W dniu wczorajszym, kiedy Janukowicz wysunął propozycję dla polityków opozycyjnych media mainstreamowe zawyły z zachwytu.
Publicyści z "Gwiazdy Śmierci" prześcigali się w komentarzach, że na Ukrainie wygrała demokracja i rozsądek.
Udowadniano na wszelkie sposoby, że opozycyjni politycy nie mają innej możliwości jak tylko przyjąć propozycję Janukowicza i zasiąść z nim do stołu, aby wspólnie pokierować losami państwa ukraińskiego.
I dziś rano informacja .... opozycja zgromadzona na Majdanie odrzuciła ofertę prezydenta Ukrainy (!!!).
W polskich mediach szok, niedowierzanie. Jak to? Czy ci opozycjoniści zwariowali? Taka dobra propozycja, a oni odwracają się od niej plecami?!
Dziś rano w Polsat News słyszę już nie o obrońcach wolności i demokracji zgromadzonych na Majdanie, ale o "banderowcach" i kibolach atakujących milicję.
Ktoś spyta się - skąd ta nagła zmiana? Przecież dotąd polskie media trzymały kciuki za Euro Majdan?
Czy to wszystko nikomu coś nie przypomina?
Cofnijmy się do roku 1989 w Polsce - komunizm trzeszczy i chwieje się w posadach. Jasnym jest, że już wkrótce upadnie. Wystarczy niewielka społeczna zawierucha i "czerwony blok" rozleci się jak domek z kart.
Wtedy Jaruzelski proponuje Wałęsie i grupie zgromadzonych wokół niego opozycjonistów współrządzenie krajem.
Ceną jest jedynie "wypięcie się" na naród.
Wałęsa i pozostała grupa okrągłostołowa idą na to i już wkrótce obdarowywani zostają oni stanowiskami, apanażami i milionami, za które zapłacić muszą rzesze Polaków nędzą i bezrobociem niewidzianym w kraju od prawie pięćdziesięciu lat.
Ten sam scenariusz miał zostać rozegrany na Ukrainie - jednak tu nacisk Majdanu wobec polityków opozycyjnych okazał się silniejszy.
Czy ofiary Berkutu po to oddawały życie, aby ten czy inny polityk dostał fotel ministra czy wicepremiera? Czy setki osób lądujących w kijowskich szpitalach po to narażało swoje zdrowie, aby garstka opozycyjnych polityków podzieliła się władzą tak jak miało to miejsce w Polsce 25 lat wcześniej "wypinając" się jednocześnie na cały naród?
Nie. Ukraińcy okazali się mądrzejsi.
I to zaniepokoiło nasze media.
Dotąd wpajano Polakom, że nie było innej możliwości jak "okrągły stół", że każda inna droga zmian skazana była na porażkę.
Tymczasem wydarzenia na Ukrainie dowodzą, że inna możliwość była i to na wyciągnięcie ręki.
Dlatego, aby ten przekaz zablokować bohaterowie z Majdanu przeistaczają się powoli w polskich mediach mainstreamowych w warchołów spod znaku Bandery i kibola.
A ja trzymam kciuki za tych "warchołów".
