennik zjednoczonej Europy wbija dziś nóż w plecy swoich wychowanków. Przecież osłabienie Europy uderzy bardziej w polskie peryferia niż niemiecki centrum i może wywołać powrót „hydry nacjonalizmu”?! Dlaczego George Soros wystawił do wiatru swoich przybocznych i w ekspresowym tempie przerobił ich w pożytecznych idiotów? Dlaczego tak bardzo krzywdzi obóz postępu? Pytamy zatem: George, why?! – For money!
http://www.bloomberg.com/apps/news?pid=20601010&sid=a5vlmlmZJB2s
http://news.bbc.co.uk/2/hi/8669488.stm
http://biznes.onet.pl/w-berlinie-coraz-glosniej-mowi-sie-o-powrocie-niem,18493,3233122,3219970,199,2,news-detal
Jestem finansistą, który stara się nie zapominać o historii, psychologii, polityce i poezji...
"Bo kto nie kochał kraju żadnego i nie żył chociaż przez chwilę jego ognia drżeniem, chociaż i w dniu potopu w tę miłość nie wierzył, to temu żadna ziemia nie będzie zbawieniem"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka