Platforma oburzonych odbyła się w Gdańsku. Chyba połowę, albo przynajmniej znaczna czasu zgromadzenia poświęcono tematyce jednomantowych okręgów wyborczych (dalej: jow). Niektórzy podniecili się tym zjazdem i właśnie tematom tam poświęconym, w tym głównie powyższemu.
Oczywiście warto punktować błędy rządu Tuska. Tylko, że na spotkaniu platformy oburzonych można było spotkać perełki typu ,,Niemcy wykupują polskie ziemie'' (haha), albo ,,jak to źle rolnikom odkąd Polska jest w UE" (haha x 2).
No ale jak wspomniałem, wiele czasu poświęcono tematyce jow, które już obecnie występują przy wyborach do senatu. Ale niektórym mało tego i chcą, aby też wybory do sejmu odbywały się na takiej zasadzie.
Tylko czym tu się podniecać przeciwnicy rządu PO? Największym beneficjentem jow jest zwykle największa partia, a taką jest PO. Kojarzycie tą mapę wyborczą, gdzie na mniej lub bardziej niebiesko było niemal 2/3 obszaru Polski? No to jakby te wybory były na zasadzie jow, to nie 2/3, a niemal 4/5 okręgów byłoby całkowicie PO-wskich. Kolejne 10% zajęłyby jakieś byłe gwiazdy sportu i ekranu, i celebryci znani z tego, że są znani.
I to by było na tyle odnośnie powyższego. Pozdrawiam.
Inne tematy w dziale Polityka