To państwo staje się coraz bardziej groteskowe.
W kraju w którym pracuję za 7 euro mogę dostać w przytulnej restauracji niezłe II śniadanie / lunch oraz bardzo suty obiad w postaci szwedzkiego stołu, gdzie można napchać się do woli (tylko napoje dodatkowo płatne), dodam, że na tą kwotę zapracowuję w jakieś 35-40 minut. A za równowartość mojej godziny pracy (ok. 12 euro) spokojnie byłbym w stanie wyżywić 4-osobową rodzinę przez cały dzień, 5-osobową za niewiele więcej.
Wcześniej w Polsce za swoje zarobki ledwo byłem w stanie utrzymać samego siebie, na sam wyjazd musiałem oszczędzać wiele miesięcy!
I co, jakbym w Polsce planował potomstwo, to... zamiast dostać jakieś ulgi na nie, to musiałbym wysyłać dziecko na jedzenie szczawiu na jakieś nayspy jak zaleca Stefan Niesiołowski??
Szczawiany jak sama nazwa wskazuje znajdują się w szczawiu, mam tu na myśli zwłaszcza szczawian potasu jednowodny. Niesiołowski jest doktorem habilitowanym i profesorem biologii, więc nie wierzę, że nie ma o tym pojęcia, a jednak to pominął! Otóz szczawian potasu jednowodny zażywany regularnie ma opłakane skutki dla zdrowia (powoduje kamienie nerkowe i takie choroby jak artretyzm czy reumatyzm).
Nie mówię, że od spożycia jednego szczawiu od razu śmierć, i jakbym nie miał co innego do zjedzenia w jakichś warunkach wojennych, to pewnie jednorazowo bym spożył, natomiast generalnie jest on niezalecany, zwłaszcza w większych ilościach. I nawet bydło raczej omija szczaw!
Inne tematy w dziale Polityka